- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e swoim życiem to, co chciał. Nie musiał wracać do Płocka. - No tak, ale w końcu milicja wszczęła poszukiwania. Zgadza się? - To było po interwencji Ambrożego. Twój ojciec kumplował się z Pawlakiem, zresztą wiesz o tym. Uważał, że tak czy owak tamten powinien się do niego odezwać. Tymczasem Pawlak milczał. I to właśnie mu nie pasowało. Podejrzewał najgorsze: że go tam gdzieś na Wybrzeżu okradli i ukatrupili. Szukał również rzekomej kochanki, ale mimo wysiłków nie trafił na jej trop. Nie zamierzał się poddać, ponoć miał jeszcze kilka pomysłów, ale nie zdążył ich zrealizować. Pawlak zapewne nie żyje, no bo w PRL-u przed milicją nie ukryje się nikt. Jest obowiązek meldunku i gdzieś w Polsce powinien był się odnaleźć. No, chyba że siedzi gdzieś na wsi zabitej dechami albo w Bieszczadach wypala węgiel drzewny. Tam nikt nikogo nie pyta o tożsamość. Kiedyś byłem blisko Komańczy na wakacjach. Gdzieś w okolicy stuknęli generała Świerczewskiego. Spotkałem raz kilku wypalaczy, straszne indywidua, zapewne z bogatą przeszłością i na pewno bez przyszłości. Zuza była zawiedziona, nie usłyszała nic nowego, to wszystko było w teczce, trochę sama pamiętała, myślała, że Kowalski wie coś więcej, choćby jakieś plotki, coś, czego na początek mogłaby się uczepić. - Co zamierzasz czynić w tej sprawie? Mam nadzieję, że odpuszczasz? - spytał prowokacyjnie. - No co ty? Pieprzysz, jakbyś mnie nie znał. Odwiedzę wdowę, czy może raczej porzuconą żonę, sama już nie wiem, jak nazwać Pawlakową. Widziałam ją niedawno na ulicy. Była otoczona wianuszkiem bachorów, rozdawała im cukierki. To taka płocka filantropka. Trzeba przyznać, że dobrze się trzyma. - Nie wiem, dawno jej nie widziałem. Gdybyś potrzebowała pomocy, to wal do mnie. Choć tak naprawdę to chyba powiedziałem ci dziś wszystko. Zuza nagle zbladła, zakryła usta dłonią, poderwała się z fotela i wypadła z pokoju. Po chwili z łazienki dobiegły odgłosy wymiotowania. * * * Na parking przed hotelem Petropol zajechała czarna wołga. W środku widać było jedynie kierowcę. Po chwili do auta dosiadł się mężczyzna. Zapalili. - No i macie jakiś pomysł? - spytał po dłuższej chwili szofer. - Spierdoliliście akcję. Czemu go puknęliście, zanim wam wszystko wyjawił? Gdzie teraz tego szukać? - I tak nic by nie pisnął. Za dobrze go znałem. - Nawet go dokładnie nie przeszukaliście. - Mówiliście, że to powinno być spore. Nie miał przy sobie nic takiego. Pojechałem do hotelu i przeszukałem jego rzeczy. Chciałem jeszcze wrócić do tego domku, ale mi zabroniliście. Czego konkretnie szukamy? - To nie wasza sprawa. To będzie skrzynia, może waliza, sam nie wiem, w co to zapakował. Wciąż się głowię, jak to chciał wywieźć z kraju. - Skoro mam tego szukać, muszę wiedzieć coś więcej. - Nie musicie. Za duże ryzyko, gdyby was ktoś zdemaskował. Dziwię się tylko, że nikt jeszcze nie zawiadomił milicji. Pewnie lada moment go znajdą. Musimy być poza wszelkimi podejrzeniami. Wasze nowe zadanie to Zuzanna Lewandowska, ale musicie działać dyskretnie. Ona prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie dziwnego zaginięcia kolegi jej ojca, niejakiego Pawlaka. To się dobrze składa, bo gdyby trzeba było ją zlikwidować, to wszyscy powiążą jej śmierć z tamtą sprawą. Chodźcie za nią jak cień i ją obserwujcie. Możliwe, że sama was zaprowadzi do celu. * * * Lewandowska roztrzęsiona wróciła do domu i od razu zaparzyła sobie miętę, na wszelki wypadek wypiła setkę czystej wódki, ponoć dobrego lekarstwa na zatrucia. Zwymiotowała już drugi raz w przeciągu ostatnich kilku dni. Czyżby to była salmonella? W barze mlecznym zmienił się szef kuchni, może dodali do jedzenia zarażone kacze jajka. Już raz było w Płocku takie zatrucie, w ciastkarni Raczka. Klienci, a wśród nich jej szkolna koleżanka, struli się bajaderkami. Poszli do sądu i wygrali. Cukiernik wypłacił im odszkodowanie. Puścili go w samych skarpetkach, i dobrze tak sukinsynowi! Zamknęła Borysa razem z papugą w sypialni, chciała w spokoju poleżeć przed telewizorem. - Kuuundel! Kuuundel! Kuuundel! - usłyszała zza ściany. To Zgaga wydzierała się na psa, on nie pozostawał jej dłużny i zaczął przeraźliwie szczekać. - Paaalant! Paaalant! Istny dom wariatów, musiała je pilnie rozdzielić. Psa uwiązała w kuchni. Dopiero teraz mogła położyć się na kanapie. Niestety, długo nie poleżała spokojnie, bo za ścianą oddzielającą jej mieszkanie od lokum sublokatorki wybuchła następna awantura. Najpierw okropne krzyki, później łoskot przewracanych mebli. W końcu któryś z gachów zatłucze Borkowską, taki będzie finał. Może wtedy komuchy oddadzą jej zagarniętą po wojnie część mieszkania - rozmarzyła się. Za piękne, żeby się mogło ziścić. Znów zaczęły ją rżnąć jelita, zaparzy
ebook
Wydawnictwo Skarpa Warszawska |
Data wydania 2019 |
z serii Zuzanna Lewandowska |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.