"Salome" Izabela M. Krasińska
Dorota to trzydziestoośmioletnia nauczycielka przedszkolna.
Dla swoich podopiecznych była cierpliwa, wyrozumiała, tryskała humorem jednak dla swojego męża była zimna.
Przemysław Brzozowski to czterdziestodwuletni profesor uczelni i mąż Doroty. Jest inteligentnym, ambitnym, pewnym siebie, szczupłym i przystojnym mężczyzną.
Sandra to piękna studentka filologii polskiej. Jest rudowłosą, mądrą, ambitną, i atrakcyjną kobietą.
Pięć lat temu w życiu Przemka i Doroty wydarzyło sie coś strasznego. Coś co ich spokojne i poukładane życie zamieniło w pasmo smutku.
Małżonkowie oddalili się od siebie i chodź bardzo się kochali nie potrafili poraz kolejny sie do siebie zbliżyć. I wtedy pojawia się piękna studentka, Sandra, która za cel obrała sobie uwiedzenie profesora Brzozowskiego.
Co wydarzyło się w życiu małżonków pięć lat temu?
Czy małżeństwo Przemka i Doroty przetrwa kryzys? Czy Przemek ulegnie urokowi swojej studentki? Do czego posunie się Sandra aby osiągnąć swój cel?
"Solone" to książka,która bardzo zaciekawiła mnie swoim opisem.
Pisana jest z perspektywy kilku bohaterów. Bardzo to lubię w książkach, więc to uważam za duży plus. Jednak jest tam równie dużo opisów, co już podoba mi się mniej. I nawet lekki i przyjemny styl pisania autorki tego nie zmienił.
Przyznam, że z tą książką miałam mały problem. Początek trochę mi się dłużyły. Co prawda autorka na początku książki podsyca naszą ciekawość, nie zdradzając jaka tragedia wydarzyła sie pięć lat temu. Ale gdy tego się już dowiadujemy nic specjalnego się nie działo. Małżonkowie przeżywali kryzys a Sandra próbowała zbliżyć sie do swojego profesora. I o ile fabuła ta może wydawać się ciekawa to brak zaskoczenia i zwrotów akcji odbierała jej oryginalności.
Dopiero po ponad połowie książka nabiera tempa, zaczyna się coś dziać. W życiu małżonków poraz kolejny dzieją się zle rzeczy. Do namiętności i pożądania dołącza zdrada i zbrodnia, i właśnie te dwa ostatnie elementy bardzo mnie zaciekawiły.
Bohaterowie byli dobrze wykreowani aczkolwiek dodałabym im więcej charyzmy. Najbardziej podobała mi się Sandra. Dziewczyna z pozoru niewinna i nieśmiała okazała się niezła intrygantką. Zwodziła, kokietowała była jak femme fatale. Po trupach dążyła do osiągnięcia swojego celu.
"Salome" to pierwsza książka autorstwa Izabelli Krasińskiej, którą czytalam. I szczerze mówiąc nie wiem jak mam ją oceniać. Początek książki mnie nie porwał wręcz mi się nudził za to od końcowej części nie mogłam się oderwać. Połączenie obyczajowki z thrillerem psychologicznym to był strzał w dziesiątkę, jednak moim zdaniem autorka nie wykorzystała jej w stu procentach. Dodało to świeżości i mroku tej historii ale niestety nie było tak od początku.
...
Opinia bierze udział w konkursie