Może pamiętacie, jak niedawno zachwycałam się ?Revved? - była to jedna z lepszych książek, które przeczytałam w te wakacje. Najzwyczajniej w świecie pokochałam tę historię i od razu wyczekiwałam na premierę drugiego tomu, który na szczęście ukazuje się teraz, jakieś niecałe 2 miesiące po pierwszym. Kiedy przeczytałam sobie oryginalny opis ?Revived? wiedziałam, że to będzie coś, że to tez mi się spodoba, a może nawet bardziej! I co? I nie zawiodłam się ;)
Jak pierwszy tom dotyczył Carricka i Andressy, tak tutaj mamy losy... Leandra Silvy, tak, tego, który próbował zarywać do Andi ;) Kto czytał ?Revved? ten pewnie kojarzy, że Leandro pod koniec uległ wypadkowi ? i to właśnie to wydarzenie zapoczątkowało taki, a nie inny bieg fabuły ?Revived?. Z tym, że akcja ma miejsce po ok. roku. Leandro jest już sprawny fizycznie, tak jak przed wypadkiem, ale z jego psychiką już nieco gorzej, nie potrafi usiąść za kółkiem osobowego auta, nie mówiąc już o wyścigowym bolidzie. I tu z pomocą przychodzi mu terapeutka polecona przez Andi ? India Harris. Czy to właśnie jej uda się pomóc Leandrowi? I co się w trakcie tej terapii zadzieje?
Leandra już znamy z ?Revved?, choć tam nie ma o nim zbyt wiele, w ogóle mało było wątków z nim, dlatego byłam nieco zaskoczona, kiedy przeczytałam, że to o nim będzie kontynuacja. Ale wiecie co? To był świetny wybór! Dzięki jego perspektywie możemy zaobserwować świat Formuły 1 z innej perspektywy, z perspektywy kierowcy, który w takim wyścigu ucierpiał i jak to na niego wpłynęło. Leandro radzi sobie z tym... no tak, jak przeciętny wolny facet by sobie z problemami poradził ? alkohol, imprezy, kobiety. Ale na dłuższą metę tak się nie da i on to rozumie. Chce poradzić sobie z tym, że nie potrafi się przemóc i poprowadzić auto. Podziwiam go, uległ poważnemu wypadkowi, ciężko mu było wrócić, ale kochał wyścigi i nie zamierzał się zbyt łatwo poddać. Po prostu walczył do końca, miał cel i do niego dążył.
India Harris, postać nieco bardziej złożona, kryjąca w sobie pewne tajemnice. Mimo młodego wieku jest już matką nastoletniego chłopca. Jej dzieciństwo nie było tak kolorowe, jak powinno, ale nie była sama ? miała wsparcie w swoim bracie bliźniaku Kicie. I tu świetnie została pokazana więź między rodzeństwem, choć na mój gust mogło być nieco więcej Kita, bo polubiłam go! Jetta również! Ogólnie bardzo spodobał mi się wątek syna. Sama India to przykład typowej silnej i niezależnej kobiety ? zdobyła wykształcenie w międzyczasie samotnie wychowując syna ? oczywiście z pomocą brata ? mam raczej na myśli, że bez pomocy ojca chłopca.
Już podczas pierwszego spotkania Leandra i Indii wiedziałam, że coś się święci, że coś będzie! Choć to w sumie było do przewidzenia. Jednak jeśli myślicie, że poznali się w jednym rozdziale, a w kolejnym byli już parą, lub prawie parą to... to jesteście w błędzie. Podobało mi się takie poprowadzenie wątków, są po prostu rzeczy ważne i ważniejsze, bohaterowie starają się skupić na terapii kierowcy i jak długo im się to uda, to już inne kwestia, ale się starają. Nie było tak, że rzucają wszystko i nie przejmują się konsekwencjami. Nie było tez tak, że Silva tylko błysnął pięknym uśmiechem i India już była jego ? co to to nie, musiał się chłop nieco napracować... i aż fajnie się to czytało! W większości romansów dziewczyna ma swoje zasady, zobaczy przystojnego faceta, który momentalnie obróci wszystkie jej reguły w pył... A tu właśnie tego nie ma, tu wszystko rozwija się stopniowo,a jednoczycie ciekawie (i to bardzo!). [...]
Opinia bierze udział w konkursie