- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ę na zakłamanie. Nie powiedziała nic, odczekał, dwa razy zaciągnął się papierosem, musiał mówić. - Pani odpowiedzialność za życie Żanety to wyłącznie sprawa sumienia. Choćby nawet odkryto patogenezę takich zachowań... - Poczuwam się do odpowiedzialności -- przerwała mu twardo, tonem, którego zwykło się używać przy składaniu przysiąg. -- Za jej życie, i za jej śmierć! Choćbyś pękł, ludzie się nie zmienią, a jeśli zmieni ich naturalny, biologiczny proces starzenia się, aż wreszcie -- i jedynie skutecznie -- rozkładu, na opuszczone miejsce przychodzą inni, niekoniecznie gorsi, jak głoszą katastrofiści, wystarczy, że dokładnie tacy sami; i dlatego widziałem cię już, słyszałem, mógł powiedzieć dziewczynie, która miała na rękawach piżamy krew i siedziała na brzegu żelaznego szpitalnego łóżka, bo znał ten sposób mówienia i uśmiech, co zdawały się odwiecznym depozytem, przekazywanym z pokolenia na pokolenie; więc mógł jej powiedzieć -- ale jakiż miałoby to sens? nie za to mu płacą -- że w słowach i mimice jesteście identyczne, choć upływają stulecia, i zmienia się wszystko, również język, a zatem nie nazywają już was murwami oraz wszetecznicami, i również prawo, a zatem nie sieką już was rózgami u pręgierza i nie wypędzają za bramy miasta; ale na przekór tym i wszelkim zmianom, wy pozostajecie sobą, w jakiejś gatunkowej nieprzeobrażalności, podobnie jak wesz z łona wikinga niczym nie różni się od tych, których nabawiłaś się tam, w więzieniu dla młodocianych. Mógł też dodać -- ale milczał, milczał i patrzył na nią -- że ma oczy tej młodziutkiej Niemki, pielęgniarki z baraku dziecięcego w Majdanku, która wstrzykiwała mu podskórnie kwas borny; tarzał się z bólu po podłodze, a Fraulein uśmiechała się prawie identycznie jak ty, szesnastoletnia kanalio, a potem dziesięciolecia praktyki w zawodzie i setki replik twoich i jej, więc widziałem cię już, znam każdą twoją myśl, i tak naprawdę nie przerażasz mnie, tylko do mdłości nudzisz -- nie powiedział; gdy dziewczyna cicho poprosiła o papierosa, z ulgą podsunął zapalniczkę, bo dym aromatyzowanego carmena mógł przytłumić troszkę zapach nie mytego od tygodni ciała, czemu tani dezodorant nie do końca sprostał; tym tylko różniła się od Niemki, że tamta szorowała się dwa razy dziennie i nie śmierdziała. - Nazywasz się? - Tam pisze. -- Ruchem głowy wskazała zawieszoną na poręczy łóżka kartę choroby. - A imię? -- spytał nie zrażony, jak mógłby określić ktoś, kto z boku przysłuchiwałby się ich rozmowę; lecz laik pojęcia nie ma, czym jest wywiad psychiatryczny, i nie wie, że psychiatry z ponad trzydziestoletnim stażem zrazić nie sposób, bo choćby pacjent pluł mu w twarz, gryzł, kopał, choćby indagowany, nasrał w odpowiedzi w łóżko, co się zdarza -- tu zdarzyło się już wszystko, prawdziwy festiwal zachowań, bachanalia ludzkich możliwości -- dla Kozerskiego to i tak tylko materiał, na podstawie którego udzieli sądowi odpowiedzi, czy winien jest człowiek, czy choroba, i, dalibóg, myśli za każdym razem, siadając do pisania opinii, lepiej, by był to człowiek, gdyż człowieka można powiesić lub zamknąć do więzienia, a z chorobą nie wiadomo, co robić,przynajmniej on, lekarz z profesorskim tytułem, tego nie wie. Tym razem nie stawiała oporu; przeciwnie, z wyraźnym zadowoleniem powiedziała: - Żanet. - I tak mam się do ciebie zwracać? Z akcentem na drugiej sylabie? Wzruszyła ramionami, miała wąskie ramiona i była wątła i krucha, jak robak, którego powinno się zdeptać. - Pierdol się w ciasną! Możesz się zwracać, jak chcesz. A potem zaciągnęła się głęboko i teatralnie wydmuchała dym. - To na kiedy jestem wyznaczona? - Wyznaczona? - No, kiedy zrobicie mi ten zastrzyk? -- Lekarz, który ją prowadził, zanotował w historii choroby, że osią jej systemu urojeniowego jest lęk przed śmiercionośnym zastrzykiem, raz miał to być morbital, środek do usypiania zwierząt, kiedy indziej -- na hitlerowską modłę w serce wstrzyknięta benzyna; tego lekarza, młodego chłopaka, świeżo po studiach, nazywała doktorem Mengele. Z pustej paczki po carmenach zrobił popielniczkę i podsunął jej; dotąd strzepywała popiół na pościel. - Boisz się śmierci? Roześmiała się sztucznie. Albo tylko zabrzmiało sztucznie; to także wspólne dla tych wszy, że z boku wygląda, jakby grały przedstawienie w złym guście. - Ochujałeś, doktorek? Dziewczyna na linę się rzuca, a ten pyta, czy boi się śmierci! Trafiła tu po udaremnionej próbie samobójczej, próbie S, jak mawia się we wspólnym żargonie psychiatrów oraz biegłych w symulacji kryminalistów. Nie był przy tym, ale miał zaufanie do kompetencji służb więziennych -- wiedział, że bezbłędnie odróżnią histeryczną demonstrację od prawdziwego samo
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Biblioteka Analiz |
Rok publikacji: | 2006 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.