- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Viana miała szczęście. Niewielu z tych, którzy nie dali się spisać, żyło w tak godnych warunkach. Ta myśl nie pomagała. Budziła poczucie winy. Viana z wściekłością rzuciła butelką w najbliższe drzewo. Butelka odbiła się od kory i upadła na ściółkę nie rozbijając się. Zły znak. Viana rozejrzała się za plotkarzem, ale on dawno pobiegł. Siedzieli we trzech przy kamiennym stole, otoczeni omszałymi głazami wielkości małych kamienic. Gamron, najmłodszy z braci Szeronów, chwycił pusty dzban i na chwilę zniknął w chacie z bali, którą z takim trudem wznosili przed laty i której nigdy nie wykończyli jak należy. Gdy wrócił, dzban pełen był gorącego miodu. Rozlali trunek do glinianych kubków, pili i patrzyli na chmury. Plotkarz nie mógł tego znieść. Ciągle gadał i podchodził bliżej. Hawarasz, najstarszy z braci, obserwował go kątem oka. - Co tam w Klookbloku? - mruknął, jakby potok słów plotkarza w ogóle go nie obchodził. - Ano nic - odparł Urahat, średni. - Dziwki się parzą. Hawarasz skinął głową, jakby właśnie tej informacji potrzebował. Górował nad braćmi posturą, choć i oni do karłów nie należeli. - Przynieś mięsa, Gamron. Najmłodszy brat niechętnie powlókł się na skraj kręgu i uniósł drewnianą klapę studzienki na solone mięso. Plotkarz niemal wychodził z siebie. Gestykulował, pokrzykiwał cienko i wciąż się zbliżał. Tylko raz spojrzał na Gamrona, który wkrótce znalazł się za jego plecami. Gamron zostawił studzienkę. Poszedł wzdłuż głazów, porośniętych cierniowym zielem. Stanął w jedynym wejściu do kręgu, tarasując je własnym ciałem. Plotkarz zastrzygł uszami, obejrzał się i skulił. Jego futro zjeżyło się, oczy szukały drogi ucieczki. Zaczynał rozumieć, że go mają. Mimo to ani na chwilę nie przestawał gadać. Dziwna istota, pomyślał Hawarasz. Jedna z najdziwniejszych. - No, dalej, jechać z nim - rozkazał. Gamron nie miał u boku miecza, więc sięgnął po belkę opartą o kamienie. Z belki wystawał gwóźdź gruby na kciuk. Najmłodszy brat splunął sobie pod nogi. Urahat podniósł się, rozpostarł ramiona. Hawarasz w zamyśleniu uniósł kubek do ust. Miód był gorący, parzył wargi. Plotkarz cofnął się o dwa kroki. Był przerażony, podwijał uszy. I nadal gadał. Urahat ruszył na plotkarza, który rzucił się w panice do wyjścia. Usiłował przemknąć bokiem, ale Gamron wziął zamach i uderzył go z półobrotu. Gwóźdź wszedł w mały łepek miękko jak w sosnowe drewno, czaszka rozprysnęła się w zetknięciu z belką. - Kurwa - zaklął Urahat, który za bardzo się zbliżył. Zaczął ścierać z twarzy krew i mózg. Z wściekłością spojrzał na brata. - Pół świata ujebałeś. Kestelowi zależało, żeby doprowadzić Aliję szybko i bez hałasu. Istniała możliwość, że ktoś zechce się o nią upomnieć. Jakiś przyjaciel. Nie sądził, by Alija miała przyjaciół, lecz nie zamierzał tego sprawdzać. Bardziej bał się jej wrogów. Wszystkich tych ludzi i nieludzi, których skrzywdziła i którzy mogliby chcieć ją dopaść. - Do Argolan długa droga - powiedziała, zaciskając pięknie skrojone usta, i zrozumiał, co miała na myśli. Groźby rzadko robiły na nim wrażenie, ale doceniał koronkową subtelność, z jaką groziła. Nie był na tyle zuchwały, aby wierzyć, że w pojedynkę doprowadzi ją do Argolan. Wozy łowców z Theatrum krążyły w okolicach Klookbloku. Podobno dowodził nimi sam pan Tuut. - Myślisz, że to dobry pomysł oddać mnie na Arenę? - spytała. Milczał. Zeszli z traktu i poprowadził ją lasem. Szli wolno, bo lewa noga odmawiała mu posłuszeństwa, a w kręgosłupie czuł ćmiący ból. Miał nadzieję, że to w końcu przejdzie, tak jak zawsze przechodziło, choć nigdy do końca. Ściółka szeleściła pod stopami. Kestel ze smutkiem dostrzegał, jak wiele drzew ma liście lekko wyblakłe. Pomyślał, że nie jest prawdą, iż jesień przychodzi po lecie. Lato jeszcze trwało, ale jesień też już tu była. I tak samo działo się ze wszystkim. - Kiepsko wyglądasz - podjęła Alija. - Jesteś chory? Nie chciała iść w ciszy. Przez chwilę rozważał, czy jej nie zakneblować. - W takim stanie bawisz się w łowcę? Jeśli zacznę uciekać, jak mnie dogonisz? - Łatwo. Uśmiechnęła się, błyskając białymi zębami. - Jak mówiłam, do Argolan długa droga. - Taaak - mruknął, bo całe to jej gadanie zaczynało go irytować. - Zdążysz mnie zabić pięć razy, bo jesteś Alija Low. - Nie umiesz liczyć. Umiera się tylko raz. Zmarszczyła nos i czekała, co powie. Wyglądała, jakby naprawdę spodziewała się jakiejś reakcji. Kestel przystanął. Poczuł bezwonny, ciepły podmuch na policzkach. Ziemia zafalowała. - Namierzają nas - warknął. - Kto? - Już ty wiesz kto. Nie miał pojęcia, jak to się stało. Grobliny. Jak się dowiedziały o ujęciu
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Rok publikacji: | 2019 |
Liczba stron: | 384 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.