- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.piłeczki złote i dalejże śmigać we wszystkie strony! Przede wszystkim zaś, rozumie się, uciekały tam, skąd je dochodził głos statecznej, starej kaczki, która miała matkować pannom sprowadzonym z daleka. Psy, zacietrzewione gonitwą, puściły się na oślep za kaczkami! Ani się obejrzały, gdy już były za kratą kurnika! Kurnik! Biada psu, a szczególnie małemu, który się znalazł w kurzym państwie! Rozumny, stary pies nie zagląda tam nigdy. Bo i po co? Czy to pies jada jęczmień albo surową osypkę? Tylko niedorosłe szczenięta, które wszędzie wścibiają nos, przełaziły za ogrodzenie. Reks był w kurniku parę razy. Nie znalazłszy tam nic, o co warto by było ząb zaczepić, wypijał kurom wodę. Jakby nie było wody dość i gdzie indziej! Ale taka to już szczenięca natura. Zawsze lepsze to, co cudze, zakazane. Reks dostał za swoje łakomstwo uczciwą nauczkę od starej Łysuchy, która nie pozwalała sobie w kaszę dmuchać. Obydwa więc psy wpadły do kurnika. Kaczek psy w kurniku nie znalazły. Ale za to Reks zobaczył Łysuchę, do której od dawna miał urazę. Powiada do Pucka: - Pucek, widzisz tego drapaka obskubanego? - Ano widzę. - Ładna, co? - Pokraka. - Wiesz, co ona mówi o tobie? - Ciekawym. - Że się jej boisz. - Niech ona ze mną nie zaczyna! - powiada Pucek i odyma się. - Na całe podwórko ci wymyśla. Spytaj się Ciapy, jeśli mnie nie wierzysz! - Ja jej pokażę! - wrzeszczy Pucek i już sadzi do Łysuchy. Kura w nogi. - Co to-to?! Co to-to?! - woła. - Kogucie, kogucie! Biały kogut, Kicek, chodził sobie jak hrabia po kurniku. Grzebnie nogą raz, grzebnie drugi. Tu ziarenko, tam robaczek. Nie lubi hałasów, ordynarnych krzyków. Obrócił więc jedno oko w stronę, skąd go wołanie Łysuchy dochodzi, i pyta: - Kto tam znowu terkocze? Cha, cha, cha! A to co? A to co? Zobaczył psy. Zrozumiał, co zaszło. - Znów ten smarkacz! Ja mu dam! Ja mu dam! - zakrzyczał pełen złości, aż grzebień mu stanął na łebku. - Czarnucha! - zawołał na wielką czarną kurę, która grzebała w piasku. - Czarnucha! Kicek był stary mądrala, ukrył się więc z Czarnuchą za przymurkiem. I czeka. Pierwszy przebiegł Reks, który wysunął się naprzód. Pyta się Czarnucha: - Skoczymy na niego? - Ten już nas zna. Czekaj. Jak tylko Pucek mignął Kickowi przed oczyma, kogut wrzasnął z całego gardła: - Huzia na niego! Popamięta on nas! Kicek skoczył z góry i spadł na sam łeb Pucka. Od razu przygniótł go do ziemi. Czarnucha skoczyła psu na plecy. - Kuj, kuj, kuj, kuj! - krzyczał Kicek. Biedny Pucek rozciągnął się na płask na ziemi. Gradem sypały się na niego ciosy dziobów. Włosy na karku stanęły mu dęba! A jedno, jedyne oko, które mógł otworzyć, prawie wylazło mu ze łba ze strachu! - Ojej, jej, jej! - skomlał boleśnie. - Już nigdy nie będę! Reks uwijał się dokoła przyjaciela. Chciał go ratować. Skubnął nawet Kicka za ogon. Czarnuszce wyrwał kilka piór. Ale co pocznie męstwo wobec przewagi wroga? Dostał sam dobrze po łbie, z uszu już mu się krew sączyła. Cofnął się więc o kilka kroków od pola walki i co miał sił, wymyślał kurom: - Cham Kicek, Kicek cham! Czarnucha - dławimucha! Białka - pogubiła jajka! Kury ani dbały o te wyzwiska. Kuły i kuły. Aż Kicek, który nie chciał się znęcać, zawołał: - Ma dość! Uciekaj, basałyku! Pucek, skomląc, zwiał za kratę kurnika. - Wziąłeś? - powiada Reksik. - Byłbym ich nabił, tylko mi się noga zwinęła - odpowiada mu Pucek i utyka na nogę, która go wcale nie bolała więcej niż kark i boki. - Popamiętacie mnie! - szczeknął do kur i zamiótł za sobą łapami. - Chamy! - wrzasnął raz jeszcze w ich stronę i poszedł. 4 Przyjaciele uznali, że nie ma co robić na podwórku. Tym bardziej że koło skrzyni uwijała się już Katarzyna. Zobaczyła ona żółte pióra, które nie wiadomo dlaczego uczepiły się pyszczka Reksa, i już biegła w jego stronę. A w ręku miała kawałek pręta wyłamanego przez Pucka. - Śmigaj w ogród! - zdążył krzyknąć Reks. I spłaszczywszy się przy ziemi, przelazł pod sztachetami. - Ojej! - wrzasnął Pucek, bo go pręt dobrze przejechał po grzbiecie, zanim zdołał się prześliznąć za Reksem. - Boli cię? - spytał go Reksio, gdy Puc, skomląc, wylazł spod sztachet. - Oj, boli - jęknął Pucek. - Ty zawsze taki - warknął Reksik. - Beksa! Sam nie wiem, czy cię mam zabrać ze sobą. - Dokąd? - spytał Pucek i zaraz przestał się mazać. - Ty pewno myślisz, że ja się Katarzynie dam. A jakże! Popamięta mnie ona! - odgrażał się. Reksio nie odpowiedział nic na te przechwałki. Wolnym kroczkiem biegł aleją między krzakami porzeczek i agrestu. Pucek za nim. Z podwórza dochodził krzyk Katarzyny: - Skaranie boskie z tymi psami! Kaczęta rozpędziły! Tasiuchny, taś-taś-taś! Poczekajcie, poczwary, już ja się z wa
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Nasza Księgarnia |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 152 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.