- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., więc nie miała wątpliwości, że to jakaś heroina czy kokaina. Znalazła też pudełeczko z suszem. Marihuana, domyśliła się natychmiast. Zanim się wyjaśniło, że to Patryk miał problemy i Maks skonfiskował mu towar, powiedzieli sobie zbyt wiele gorzkich słów. Wtedy Edyta po raz pierwszy pomyślała o rozwodzie. Ciężkie, naładowane emocjami milczenie, które zapanowało między nimi, trwało kilka dni. W tym czasie Edyta wyobraziła sobie, jak zareaguje jej matka, te jej argumenty w rodzaju ,,w naszej rodzinie nigdy", ,,ojciec w grobie się przewróci", ,,zostaniesz sama na starość jak ten ". I oczywiście zaraz zacznie płakać, a tego Edyta nie mogła znieść. Zawsze wówczas matce ustępowała. Odłożyła więc decyzję na później, licząc naiwnie, że może mąż się zmieni, kiedy szczelina straci swój zwodniczy, złoty blask, że może zmieni się cokolwiek. I Maks się zmieniał, tyle że na gorsze. Były w jej małżeństwie takie momenty, kiedy czuła się jak wycieraczka albo chłopiec do bicia. Nic dobrego na przyszłość to nie wróżyło. Jednak z czasem coś w Edycie pękło, jakby się uodporniła, i przestała reagować płaczem na te jego złośliwości i kąśliwe uwagi. - No to dlaczego wyłączyłaś? - surowy, pełen pretensji głos męża wyrwał Edytę z zamyślenia. - Ktoś je widział, upolował czy co? I dlaczego ,,bestia"? - dopytywał się ciekawie. Zerwała się z kanapy i pomaszerowała do kuchni, stukając twardymi podeszwami chodaków o terakotową posadzkę długiego jak kiszka i ciemnego przedpokoju. Maks miał zwyczaj prowadzić rozmowę na odległość, wykrzykując z jednego pokoju do drugiego albo z kuchni do salonu. Edyta tego nie znosiła. ,,Jeszcze trochę i zacznie używać sygnałów dymnych albo tam-tamu, albo przytaszczy do domu megafon" - pomyślała ironicznie, wciskając zwinięte w pięści dłonie do kieszeni obszernej bluzy z polaru. - Relacje są sprzeczne - odparła, rzucając wściekłe spojrzenie na poplamiony obrus; dopiero co położyła czysty. - Nikomu nie udało się zwierzaka upolować i nikt go z bliska nie widział. Z daleka dla jednych był to olbrzymi pies, dla innych lampart, albo coś w tym rodzaju, a jeszcze inni twierdzili, że ma łuskę na grzbiecie i skrzydła. Ponoć nie zjada upolowanego zwierzęcia, tylko wysysa z niego krew. Ktoś podsunął myśl, że to czupakabra. - Czupakabra? - Maks, pociągając nosem, podniósł na żonę zdumiony wzrok. - U nas nazywają ją kozodój - wytłumaczyła pospiesznie. - Od lat w Ameryce Południowej krążą o tym stworzeniu niesamowite opowieści. Więcej w tym bajek niż prawdy. Nie wiem dokładnie, bo wyłączyłam telewizor - dodała na koniec swego wywodu, wzruszając ramionami. Od jakiegoś czasu miała wrażenie, że poziom programów prezentowanych w telewizji znacznie się obniżył, jakby ich twórcy coraz bardziej schlebiali pospolitym gustom swoich widzów. Maks machnął lekceważąco ręką i nalał herbatę do filiżanki. - Programy dla idiokracji - burknął pod nosem. Wsypał dwie łyżeczki cukru i mieszał zawzięcie. Podparłszy się pod brodę, wlepił wzrok w rozłożone przed nim na stole mapy. Jedna, ta większa, całkiem współczesna przedstawiała tereny Nadleśnictwa Świeradów. Druga, której w zasadzie istniał tylko niewielki fragment, oderwany od całej reszty, musiała być bardzo stara, sądząc po mizernym stanie zachowania, a na dodatek sporządzona została w języku niemieckim. Jak Maks oznajmił jakiś czas temu, ten fragment mapy sztabowej pochodził z czasów drugiej wojny światowej i to właśnie na niej zaznaczono miejsce ukrycia kilku ciężarówek zawierających skrzynie z cennym ładunkiem. Miejsce to po latach otrzymało nazwę, nawet nie wiadomo, kto ją wymyślił, szczeliny jeleniogórskiej. Jakim cudem ta mapa znalazła się w rękach Maksa, Edyta nie wiedziała. Zapytany jak zwykle wykręcił się sianem. Wysoko podwinięte rękawy dżinsowej koszuli odsłaniały jego grubokościste, porośnięte ciemnym meszkiem przedramiona. Tytanowa czerń zegarka z limitowanej serii, wypuszczonej przez modną w tym sezonie firmę, prezentowała się na jego ręce bardzo seksownie. Producent wyposażył czasomierz w taką liczbę dodatkowych funkcji, których posiadanie Edyta uznała za idiotyzm. Maks jednak twierdził, że korzysta ze wszystkich, zwłaszcza podczas penetracji terenu. - Myślałam, że te mapy już znasz na pamięć - oznajmiła z odrobiną ironii w głosie, siadając naprzeciwko męża. - Studiujesz ich treść od dwóch tygodni, jeśli nie dłuż Nalała herbatę do filiżanki, ale nie posłodziła. Cukier to biała śmierć, choć przed wojną mówiono, że cukier krzepi. I bądź tu mądry. Edyta jednak przyzwyczaiła się do picia gorzkiej herbaty czy kawy. Przecież każda łyżeczka cukru to ileś tam kalorii, a ona nie miała zamiaru się utuczyć jak jej szwagierka, Dorota. Choć skończyła wł
ebook
Wydawnictwo Psychoskok |
Data wydania 2017 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Wydawnictwo - adres: | grzegorz@psychoskok.pl , http://www.wydawnictwo.psychoskok.pl , 62-510 , Spółdzielców 3 /325 , Konin , PL |
Rok publikacji: | 2017 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.