- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.około lat sześciu - bił, katował, znęcał się, mając codziennie kilka trupów z własnej ręki. Lubujący się w porządku i dyscyplinie wojskowej, wyrównywał szeregi na placu, bijąc drągiem. Ustawiony w 10 szeregów ,,blok" nasz, równany w ten sposób, przebiegającym między szeregami Aloizem z wielkim drągiem, mógł być w przyszłości wyrównania wzorem. Teraz, rano przebiegał te szeregi po raz pierwszy. Tworzył z nas - ,,zugang"-ów blok nowy. Szukał wśród nieznajomych twarzy, ludzi nadających się do utrzymania porządku na bloku. Los chciał, że wybrał mnie, Świętorzeckiego Karola /of. Rez. 13-go p. uł./, Różyckiego Witolda/nie Różycki o smutnej przeszłości [wykreślone] opinii [dopisane odręcznie], ten był porządny chłop, z ul. Ładysława z Warszawy/ i paru innych. Szybko wprowadził nas na blok, na piętro, ustawić się kazał rzędem pod ścianą, zrobić w tył zwrot i nachylić się. ,,Wlał" z całej siły każdemu z nas drągiem po pięć uderzeń, w miejsce na ten cel podobno przeznaczone. Trzeba było zęby zacisnąć mocno, by się nie wydarł żaden ję Egzamin wypadł - zdaje mi się dobrze. ,,Żebyście wiedzieli jak to smakuje i żebyście w ten sposób kij stosowali, dbając o czystość i porządek na bloku." Od tego czasu stałem się ,,stubendienst"-em [Więzień odpowiedzialny za obowiązki porządkowe na bloku (sprzątanie, wydawanie jedzenia, listów)], lecz nie na długo. Chociaż na bloku utrzymywaliśmy wzorowy porządek i czystość, Aloizowi nie odpowiadały metody, jakimi usiłowaliśmy to osiągnąć. Uprzedzał nas parokrotnie sam i przez ,,Kazika" /zaufany Aloiza/, a gdy nic nie pomogło wściekł się i wyrzucił nas kilku na obóz, na trzy dni, mówiąc: ,,Żebyście spróbowali jak to smakuje praca na lagrze i ocenili lepiej dach i spokój, jaki macie na bloku". Widziałem, że codziennie wraca z pracy mniej ludzi - wiedziałem, że ,,kończono" ich przy tej lub innej robocie, lecz teraz dopiero, na własnej skórze miałem się przekonać, jak układał się dzień pracy dla zwykłego häftlinga ,,na lagrze". A pracować musieli wszyscy. Na bloku mogli zostać tylko ,,stubendienst"-y. Spaliśmy wszyscy pokotem na podłodze na rozesłanych siennikach. Łóżek w pierwszym okresie nie mieliśmy wcale. Dzień dla wszystkich zaczynał się gongiem, latem o 4-ej minut 20 - w zimie o 5-ej min. 20. Na dźwięk ten, który nieubłaganym jakimś odzywał się nakazem - zrywało się wszystko na nogi. Szybko składało się koc, wyrównując dokładnie brzegi. Siennik należało zanieść w jeden koniec sali, gdzie go chwytali celem ułożenia w budowaną pryzmę - ,,siennikowi". Koc przy wyjściu z sali oddawało się ,,kocowemu". Ubierać się kończyło na korytarzu. Wszystko w biegu, w pośpiechu - bo i Aloiz Krwawy z okrzykiem: ,,Fenster auf!" wpadał z kijem do sali, no i spieszyć trzeba było by zająć kolejkę w długim szeregu przed ubikacją. W pierwszym okresie na blokach ubikacji nie mieliśmy. Wszystko biegło rano do kilku latryn, gdzie stały długie bardzo ogonki, czasami od stu do dwustu ludzi. Miejsc było mało. Wewnątrz stał capo z drągiem i liczył do pięciu, kto się spóźniał ze wstaniem, tego walił drągiem po głowie. Nie jeden häftling wpadał do dołu latryny. Z latryn wszystko biegło pod pompy, których było parę na placu /"waschraum"ów [Waschraum - umywalnia] w pierwszym okresie na blokach nie było/. Pod paru pompami tych kilka tysięcy ludzi miało się umyć. Ma się rozumieć, było to niemożliwe. Przebijano się siłą do pompy, łapano trochę wody w menażkę. Nogi jednak na wieczór musiały być czyste. Blokowi robiąc obchód sal wieczorem, gdy ,,sztubowy" składał raport ze stanu /ilości/ leżących na siennikach häftlingów, jednocześnie sprawdzali czystość nóg, które musiały być wystawione z pod koców w górę, w ten sposób, by widoczna była podeszwa. Jeśli noga była niedostatecznie czysta, lub za takową blokowy chciał ją uważać - bito na stołku delikwenta. Otrzymywał od 10 do 20 razów kijem. Był to jeden ze sposobów wykańczania nas, ubrany w piękny płaszczyk higieny. Tak, jak wykańczaniem było niszczenie organizmu w latrynach przez czynności w tempie i na rozkaz wykonywane, jak szarpiący nerwy rwetes przy pompach, jak ten wieczny pośpiech i ,,laufschritt" [Laufschritt - dosł. krok biegowy, szybki krok], stosowany w pierwszym okresie lagru wszędzie. Od pompy biegli wszyscy na blok po tak zwane kawę lub herbatę. Ciecz gorąca, w kotłach na sale przynoszonych, napoje te imitowała nieudolnie. Cukru zwykły, szary häftling nie widział wcale. Gdy zauważyłem, że niektórzy z kolegów tu siedzących od paru miesięcy - mają pobrzęknięte twarze i nogi, a pytani przeze mnie medycy oświadczyli, że powodem tego jest nadmiar płynów. Nawalają nerki lub serce. Ogromny wysiłek organizmu przy pracy fizycznej, przy
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, historia, II wojna światowa, powszechna XX wiek |
Wydawnictwo: | AMDG |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 241 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.