- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pierwszy? - Olka wymyśliła, niech ona gada - postanowiła Anna. Wezwana na dywanik pomysłodawczyni długo się zastanawiała. - Dobra, ale powiem tylko o jednym. Drugie zachowam dla siebie, żeby nie zapeszyć. - O nie! - oburzył się Piotr. - To niesprawiedliwe! Łamiesz własne zasady. - To każdy niech tak zrobi. Jedno na głos, a drugie w myśli. - Dobra. - Tego wieczoru Mariola była bardzo zgodna. - Więc ja postanawiam, że schudnę co najmniej sześć kilo. Zapiszę się na basen albo jakiś aerobik. Albo i tu, i tu. - Co roku to słyszę... - mruknął pod nosem Piotrek. - Nie bądź taki mądry. Teraz ty. Piotrek długo myślał. - Rzucę palenie. - To ty palisz?! - zdenerwowała się Aleksandra. - Od kiedy? I czemu ja nic o tym nie wiem?! - No bo nie palę. Ale mogę zaraz zacząć, a potem rzucić. - Piotrek, ty to jednak jesteś dureń. Zastanów się, a teraz Jurek. Dawaj. Jerzy dla odwagi chlapnął szybkiego kielicha. - Ja obiecuję, że zanim kogokolwiek skrytykuję, poszukam w nim czegoś pozytywnego. - Spojrzał na żonę, która uśmiechnęła się do niego ciepło. - Dobre! - pochwaliła szwagra Anna. - Ja obiecuję to, co Jurek, i to, co Olka. Zanim kogoś walnę kijem, to dam mu ugryźć marchewkę. No i zapiszę się z Olą na basen. - Ja postaram się nie zmarnować ani jednego owocu z sadu - postanowiła Mariola. - Ale mi problem - zaśmiała się policjantka. - Przecież czego nie przerobisz, to zjedzą kozy albo ten nienażarty prosiak. - Ale się nie zmarnuje, nie? - Ja nie wiedziałam, że ty taka pazerna jesteś. - No, jestem, fakt. Jak coś się marnuje, to mnie szlag trafia. Szczególnie, gdy pomyślę, że ludzie czasem nie mają co do garnka włożyć. A jak sobie przypomnę te olane w zeszłym roku - Czyli to twoje postanowienie to nie takie znów poświęcenie - czepiała się dalej Anka. - A kto mówił, że to ma być poświęcenie? A ty jak powiesz komuś miłe słowo, to tak się poświęcasz? No, właściwie to tak - odpowiedziała w myślach skruszona nagle policjantka. Równocześnie obiecała sobie solennie, że naprawdę postara się być mniej szorstka dla ludzi. Całe szczęście, że zeszłej wiosny Piotrek dobudował do wiejskiego domku drewniane pięterko. Cała rodzina spokojnie pomieściła się w obszernych pokojach. Anna zajęła pokój Dawida - dwudziestojednoletniego syna Marioli i Jerzego - który balował gdzieś w Poznaniu. Jak dobrze, że do pracy dopiero na nockę - pomyślała, zanim jej organizm, wymęczony świąteczno-sylwestrowym nadmiarem trunków i jadła, poddał się i usnęła jak kamień. ROZDZIAŁ 3 Kilkanaście kilometrów za miastem, w pobliżu malowniczej wioski o nazwie Dziadowo, dwaj kilkunastoletni chłopcy wybrali się do lasu. Obficie padający od rana śnieg kusił do założenia kurtek i wyprawy do lasu. Rodzice odsypiali nocne balety, nastolatkowie nie musieli więc nawet pytać ich o pozwolenie. - Chodźmy koło tej ambony - zaproponował jeden z nich. Zielona Czapka z zapałem skinął głową. - Dobra. Tam jest taka fajna polana. Można będzie fort zbudować. Po dziesięciu minutach znaleźli się u celu. Pięciometrowa myśliwska ambona stała na straży okrągłej polany, otoczonej obsypanymi śniegiem drzewami. Na puchowej pierzynce, jaką okryła się ziemia, znaleźli wiele interesujących tropów. Chłopcy z ciekawością pochylili się, próbując odgadnąć ich pochodzenie. - Te małe to na pewno zając - mądrzył się Pomarańczowy Szalik. - A te głębokie to sarna albo jeleń. - Zielona Czapka nie chciał być gorszy. - Sarna. Jeleń zostawiłby głębsze. Ten szlaczek to chyba Po kilku minutach znudzili się zabawą w tropicieli i postanowili zbudować igloo. Pośród wesołych okrzyków na środku polany stanęła nieforemna budowla, na widok której każdy Eskimos zapłakałby rzewnymi łzami. Nie ustała zbyt długo i zawaliła się przy akompaniamencie zawiedzionych jęków. Chłopcy nie zmartwili się jednak, gdyż dziecięca wyobraźnia nie zna granic i dopiero w miarę lat kostnieje w dorosłych głowach. Pomarańczowy Szalik zadarł głowę. - Patrz. Ta gałąź ledwie się trzyma. Robimy zawody, kto pierwszy ją strąci. Pomarańczowy Szalik schylił się i z mokrego śniegu ulepił twardy pocisk. Zamachnął się mocno i rzucił w stronę drzewa. Obaj chłopcy potrzebowali po kilkanaście rzutów, zanim zmaltretowany konar oderwał się i z trzaskiem spadł na brzeg polany. Popatrzyli na siebie z niepokojem. Trzask był bardzo Niepewnie, zachowując pełną ostrożność, podeszli do miejsca, gdzie upadła złamana gałąź. Zielona Czapka odgarnął gałązki krzaków. - Ja cię... Jakby któryś z nas wsadził tu nogę, to chyba mielibyśmy Oderwany konar wpadł prosto w dziwne żelastwo ukryte wśród krzewów, które coraz bardziej przysypywał prószący z nieba śnieg. Anna ziewnęła szeroko, łyknęła zimnej kawy i skrzywiła się z obr
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść komediowa, romans |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.