- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sea było takie niepokojące - sześć miesięcy pracy, a ten człowiek nadal mnie dostrzegał. - Pewnie tego nie wiesz, ale jestem prawnym opiekunem córki mojej kuzynki - zaczęłam. - Jedna z jej przyjaciółek właśnie mi powiedziała, że Jess poszła dziś wieczorem na imprezę do waszego domu klubowego. Martwię się o nią... Jest wspaniałym dzieckiem, ale nie potrafi podejmować słusznych decyzji. Pomożesz mi ją namierzyć? Zaległa jeszcze większa cisza, aż się skuliłam. Zdałam sobie sprawę, że go uraziłam swoimi słowami. Implikowały pewne rzeczy o imprezach w domu klubowym, które - jak wszyscy wiedzieli - nie były pogłoskami, ale nikt nie lubił o tym mówić, a tym bardziej tego przyznawać. Te zabawy były niebezpieczne dla młodych kobiet, a klubowi nie można ufać. - Jest dorosła? - Ma osiemnaście lat, a dwa tygodnie temu ukończyła szkołę. Jednak zachowuje się bardzo infantylnie jak na swój wiek. Bolt prychnął. - Słonko, przykro mi to mówić, ale dziewczyna jest wystarczająco dorosła, aby podejmować własne decyzje dotyczące tego, gdzie się bawić. Teraz nadeszła moja kolej na milczenie. Mogłam wiele powiedzieć - może i była na tyle dorosła, żeby imprezować, ale nie na tyle, żeby legalnie pić. I mogli mieć z tego powodu masę kłopotów, nawet jeżeli imprezowali z gliniarzami. Ale trzymałam gębę na kłódkę. Dawno temu nauczyłam się, że jeżeli przez długi czas komuś nie odpowiesz, sam sobie dopowie resztę. - Dobrze - oznajmił w końcu. - Rozumiem, do czego zmierzasz. Nie ma mnie w domu klubowym, ale jest Pic. Cholera. Pic był skrótem od Picnica i była to ksywka Reesea. Nie miałam pojęcia, dlaczego tak go nazywali, i na pewno nie miałam zamiaru pytać. Był najmniej piknikową osobą, jaką kiedykolwiek spotkałam w swoim życiu. - Jedź do Zbrojowni i zapytaj o niego - kontynuował Bolt. - Powiedz mu, że cię przysłałem, powiedz, że to osobista przysługa. Może namierzy Jess, a może nie. Jak mówiłem, dziewczyna jest dorosła. Wiesz, jak tam dojechać? - Oczywiście. Roześmiał się. Wszyscy w Coeur dAlene wiedzieli, gdzie znajdowała się Zbrojownia. - Dziękuję, panie Harrison - powiedziałam szybko, rozłączając się, zanim zdążył zmienić zdanie. Potem przekręciłam kluczyk w stacyjce i uruchomiłam furgonetkę. Natychmiast zapaliła się kontrolka check engine, która prześladowała mnie przez ostatni tydzień. Zdecydowałam się ją zignorować, bo nawet gdyby ktoś obejrzał silnik, nie mogłam sobie pozwolić na jego naprawę. Dopóki samochód jeździł i mogłam go używać, to tak naprawdę nie był zepsuty. Przynajmniej w teorii. Wrzuciłam wsteczny bieg, po czym wycofałam się z podjazdu. Och, Jessie będzie przeszczęśliwa. Ciocia London jechała na ratunek minivanem z logo firmy sprzątającej. Ha. Nie żeby to był pierwszy raz. *** Dom klubowy Reapersów znajdował się jakieś siedemnaście kilometrów na północny wschód od Coeur dAlene. Prowadziła do niego prywatna droga wijąca się wśród gęsto zalesionych wzgórz. Nigdy tam nie byłam, chociaż zaprosili mnie na kilka imprez, kiedy zaczęłam sprzątać Pawns. Grzecznie odmówiłam, wolałam zachować dystans. Po odejściu mojego męża Joego ograniczyłam kontakty towarzyskie. Nie obwiniałam go, że zakończył nasz związek - od początku stawiał sprawę jasno, żadnych dzieci w domu. Kiedy sześć lat temu Amber przedawkowała i prawie umarła, nie mogłam znieść tej sytuacji i wybrałam między nim a Jess. Wybór był jasny, a rozwó wystarczająco przyjazny. A mimo to i tak przez jakiś czas lizałam rany. Pomiędzy budowaniem biznesu a wychowywaniem kuzynki nawet nie próbowałam umawiać się na randki, dopóki nie poznałam Natea kilka miesięcy temu. W takie noce jak dziś zastanawiałam się, czy te wszystkie lata były tego warte. Nie chodziło o to, że Jess była zła. Tyle że nigdy do końca nie zrozumiała, czym jest związek przyczynowo-skutkowy, i prawdopodobnie nigdy nie zrozumie. Prawie o trzeciej w nocy podjechałam pod Zbrojownię. Nie wiem, czego oczekiwałam po domie klubowym Reapersów. Wiedziałam, że to stary budynek Gwardii Narodowej, ale jakoś nie przełożyłam tego na ,,fort" w mojej głowie. A tym w zasadzie był. Duży, solidny, co najmniej trzypiętrowy. Wąskie okna, balustrada na dachu. W bocznej ścianie była brama prowadząca w miejsce, które wyglądało na dziedziniec. Bezpośrednio przed budynkiem stały w rzędzie motocykle pilnowane przez kilku młodych mężczyzn w charakterystycznych skórzanych kamizelkach, które od lat widywałam w mieście. Po prawej stronie znajdował się żwirowy parking, na którym roiło się od samochodów. Wjechałam na sam koniec, zaparkowałam i wyłączyłam silnik. Nie przyszło mi do głowy, że po sześciu godzinach sprzątania, wproszę się na imprezę. Wspaniale. Prawdopodobnie wyglądałam jak uciekinierka z zakładu dl
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | NieZwykłe |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.