- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ch postaci. Zaludniający jego reportaż Polacy handlujący z Żydami podobni są sępom lub hienom krążącym wokół wycieńczonych wędrowców. Zachłanni, nienasyceni i pozbawieni skrupułów, żerują na tragedii Żydów wtłoczonych w ciasne granice getta i pozbawionych środków do życia. Na potęgę skupują i szmuglują na aryjską stronę wyprzedawane w getcie za równowartość kawałka chleba ubrania, pościel i kosztowności. I choć wydawałoby się, że owej polskiej bezdusznej pazerności nic nie zdoła ocalić przed ostatecznym potępieniem, to Opoczyński, tak zresztą jak i Emanuel Ringelblum, znajdują dla niej usprawiedliwienie. Wedle obu kronikarzy Zagłady, trzeźwo przecież oceniających sytuację, te z gruntu egoistyczne, nastawione na uzyskanie finansowej korzyści działania polskich szmuglerów zyskiwały w rezultacie niezamierzony ponadindywidualny wymiar, wymiar niesienia pomocy głodującemu gettu oraz mimowolnie stawały się znakiem polsko-żydowskiej solidarności w opieraniu się zbrodniczej polityce okupanta35. Na Koźlą i na inne ulice getta skierowała Opoczyńskiego nie tylko reporterska ciekawość. Przede wszystkim zawiodły go tam obowiązki pracownika gettowej poczty. Schodząc do suteren albo pnąc się po chybotliwych schodach na najwyższe piętra, dostarczał korespondencję najuboższym, tym, którzy nie byli w stanie wyłożyć nawet 20 lub 30 groszy obowiązkowej opłaty za dostarczenie listu. Na bogatsze, zatem czystsze i wciąż dość syte ulice getta zachodził rzadko, nie należał bowiem do pocztowej elity, czyli do środowiska polskojęzycznych zasymilowanych Żydów, którzy podporządkowawszy sobie organizację poczty w getcie, przydzielali do obsługi zamożniejszych rejonów wyłącznie ludzi z własnego kręgu. Ów podział na uprzywilejowanych asymilantów i upośledzoną resztę reprezentowaną przez jidyszowojęzyczne masy nie był specyficzny dla funkcjonowania poczty. Istniał przed wojną, a w getcie stał się bardzo wyraźny w każdej niemal instytucji. Opoczyński zarzucał ,,szmendrikom"36 egoizm, bezwzględność, skorumpowanie i złą wolę. Twierdził, że zdominowali wszystkie żydowskie instytucje, w tym te, które szczególnie w najmłodszych miały krzewić miłość do kultury żydowskiej, i w ten sposób sabotowali wysiłki czynione na rzecz przetrwania narodu37. Tę być może nie zawsze sprawiedliwą ocenę roli asymilantów w getcie warszawskim tłumaczyć można silnym ideowym zaangażowaniem Opoczyńskiego łączącego syjonizm z silną fascynacją ,,żydowskimi masami"38. W ,,Żydowskim listonoszu", reportażu nagrodzonym w rozpisanym pod koniec 1941 roku konkursie literackim Ojneg Szabes, Opoczyński splótł dramatyczne dzieje instytucji - gettowej poczty - z przejmującą historią ludzkiej nadziei, która nigdy nie chcąc zgasnąć, we wszystkim upatruje dobrego znaku. Dla większości mieszkańców zamkniętej dzielnicy pomyślną wróżbą na przyszłość było utworzenie na początku 1941 roku gettowej poczty. W radosnej przesadzie skłonni byli widzieć w tym zdarzeniu nawet namiastkę żydowskiej autonomii. Z entuzjazmem pomieszanym z niedowierzaniem przyjmowali żydowskiego listonosza, który przynosił im upragnione listy lub bardziej jeszcze od listów wyczekiwane paczki żywnościowe słane z innych miast i państw. Niestety, tryby pocztowej machiny szybko się zatarły. Zła organizacja pracy i panoszące się złodziejstwo sprawiły, że poczta przestała sprawnie funkcjonować. Listy nie dochodziły na czas, z paczek ginęły produkty. Rozwścieczeni klienci ciskali gromy na zazwyczaj niewinne głowy wcześniej tak serdecznie podejmowanych listonoszy. Gniew i rozżalenie na żydowską pocztę rosły wraz z postępującym zbiednieniem i wygłodzeniem getta. Z biegiem wojennych miesięcy każdy list z przemyconym między arkusikami banknotem, a przede wszystkim każda paczka żywnościowa były już nie na wagę złota, ale na wagę życia. List anonsujący nadejście paczki stał się heroldem i symbolem nadziei na przetrwanie. W szczególnym napięciu gettowe ulice oczekiwały listonosza niosącego wieści z terenów okupowanych przez Sowiety, na które zbiegło wielu warszawskich Żydów. To od nadsyłanych przez nich produktów zależał los setek, jeśli nie tysięcy mieszkańców getta. Kres tej pomocy położył wybuch wojny sowiecko-niemieckiej. Opoczyński, czuły na najsubtelniejsze nawet zmiany zachodzące w nastrojach getta, spostrzegł wówczas i odnotował, że wraz z tym ciosem nieustępliwa dotąd i na przekór wszystkiemu tląca się w warszawskich Żydach (również i w nim) nadzieja na przetrwanie zaczęła wygasać. Nie miał złudzeń, że sytuacja mieszkańców zamkniętej dzielnicy z dnia na dzień stawała się coraz bardziej dramatyczna, że od tej systematycznie niszczonej społeczności niewiele już zależało. Nie potrafił jednak wybaczyć jej tego, że z obojętnością p
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Centrum Badań nad Zagładą Żydów |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 21.03.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.