- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zujną[7] sekwencję najbardziej wytężających ruchów na drodze i wyprzeć się całym ciałem z obłej, śliskiej w dotyku skały, bo w zasięgu brak jakichkolwiek dobrych chwytów. Ale sam impet wykonywanego ruchu utrzymuje mnie w ścianie. Jestem rozgorączkowany. To jeden z tych niezapomnianych dni, kiedy wszystko układa się w całość: odpowiednie miejsce, sytuacja oraz pogoda współgrająca z właściwą drogą, sprawnością fizyczną, pragnieniem pokonania wyzwania i stanem umysłu. Bez liny i asekuracji, które mogłyby mnie ocalić, pojedynczy błąd - drobna pomyłka w ocenie ryzyka - oznacza śmierć. Ale dziś nic nie jest w stanie mnie zatrzymać, niezależnie od poziomu reprezentowanych trudności. Zamiast czuć, że walczę o życie, wiem, że to moje przeznaczenie. Memory Lane na lewej krawędzi lewej ściany przechodzę ot tak, pamiętając ją jak przez mgłę. Droga Foil jest trudniejsza i bardziej stroma od pozostałych. Przeszedłem ją dobrych kilka lat temu i wówczas był to prawdziwy przełom w moim wspinaniu, moje pierwsze E3. Rozpaczliwa wspinaczka, wytężająca i pompująca, kończąca się dobrą rysą - oazą bezpieczeństwa, która pozwala na dobrą asekurację. Dzisiaj, bez żadnego ubezpieczenia, wydaje się już tylko wymagająca. Pod koniec odcinka w rysie, trzydzieści metrów nad ziemią, docieram do najtrudniejszej sekwencji na drodze. Żeby wyjść ze skalnej płetwy, trzeba wykonać długi, parametryczny[8] ruch i użyć czystej siły, by dostać się do dobrego chwytu daleko w górze. Łapię ją - jest ruchoma, drga pod naporem dłoni. Skała jest pionowa, a muszę powierzyć cały ciężar ciała temu jednemu chwytowi, by móc sięgnąć tak wysoko, jak trzeba. Siła, której powinienem użyć, z pewnością wyrwie tę płetwę. Wiem, co się wtedy stanie. Nie mogę zejść po chwytach, po których się tu dostałem. Nie ma odwrotu. Czuję, jak kwas mlekowy nabija mi przedramiona - to pierwsza oznaka zmęczenia mięśni. Muszę wykonać jakiś ruch. Postanawiam wyrwać ruszającą się skalną płetwę, a jeśli to się nie uda, uznać, że w takim razie jest wystarczająco solidna. Kilkukrotnie uderzam w nią pięścią prawej dłoni. Wibruje jeszcze bardziej, ale nadal trzyma. Nie ma innej możliwości. Włączam instynkt przetrwania: jestem opanowany i obojętny. Trzymając się płetwy, robię ,,rowerek" stopami po ścianie, nadając ciału rozpęd, by dosięgnąć możliwie najwyżej. Robię głęboki wdech i zawisam całym ciężarem na niepewnym chwycie. Nie rusza się. Łapię się dobrych klamek powyżej. Gdy śpiesznie pokonuję łatwy odcinek drogi do krawędzi ściany, przepełnia mnie radość uczucie ulgi. Na szczycie skalnego urwiska stwierdzam, że na dziś mam dość, ale już chwilę później ląduję znów u stóp skalnego zacięcia. Najtrudniejsza droga w tym miejscu to linia niedawno wytyczona przez Rona Fawcetta, Lord of the Flies (Władca Much). Poprowadziłem ją w zeszłym roku. Przejście jej bez asekuracji leży na granicy moich fizycznych możliwości. Na prawo od Władcy znajduje się klasyk wszech czasów stopnia E5 o nazwie Right Wall, wytyczony przez Petea Liveseya. W 1974 roku była to najtrudniejsza droga w kraju - pionowa, z długimi, bardzo trudnymi odcinkami po bardzo małych chwytach. Pokonuję je bez mrugnięcia okiem. Wysoko w ścianie sięgam do maleńkiego, tkwiącego w skale kruchego odłupania, przypominającego strukturą wafelek od loda. Odnoszę wrażenie, że jest ruchomy, być może po doświadczeniu na Foil. Czy powinienem zaufać, że utrzyma mój ciężar? Naprawdę się poruszył? Odpowiadam sobie, że nie. Zapinam na nim - na malutkiej, kruchej, ostrej jak żyletka krawądce - opuszki palców obu dłoni i zwieszam się, całym ciężarem, ponad trzydzieści metrów nad ziemią, sam w środku tygodnia, w ścianie, gdzieś w Walii. Wtedy ogarnia mnie uczucie najbardziej nieprawdopodobnej euforii. Liczy się tylko tu i teraz. Czuję, że wszystko mam pod kontrolą, jestem szczęśliwy i zrelaksowany. Wszystko jest doskonałe. Oczywiście, że chwyt mnie utrzyma, bo to moje przeznaczenie. Powinienem zapamiętać ten moment na zawsze. Podciągam się pewnie na subtelnej krawądce, sięgam do lepszych, bardziej litych chwytów powyżej i gładko zmierzam do topu. Choć mam dopiero dwadzieścia lat, wiem, że przeżywam właśnie jeden z moich wielkich dni. Dwadzieścia pięć lat później nadal mam w pamięci każdy drobiazg, każdą emocję, której wówczas doświadczyłem. Wszystko wskazuje, że do pewnej chwili podążałem wytyczoną ścieżką. Miałem cudowne dzieciństwo. Wychowywałem się na wsi. Z rodzicami i dwojgiem braci byłem bardzo zżyty. W szkole może i męczyłem się ze wszystkimi przedmiotami, ale cieszył mnie sport i odnosiłem w nim sukcesy. Ot, wiodłem najzwyczajniejsze w świecie życie. I nagle, gdy miałem piętnaście lat, ktoś zabrał mnie w skały i nic już nie by
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż, sport i rekreacja |
Wydawnictwo: | Stapis |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.