- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.walki z Nie, pogrążyć w niekończących się zmaganiach z Jej chłodną siłą. Tak było. Każdy dzień w pierwszym miesiącu pobytu Jardira w sharaj był taki sam. O świcie Mistrzowie Ćwiczeń wyganiali nieSharum na zewnątrz, by całymi godzinami stali w palącym słońcu i słuchali, jak dama prawi o chwale Everama. Ich żołądki były puste, a kolana słabe z wysiłku i niewyspania, ale nie narzekali. Widok Jardira, który powrócił cuchnący i zakrwawiony z kloaki, gdzie odbywał karę, przekonał wszystkich, że poleceń należy słuchać bez sprzeciwów. Mistrz Qeran zdzielił Jardira rzemieniem. - Dlaczego cierpimy? - zażądał odpowiedzi. - Przez alagai! - krzyknął Jardir. Qeran odwrócił się i smagnął Abbana. - Dlaczego Hannu Pash jest konieczna? - Przez alagai! - wrzasnął Abban. - Bez alagai cały ten świat byłby niebiańskim rajem spoczywającym w objęciach Everama - rzekł dama Khevat. Mistrz Ćwiczeń ponownie smagnął Jardira. Od pierwszego dnia nauki, kiedy okazał bezczelność, chłopak zbierał dwa razy więcej uderzeń niż inni. - Jaki masz cel w życiu? - wykrzyknął Qeran. - Chcę zabijać alagai! - wrzasnął Jardir. Dłoń nauczyciela wystrzeliła, złapała mocno Jardira za gardło i przyciągnęła do siebie. - A jak umrzesz? - zapytał cicho. - W szponach alagai - wykrztusił Jardir. Mistrz Ćwiczeń wypuścił go, a chłopak z trudem złapał oddech, lecz zaraz wyprostował się, by Qeran nie znalazł jakiegokolwiek powodu do dalszego bicia. - W szponach alagai! - wykrzyknął Khevat. - DalSharum nie umierają w łóżkach ze starości! Nie padają ofiarą słabości bądź głodu! DalSharum giną w bitwie, walczą, póki nie zasłużą na raj. Tam, w blasku chwały Everama, kąpią się w rzekach słodkiego, chłodnego mleka i piją z nich do syta, tam też rozkoszują się wdziękami rozkochanych w nich dziewic. - Śmierć alagai! - zakrzyknęli natychmiast chłopcy. - Chwała Everamowi! Dopiero po tym otrzymywali miski i owsiankę. Nigdy nie starczało dla wszystkich i przynajmniej jeden musiał obejść się smakiem. Starsi, więksi chłopcy, którym przewodził Hasik, ustalili między sobą kolejność i napełniali miski jako pierwsi, ale żaden z nich nie brał więcej niż jedną chochlę. Gdyby któryś wziął więcej owsianki lub rozlał swoją porcję, naraziłby się na niechybny gniew zawsze obecnych Mistrzów Ćwiczeń. Kiedy starsi chłopcy już jedli, rozpoczynała się zacięta walka między najmniejszymi i najsłabszymi nieSharum. Po ciosach, jakie zebrał pierwszej nocy, oraz całym dniu w kloace Jardir długo nie czuł się na siłach, by się bić, ale Abban nauczył się już wykorzystywać swą masę jako broń i zawsze znalazł dla nich miejsce, nawet jeśli było ono blisko końca kolejki. Gdy miski były puste, rozpoczynał się trening. Chłopcy biegali przez przeszkody, by zwiększyć swą wytrzymałość, brali też udział w długich ćwiczeniach sharukin -- ruchów składających się na sztukę walki sharusahk. Nauczyli się maszerować i nawet biec w równym tempie. Żywieni jedynie wodnistą owsianką, nieSharum zaczęli przypominać ostrza włóczni - stawali się chudzi, smukli i twardzi niczym broń, z którą ćwiczyli. Czasami Mistrzowie rozkazywali grupom chłopaków, by napadali na nieSharum w sąsiednich sharaji i spuszczali im tęgie lanie. Żadne miejsce nie było bezpieczne, nawet doły na odpadki. Zdarzało się, że starsi chłopcy, jak Hasik i jego przyjaciele, obalali chłopaków z pokonanego obozu na ziemię i dosiadali ich, jakby byli kobietami. Wiązało się to z ogromną hańbą i Jardir niejeden raz wymierzał napastnikom potężnego kopniaka między nogi, by uniknąć podobnego losu. Pewnemu Majah któregoś dnia udało się ściągnąć bido Abbana, ale Jardir kopnął go wówczas w twarz z takim impetem, że tamtemu buchnęła krew z nosa. - W każdej chwili Majah mogą zaatakować, by zająć studnię - powiedział Kaval Jardirowi po napaści. - W każdej chwili mogą przyjść Nanji, by porwać nasze kobiety. W każdej chwili musisz być gotów, by zabijać lub zostać zabitym. - Nienawidzę tego miejsca - jęknął Abban, bliski łez, gdy Mistrz Ćwiczeń wyszedł. - Nie mogę się doczekać Nowiu, kiedy będę mógł udać się do domu, do matki i sióstr, nawet jeśli tylko na parę nocy. Jardir pokręcił głową. - Ma rację. Tracąc czujność, choć na krótką chwilę, narażasz się na śmierć - powiedział, zaciskając pięści. - To mogło się przytrafić mojemu ojcu, ale na pewno nie zdarzy się mnie. Po zakończeniu zajęć prowadzonych przez Mistrzów, kolejnymi ćwiczeniami kierowali starsi chłopcy, równie skorzy do wymierzania kar jak dalSharum. - Trzymaj kolana ugięte podczas obrotu, szczurku! - warknął Hasik, gdy Jardir wykonywał skomplikowany sharukin, i dla podkreślenia rozkazu kopnął ćwiczącego pod kolano. Jardir padł twarzą na ziem
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 516 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.