- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.stwa odwlekało się coraz bardziej. Nagły dźwięk telefonu stojącego na biurku sprawił, że aż podskoczyła. Stare krzesło zatrzeszczało niebezpiecznie. Chwyciła słuchawkę i warknęła. - Czego?- jakby tego wszystkiego było mało, zbliżały się "te" dni. W taki czas nic ani nikt nie był bezpieczny przed złością aspirant Jolanty Torwickiej. - Witam pani Jolu - wesoły głos Kownackiego odebrała jako zaczepkę. Policzki jej poczerwieniały gdy fuknęła. - Wie pan co, nie mam czasu na pierdoły, ja tutaj pracuję - wyrzuciła z siebie najgorszą złość. W słuchawce przez dłuższą chwilę panowała cisza, po czym Kownacki westchnął i odezwał się spokojnie. - Dzwonię w sprawie tego zabó Na dźwięk tych słów Torwicka natychmiast zapomniała o złości i atmosferze w pracy. Mocniej przycisnęła słuchawkę do ucha. - Ofiara to lekarz ze szpitala miejskiego. Rodzina właśnie go zidentyfikował Kownacki na chwilę przerwał, jakby czytał z kartki. Kobieta odetchnęła głęboko. Wreszcie jakaś pozytywna wiadomość tego dnia. Uderzyła w klawisze starej klawiatury. Czekała chwilę na restart systemu z hibernacji. Wpisała nazwisko lekarza. Na pierwszym miejscu wyszukiwania wyskoczyła obsada szpitala miejskiego. Z umieszczonego tam zdjęcia spoglądała łagodna twarz mężczyzny. ępnie przesłuchałem matkę - zaczął dalej mówić Kownacki - umówiłem jego żonę na wizytę u pani za dwie godziny. I teraz prawdziwa bomba. To daleka rodzina sędziego Gawrowskiego. Już miałem stamtąd telefon. Musimy się przyłożyć do tej sprawy. - Dziękuję panie wykrztusiła. Chwilę rozmawiali o technicznej stronie przesłuchania. Tym razem dziewczyna słuchała uważnie słów starego wyjadacza. Zwłaszcza uwag o kontaktach z prokuraturą okręgową. Gdy odłożyła słuchawkę, jej nastrój zmienił się diametralnie. Zapomniała o bólu głowy, poddenerwowaniu. Liczyła się tylko wizyta rodziny ofiary i to, że wreszcie sprawa ruszyła z miejsca. Zaniepokoił ją jedynie status sprawy. W jednej chwili zrównała się z samochodem burmistrza. Nawet więcej. Nazwisko Gawrowski otwierało w tym mieście wszystkie Ledwie zdążyła o tym pomyśleć, gdy telefon na biurku zadzwonił ponownie. - Już pani wie?- stonowany głos komendanta działał na kobietę jak czerwona płachta na byka. Zacisnęła prawą dłoń i rozluźniła ją powoli. - Tak - opanowała się, odpowiadając normalnym tonem. Zastanawiała się, jak długo jeszcze będzie w stanie wytrzymać ten uprzejmy mobbing. - Zatem nie musze pani instruować, pani Jolu. Sędzia pytał się, jak postępuje śledztwo. Ufam, że dzięki pani uda nam się go zadowolić... - Z całym szacunkiem - Torwickiej na moment puściły nerwy - moim zadaniem jest rozwikłanie tego morderstwa, nie zadowalanie sędziego ostatnie słowa wysyczała przez zaciśnięte zęby, dopiero po chwili zdając sobie z tego sprawę. - Żartownisia z pani - nagły chłód w głosie komendanta dało się wyczuć bez problemów - to śledztwo jest w chwili obecnej najważniejsze!. Od tego zależy kariera zarówno pani, jak pani pomagierów. Oczekuję codziennych raportów z postępu prac. Lepiej tego nie spieprzcie!- ostatnie słowa zabrzmiały naprawdę surowo, ale poczuła się po nich lepiej. Po raz pierwszy potraktowano ją jak gliniarza. Rozmowa była skończona. Odłożyła słuchawkę, rumieniec powoli schodził z jej bladych policzków. Wreszcie komendant przestał jej dawać do zrozumienia, że jest tylko cukierkową lalką. Reszta dnia minęła w mgnieniu oka. Nie potrafiło nią wstrząsnąć przesłuchanie płaczącej żony ofiary. Obecny przy tym psycholog raz po raz rzucał jej dziwne spojrzenia. Ogarnął ją dobry humor. Wystarczyło te kilka zdań, które zdołała wycisnąć z młodej wdowy. To było co najmniej pięć różnych śladów. Z białej plamy zaczęły się wyłaniać zarysy informacji. Gdy dotarła do domu późnym wieczorem, sił starczyło jedynie na prysznic. Obiecała sobie solennie, że rano nagrodzi się dobrym ś Siłownia klubu "Atlas" była pełna ludzi. Mimo klimatyzacji czuć było kwaśny zapach ludzkiego potu. Wokół szumiał sprzęt do ćwiczeń. Na jednym z trenażerów od godziny męczyła się niska, szczupła kobieta. Nie obserwowała wskazań komputera. Już dawno przekroczyła swój dzienny limit, ale wciąż rytmicznie ćwiczyła, myślami błądząc wśród akt sprawy. Po kilku pierwszych godzinach euforii nastały ciężkie dni. Zeznania żony niewiele wniosły. Ofiara była otoczona szacunkiem, w pracy lubiana. Żadnych osobistych wrogów. Otarła pot, perlący się na czole i zacisnęła zęby w bezsilnej złości. Każda kolejna informacja dla komendanta była coraz bardziej naciągana. Dziś, tuż przed wyjściem szef dał jej wyraźnie do zrozumienia, że dłużej nie będzie tego tolerował. Zazwyczaj stres bez problemów rozładowywała w siłowni. Tym razem wysiłek fizyczny pom
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.