- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zumiał - wprawdzie bardzo niechętnie - że oto nadszedł czas. - Lovis - powiedział do żony - nasze dziecko musi nauczyć się, jak się żyje w Lesie Mattisa. Wypuść ją na dwór! - Coś takiego! Więc wreszcie to pojąłeś? To powinno było stać się już dawno, jeśli mi wolno zauważyć. Tak więc Ronja otrzymała swobodę i mogła wałęsać się, gdzie tylko chciała. Przedtem jeszcze Mattis powiedział jej to i owo. - Uważaj na Wietrzydła, Szaruchy i zbójców Borki. - A jak poznam, że to są Wietrzydła, Szaruchy i zbójcy Borki? - zapytała Ronja. - Zauważysz - odparł Mattis. - Aha - powiedziała Ronja. - I uważaj, żeby nie zabłądzić w lesie - ciągnął Mattis. - A co mam robić, jak zabłądzę? - zapytała Ronja. - Odnaleźć właściwą ścieżkę. - Aha - powiedziała Ronja. - I uważaj, żeby nie wpaść do rzeki. - A co mam robić, jeśli wpadnę do rzeki? - spytała Ronja. - Pływać. - Aha - odparła Ronja. - I uważaj, żeby nie wpaść w Diabelską Czeluść. Mattis miał na myśli przepaść, która dzieliła na dwoje Zamek Mattisa. - A co mam robić, jeśli wpadnę w Diabelską Czeluść? - zapytała Ronja. - Wtedy nic już nie zrobisz - odparł Mattis i wydał z siebie ryk, jak gdyby zwaliły się na niego nieszczęścia całego świata. - Aha - powiedziała Ronja, gdy Mattis przestał wyć. - W takim razie nie wpadnę w Diabelską Czeluść. Coś jeszcze? - O tak, sporo - odrzekł Mattis. - Ale tego nauczysz się z czasem sama. A teraz idź już! 2 I Ronja poszła. Szybko zrozumiała, jak bardzo była niemądra, myśląc, że wielka kamienna sala jest całym światem. Nawet ogromny Zamek Mattisa nie był całym światem. Nawet wysoka Góra Mattisa nie była całym światem, nie, świat był jeszcze większy. Był taki, że zatykało dech w piersiach. Naturalnie, słyszała nieraz Mattisa i Lovis, jak mówili o tym, co jest poza zamkiem. O rzece przecież mówili. Ale nim sama na własne oczy nie zobaczyła, jak hucząc kipiącymi wodospadami, wpada głęboko pod Górę Mattisa, nie rozumiała, czym była rzeka. Mówili też o lesie. Ale nim sama nie zobaczyła, jak jest mroczny i zadziwiający ze swymi szumiącymi drzewami, nie rozumiała, czym jest las. I teraz śmiała się cichutko tylko dlatego, że istnieją rzeki i lasy. Prawie nie była w stanie tego pojąć - oto istnieją ogromne drzewa i wielka woda, i one żyją, czyż na samą myśl o tym można się nie uśmiechać? Poszła ścieżką w najgłębszy las, aż trafiła na małe jeziorko. Dalej według słów Mattisa nie wolno jej było iść. Jeziorko leżało czarne między ciemnymi świerkami, tylko pływające na powierzchni lilie wodne połyskiwały biało. Ronja nie wiedziała, że to były lilie wodne, ale patrzyła na nie długo i zaśmiała się cichutko tylko dlatego, że istnieją. Nad jeziorkiem zatrzymała się na cały dzień i robiła dużo takich rzeczy, o których przedtem nie miała pojęcia. Rzucała do wody świerkowe szyszki i śmiała się, kiedy zauważyła, że wystarczy plaskać stopą o powierzchnię wody, żeby zrobiły się fale, które poniosą szyszki na jeziorko. Nigdy przedtem nie przeżyła czegoś przyjemniejszego. Miło było tak plaskać stopami o wodę, a jeszcze milej, kiedy odkryła, że wokół jeziorka leżą duże omszałe głazy, dobre do włażenia, i rosną świerki i sosny, na które można się było wdrapywać. Ronja właziła więc i wdrapywała się, póki słońce nie zaczęło tonąć za porosłymi lasem grzbietami gór. Wtedy wydobyła ze skórzanego woreczka chleb i butelkę z mlekiem. A kiedy zjadła i wypiła, położyła się na mchu, żeby chwilę odpocząć. Wysoko nad nią szumiały drzewa. Leżała i patrzyła na nie, i śmiała się cichutko tylko dlatego, że istnieją. Później zasnęła. Kiedy się zbudziła, był późny wieczór. Nad wierzchołkami świerków świeciły gwiazdy. Wtedy zrozumiała, że świat jest jeszcze większy, niż sądziła. I zrobiło jej się smutno, że istnieją gwiazdy, których nie można dosięgnąć, choćby się tego najbardziej pragnęło. Teraz była już w lesie dłużej, niż jej było wolno. Musiała szybko iść do domu, inaczej Mattis oszaleje, dobrze wiedziała o tym. Gwiazdy odbijały się w jeziorze, wszystko inne było najczarniejszą ciemnością. Ale to jej nie przerażało, do ciemności była przyzwyczajona. Jakże czarno bywało w Zamku Mattisa w zimowe noce, kiedy ogień zgasł, czarniej niż we wszystkich lasach razem wziętych; nie, ciemności się nie bała. Kiedy już była gotowa do drogi, przypomniała sobie o skórzanym woreczku. Został na głazie, gdzie przedtem siedziała i jadła. W ciemności wdrapała się na kamień. W tym momencie wydało jej się, że podeszła bliżej gwiazd, więc wyciągnęła w górę ręce i spróbowała, czy nie można by ściągnąć kilku i zabrać w woreczku do domu. Ale nie udało się, wzięła więc woreczek i zbierała
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Nasza Księgarnia |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 280 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.