- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ją dopiero po przeczytaniu. Żeby kto jakich tajemnic nie wysłał... Pan Jacek nie słuchał. Puścił się biegiem przez dom, gwałtownie wpadł do kuchni. - Masz zimną wodę? - zapytał służącą. - Wodę, wielmożny panie? Mineralną czy może przegotowaną? - Zwykłą, ze studni! - Ze studni, wielmożny panie? - Przecież mówię! Bierz zaraz za wiadro i lej po wszystkim! Nachylił głowę, gestami pokazując, co powinna zrobić. Służąca wzięła rondelek i cienkim strumykiem polała głowę Nowackiego. - Więcej! - zawołał niecierpliwie. - Z wiadra, mówię! A gdy chwyciła wiaderko i spełniła jego polecenia, pan Jacek aż się zatchnął od zimnego strumienia. Otrząsnął się potem jak pies po wyjściu z rzeki, wytarł twarz w ręcznik, po czym znowu zabrał się do studiowania kartki. Teraz nie miał już żadnych wątpliwości. Osoba, którą spotkał w domu madame Kruger przy ulicy Polnej, nie była jego Justysią. Była tylko podobna do jego córki. Justyna nadal przebywała w Wiedniu. Świadczyła o tym dobitnie przesłana właśnie wiadomość. Kartka miała wyraźne datowniki - 11 i 21 kwietnia 1916 roku, a Justyna nie mogła się znaleźć w Białymstoku w kilka dni później. Pisała o planowanym przyjeździe dopiero latem. Co za koszmar! Boże, co to był za koszmar! Pan Jacek nagle rozszlochał się i z płaczem pobiegł do swojego gabinetu. - Widzisz, co robi wojna - powiedział Makary do służącej. - Pan tak czekał przed świętami na wiadomość od panienki, że aż się pochorował. To przez wojenną cenzurę kartka nie dotarła na czas. A że dziewczyna stała w kuchni oszołomiona zachowaniem pana Nowackiego, Makary dorzucił marszcząc brwi: - Posprzątaj tu. Coś mi mówi, że pan zaraz będzie wołał jeść... *** Porucznik Otto von Lammers spędził w gabinecie madame Kruger niewiele więcej niż kwadrans. - Nie ma już powodu do obaw, droga pani - zapewnił z uśmiechem. - Jestem pewien, że ten pocztowy żart kończy sprawę i nie będziemy musieli do niej wracać. Znajomy zrobił mi tę przysługę, przy udziale panny Kitty. Lepiej, aby wiadoma osoba nie pokazywała się tutaj przez jakiś czas. - Dziękuję panu - uśmiechnęła się pani Kruger. - Jestem bardzo wdzięczna panu porucznikowi za załatwienie tej przykrej sprawy. Doprawdy nie wiem, co bym poczęła bez pańskiej pomocy! Von Lammers skłonił głowę. - Rozkazy pięknych kobiet są zawsze na pierwszym miejscu - zauważył szarmancko. Pani Kruger nalała herbaty do porcelanowych filiżanek. - Zostanie pan z nami, mam nadzieję? Von Lammers wziął filiżankę ze spodka i spróbował herbaty. - Jak zawsze znakomita. - Dzięki pana pośrednictwu - przypomniała pani Kruger. - Niestety - przeprosił zmartwionym głosem oficer. - Mogę zostać tylko chwilę. Czeka mnie zadanie specjalne. - Och! - w oczach pani Kruger pojawiło się uznanie i przestrach. - Czy to bardzo niebezpieczne? Pan jest bardzo dzielny, ale gdyby tak nie daj Boż Otto von Lammers pokręcił głową. - Nie, droga pani. Tym razem nie zostanę jeszcze bohaterem. To po prostu rutynowe wojskowe sprawy. Naprawdę nie ma o czym mówić. *** Po kilku tygodniach życie w Topolanach wróciło do dawnego rytmu. Pan Jacek gospodarował, wyglądał wiadomości od córki, a wieczory spędzał w salonie przy kieliszku mocniejszego napoju. Tylko do Białegostoku nie jeździł, co służba przypisywała stanowi jego zdrowia. - Ma przecież swoje lata - powiedział Makary, gdy pokojówka zrobiła na ten temat uwagę. - Lekarz kazał mu się oszczędzać. Nowacki czasem kazał zaprzęgać i samotnie jeździł po okolicy, bez widocznego celu. Mniej też interesował się sprawami majątku. Pełnomocnik, którego zatrudniał, by pilnował wszystkiego na polach, urósł nagle w siłę i przekonanie o swojej ważności. Spotykali się w domu ledwo raz na tydzień, czasem dwa, by pan Nowacki mógł usłyszeć sprawozdanie z postępu prac. - Dobrze, dobrze - mruczał zazwyczaj ziemianin, zainteresowany sprawami gospodarskimi tylko do pewnego stopnia. Efekty gospodarowania nie były wielkie, ponieważ znaczna część pól pozostawała nieobsiana i nie przynosiła plonów. Dbano jedynie, by ziemia nie zdziczała i nie zarosła chwastami. W trzecią środę po powrocie pan Nowacki wezwał Makarego bardzo wcześnie rano i kazał osiodłać wierzchowca. Zanim jeszcze usiadł do śniadania, niespokojny i pobudzony, ponaglał stangreta. - Muszę jechać - powiedział. - Natychmiast muszę jechać! Ubrał się pospiesznie, nie tracąc czasu na codzienną, zwykle długo celebrowaną, toaletę i wybiegł przed dom. Ze stopnia ganku dosiadł podprowadzonego już konia i popędził. - Wraca do zdrowia - mruknął pod nosem stangret Makary. - Całkiem już wraca do zdrowia. Pan Jacek Nowacki przejechał skrajem wsi i skierował się ku położonej na wschodnim końcu Topolan chałupie. Zatrzymał się przed niskim płotkiem,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.