- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dziaka, gdyby mógł sobie na to pozwolić, w tej chwili jednak potrzebował każdej monety. Tak jak na to liczył, wśród kupców byli też płatnerze. Tyroshijczyk z rozwidloną, farbowaną na niebiesko brodą miał na sprzedaż zdobne hełmy, piękne i fantastyczne, ukształtowane na podobieństwo ptaków i zwierząt, inkrustowane złotem i srebrem. W innym miejscu Dunk znalazł rzemieślnika sprzedającego tanie, stalowe miecze, a potem drugiego, którego robota była znacznie lepsza. To nie miecza jednak potrzebował. Człowieka, którego szukał, znalazł na końcu alejki. Na stole przed nim leżała piękna kolczuga oraz para stalowych rękawic. Dunk przyjrzał się im uważnie. -- Dobra robota -- stwierdził. -- Nie znajdziesz lepszej -- zapewnił rzemieślnik, klocowaty mężczyzna, wysoki na nie więcej niż pięć stóp, lecz w barach i w piersi szeroki jak Dunk. Miał czarną brodę i wielkie dłonie, a w jego zachowaniu nie było śladu pokory. -- Potrzebuję zbroi na turniej -- poinformował go Dunk. -- Z porządną kolczugą, naszyjnikiem, nagolennikami i pełnym hełmem. Mógł wcisnąć na głowę półhełm starego, ale wolałby lepszą osłonę twarzy niż tylko sam nosal. Płatnerz omiótł go spojrzeniem od stóp do głów. -- Wielki z ciebie chłop, ale robiłem już zbroje dla większych. -- Wyszedł zza stołu. -- Klęknij, muszę ci zmierzyć te bary. Ehe, i tę grubą szyję też. -- Dunk wykonał polecenie i płatnerz przyłożył mu do pleców kawałek zawiązanego w supły rzemienia. Chrząknął, sprawdził jeszcze obwód szyi i znowu chrząknął. -- Unieś rękę. Nie tę, prawą. -- Chrząknął po raz trzeci. -- Możesz wstać. -- Wewnętrzna strona nogi, grubość łydki oraz obwód w pasie wywołały kolejne chrząknięcia. -- Mam w wozie parę kawałków, które mogą się dla ciebie nadać -- stwierdził wreszcie mężczyzna. -- Ale to nie będzie nic zdobionego złotem czy srebrem. Tylko porządna stal, mocna i pozbawiona ozdób. Robię hełmy, które wyglądają jak hełmy, nie jak skrzydlate świnie albo dziwaczne owoce z dalekich stron. Ale jeśli oberwiesz kopią w gębę, mój hełm przysłuży ci się lepiej. -- To wszystko, czego potrzebuję -- zgodził się Dunk. -- Ile? -- Osiemset jeleni, bo jestem dziś w łaskawym nastroju. -- Osiemset? -- To było więcej, niż oczekiwał. -- Mógł mógłbym ci dać w zamian starą zbroję, zrobioną dla mniejszego męż półhełm, kolczugę... -- Stalowy Pate sprzedaje tylko własną robotę -- oznajmił płatnerz -- ale metal może mi się przydać. Jeśli nie przeżarła ich rdza, przyjmę je i będziesz mi winien sześćset. Dunk mógłby błagać Patea, by sprzedał mu zbroję na kredyt, wiedział jednak, jaką odpowiedź zapewne usłyszy. Podróżował ze starym wystarczająco długo, by nauczyć się, że kupcy z zasady nie ufają wędrownym rycerzom, uważając, iż niektórzy z nich to zwykli rabusie. -- Dam ci teraz dwa srebrniki, a jutro zbroję i resztę sumy. Płatnerz przypatrywał mu się przez chwilę. -- Za dwa srebrniki kupisz dzień. Potem sprzedam zbroję następnemu chętnemu. Dunk wyjął jelenie z sakiewki i wsunął je w stwardniałą dłoń płatnerza. -- Dostaniesz wszystko. Zamierzam zwyciężyć w tym turnieju. -- Naprawdę? -- Pate ugryzł jedną z monet. -- A cała reszta pewnie przyjechała tu cię oklaskiwać? * Gdy Dunk wrócił pod wiąz, księżyc stał już wysoko na niebie. Za jego plecami Łąki Ashford gorzały blaskiem pochodni. Słychać było dobiegające stamtąd śpiewy oraz śmiechy, lecz młodzieniec był w ponurym nastroju. Przychodził mu do głowy tylko jeden sposób zdobycia pieniędzy na zbroję. A jeśli -- Wystarczy mi jedno zwycięstwo -- mruknął pod nosem. -- Na tyle chyba mogę liczyć. Stary jednak z pewnością nie ulegałby podobnym złudzeniom. Ser Arlan nie stawał w szranki już od wielu lat, od dnia, gdy na turnieju w Końcu Burzy wysadził go z siodła książę Smoczej Skały. -- Nie każdy może się pochwalić, że skruszył siedem kopii w walce z najwspanialszym rycerzem Siedmiu Królestw -- powtarzał. -- Wiem, że nigdy już nie sprawię się lepiej, po cóż więc miałbym próbować? Dunk podejrzewał, że powodem był raczej wiek ser Arlana niż książę Smoczej Skały, lecz nigdy nie ośmielił się powiedzieć tego głośno. Zawsze mi mówił, że jestem szybki i silny. Co było prawdą dla niego, nie musi być prawdą dla mnie -- przekonywał sam siebie z uporem. Gdy przedzierał się przez gęste zielsko, cały czas rozważając swe szanse, w chaszczach ujrzał nagle błysk ognia. Co to? Dunk nie tracił czasu na rozmyślania. Pomknął w tamtą stronę, ściskając w ręku miecz. Wypadł z gęstwy, wykrzykując głośne przekleństwa, i stanął jak wryty na widok siedzącego przy ognisku chłopca. -- To ty! -- Opuścił miecz. -- Co tu robisz? -- Piekę rybę -- wyjaśnił łysy chłopak. -- Chcesz trochę? -
ebook
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2014 |
z serii Pieśń Lodu i Ognia |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 300 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.