- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.niowski za stary szpak, a ten bestia, Siodłowski, dziwnie później mi się przyglądał! Najgorzej się bałem, żeby kto nie zwrócił głośno uwagi i nie zarządzono w klubie przeliczenia kart lub osobistej Teraz niech podejrzewają, nikt pewności nie ma, zresztą któż by się hrabiego Leszczyca podejrzewać ośmielił? Hrabiemu na pewności siebie nie zbywało. Wprawdzie pochodził z dobrej ziemiańskiej rodziny - rodziny szczycącej się tytułem papieskim - lecz już jego rodzic zdążył się był tak dokładnie załatwić z fortuną, iż z niej nie pozostało ani ś Gdy też, przed laty paru, przybył do stolicy, nie posiadał w kieszeni grosza - lecz za to posiadał chęć niezłomną szerokiego użycia uciech wielkiego miasta i uczynienia, za wszelką cenę, życiowej Dzięki całkowitemu brakowi skrupułów, na początku udało mu się zrobić parę wcale niezłych ,,interesów" - nie tyle zgodnych z kodeksem karnym, co szczęśliwych - ,,interesów" w rodzaju tych, z których jeden widzieliśmy przed chwilą - i odtąd wypłynął Leszczyc nieco na powierzchnię, tumaniąc wszędy naiwnych swym jaśniepaństwem - bowiem nigdy tytuły nie imponowały tak, jak od chwili, gdy je skasowano w naszej demokratycznej Rzeczypospolitej. Kto w Warszawie ma jeszcze i pieniądze - przed tym wszystkie drzwi stoją otworem: nikt nie pyta jakiego są pochodzenia, dość, aby były i aby ten, który nimi rozporządza, oznaczał się hojną ręką i szerokim gestem. Ponieważ zaś świetny graf nie skąpił, zabawić się lubił, a niejednemu z przyjaciół i pożyczył i postawił kolację w Oazie - wcielał się w ,,towarzystwo", wcale niezłe nawet towarzystwo, a wraz tym przychodziły nowe zamierzenia i nowe apetyty. I doprawdy, żaden z tych, u kogo Leszczyc bywał, nie przypuszczał nawet, co hrabia potrafi, do czego jest zdolny, prócz paru może przezorniejszych czy więcej sceptycznie się na powojenne życie zapatrujących, którzy zapytywali z czego ten żyje w istocie. Innym wystarczało, że jest zawsze nieskazitelnie ubrany, że nie wychodzi z pierwszorzędnych restauracji, że ma pieniądze na wysoką grę i że jeszcze dotychczas w więzieniu nie siedział... Szedł Leszczyc, uspokojony, pogwizdując z cicha i zatrzymał się na chwilę przed jasno oświetlonym wejściem jakiegoś nocnego dancingu. Z miłą chęcią byłby się zanurzył w tę sztuczną atmosferę jazzbandowej muzyki i zmysłowej podniety, gdyby nie przypomniał sobie, że tam, u niego w mieszkaniu, oczekuje ktoś wiadomości o wygranej, niecierpliwie i niespokojnie. Również przypomniał sobie, że pewniejszym będzie, na wszelki wypadek, zniszczyć w domu karty zdradzieckie - owych świadków niemych popełnionego Nie omylił się w swych przewidywaniach, bo kiedy otwierał drzwi kluczem, już z dala usłyszał głos. - Nareszcie! - A jesteś... - wyciągnął na powitanie dłoń do starszego, dość otyłego mężczyzny średniego wzrostu, wygolonego, w amerykańskich okularach. - Dawno czekasz? - Może godzinę... Lecz jak poszło? - Takiś niespokojny? Wcale nieźle! Leszczyc wyciągnął z kieszeni wypchany banknotami portfel i wyrzucał je na stolik: liczył, póki nie doszedł do szesnastu. - Szesnaście! - zawołał radośnie jegomość w amerykańskich okularach, który bacznie śledził za rachunkiem. Więc się udało! - Jak widzisz! Leszczyc usiadł w fotelu, zapalił papierosa i głęboko zaciągnął się dymem. W tym czasie towarzysz wykładał. - Szesnaście tysięcy! Z tego natychmiast trzeba oddać dwanaście do - Takiś niespokojny o kasę, panie kasjerze Bilukiewicz. - Łatwo powiedzieć - odparł nazwany Bilukiewiczem samowolnie wziąłem z kasy dwanaście tysięcy, gdyby jutro zarządzono rewizję, ładnie bym wyglądał! Ale obecnie wszystko w porządku! Bilukiewicz przeszedł się parę razy po pokoju, wreszcie przystanął przed Leszczycem. - Mój drogi - rzekł - wszystko to pięknie, ale tak dalej nie pójdzie! Dość się strachu najadłem przez te dwa dni, gdyś tylko przegrywał, snadź nie mogąc użyć... żadnego awantażu, jak dzisiaj. A jeśli by ci się dziś powinęła noga? Nie, na podobne afery nadal nie pójdę! Nie z jednego pieca chleb jadaliśmy i niejeden, szczerze mówiąc, szwindel się obrobiło, lecz przez ciebie nie myślę siedzieć w więzieniu. Trzeba radzić - A spadek? - Na spadek należy jeszcze poczekać. Zresztą jedno nie przeszkadza drugiemu. - Więc? - Wszak nieraz ci mówiłem! - Starać się o rękę panny Drohojowskiej, córki twego szefa? Bilukiewicz skinął głową. Leszczyc namyślał się chwilę. Może myślał, że jednak mimo tupetu i hrabiowskiego tytułu, nie tak łatwo mu będzie zdobyć pannę piękną, bogatą, córkę znanego przemysłowca. Może myślał, że uderzając w konkury, narazić się może na różne przykrości, sprawdzania ze strony ojca i niepotrzebne rewelacje, mogące w Warszawie jego kredyt poderwać
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, klasyka kryminału |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2018 |
Liczba stron: | 165 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.