- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tego czasu mogłaś sobie coś przypomnieć - zauważyłem. - Albo zmienić zdanie, czy dalej trzymać coś w tajemnicy. - Nie jestem głupia. Wiem, o co w tym chodzi. Pamiętasz? - Stała napięta jak struna, gotowa w każdej chwili wyjść. Zmieniłem taktykę. - Znałaś Chrisa? Holly się uspokoiła. - Widywałam go. Nasze szkoły robią razem różne rzeczy; poznaje się ludzi. Nie kumplowaliśmy się czy coś, ale nasze grupy często się spotykały. - Jaki był? Wzruszyła ramionami. - Chłopak jak chłopak. - Lubiłaś go? Znowu wzruszenie ramion. - Po prostu go widywałam, i tyle. Znam trochę tatę Holly. Franka Mackeya z wydziału wywiadu. Chcesz uderzyć na niego wprost, zrobi unik i dobierze się do ciebie z boku; chcesz zajść go z boku, zaatakuje cię bykiem. - Przyszłaś tu, bo chcesz, żebym się o czymś dowiedział - rzuciłem. - Nie zamierzam bawić się w zgadywanki, w których nie mogę wygrać. Jeżeli nie jesteś pewna, czy chcesz mi powiedzieć, to wyjdź i przemyśl to, dopóki nie zdecydujesz. Jeżeli jesteś pewna, to wyduś to wreszcie. To spotkało się z aprobatą Holly. Mało brakowało, by znowu się uśmiechnęła, ale skinęła tylko głową. - Mamy taką tablicę - zaczęła. - W szkole. Tablicę ogłoszeń. Na ostatnim piętrze, naprzeciwko pracowni plastycznej. Nazywa się Ściana Sekretów. Kiedy masz jakiś sekret, nie cierpisz rodziców albo podoba ci się jakiś chłopak czy coś, możesz to napisać na kartce i powiesić. Nie ma sensu pytać, po co robi się coś takiego. Nastolatki: nigdy ich nie zrozumiesz. Mam siostry. Nauczyłem się, że lepiej dać sobie spokój. - Wczoraj wieczorem byłam z koleżankami w pracowni pracujemy nad takim projektem. Zostawiłam tam telefon, ale zorientowałam się, kiedy już była cisza nocna, więc nie mogłam po niego wrócić. Poszłam dzisiaj z samego rana, przed śniadaniem. Potok słów płynął zbyt gładko; bez pauzy, bez mrugnięcia okiem, bez zająknienia. Innej dziewczynie zarzuciłbym, że robi mnie w konia. Ale Holly miała praktykę - i miała tatę; podobno musiała mu składać zeznanie, ilekroć wróciła za późno do domu. - Rzuciłam okiem na tablicę - ciągnęła. Pochyliła się nad torbą, otworzyła ją. - Kiedy ją mijałam. I zobaczyłem: dłoń zawahała się nad zieloną teczką. Odwrócona ode mnie twarz, przysłonięta kucykiem, pochylała się nad torbą sekundę dłużej, niż powinna. Dostrzegłem zdenerwowanie, którego szukałem. Nie była więc spokojna jak tafla jeziora. Po chwili wyprostowała się i znów spojrzała mi w oczy z obojętną miną. Wyciągnęła do mnie rękę trzymającą zieloną teczkę. Puściła ją, gdy tylko jej dotknąłem, tak szybko, że o mały włos wylądowałaby na podłodze. - To wisiało na tablicy. Na teczce widniał sporządzony niedbale napis: Holly Mackey, 4L, Wiedza o społeczeństwie. Wewnątrz: przezroczysta plastikowa koperta. A w niej: pinezka, która wpadła do rogu, i jakaś kartka. Poznałem tę twarz szybciej niż twarz Holly. Przez wiele tygodni pojawiała się na pierwszych stronach wszystkich gazet, na ekranach wszystkich telewizorów, we wszystkich biuletynach policyjnych. To było inne zdjęcie. Odwracał się przez ramię, na niewyraźnym tle pożółkłych jesiennych liści, śmiejąc się z szeroko otwartymi ustami. Przystojny. Lśniące brązowe włosy zaczesane do przodu, w stylu chłopaka z boysbandu, aż do gęstych ciemnych brwi, które opadały, nadając mu wygląd szczeniaka. Gładka cera, zaróżowione policzki; kilka piegów na kościach policzkowych, tu i ówdzie. Szczęka, która nabrałaby mocniejszych zarysów, gdyby miała czas. Kąciki oczu i nos zmarszczone w uśmiechu. Trochę zawadiackim, trochę uroczym. Energia, świeżość i zieleń, które przychodzą do głowy na dźwięk słowa ,,młodość". Letni romans, bohater młodszego brata, mięso armatnie. Pod jego twarzą, w poprzek niebieskiego T-shirtu, były w dużych odstępach naklejone słowa równiutko wycięte z książki, jak w liście z żądaniem okupu. Wiem, kto go zabił. Holly przyglądała mi się w milczeniu. Odwróciłem kopertę. Zwykła biała kartka papieru fotograficznego, jaki można kupić wszędzie. Żadnego napisu, nic. - Dotykałaś? - spytałem. Spojrzała w sufit. - Pewnie, że nie. Weszłam do pracowni plastycznej, wzięłam tę kopertę i nożyk modelarski. Nożem wyjęłam pinezkę i złapałam kartkę i pinezkę do koperty. - Dobra robota. A potem? - Schowałam pod bluzką i wróciłam do pokoju, a potem wsadziłam do teczki. Powiedziałam, że się źle czuję, i położyłam się do łóżka. Kiedy pielęgniarka wyszła, wymknęłam się i przyszłam tutaj. - Dlaczego? Holly popatrzyła na mnie spod uniesionych brwi. - Bo pomyślałam sobie, że będziecie chcieli wiedzieć. Jeżeli cię to nie obchodzi, możesz wyrzucić, a ja wrócę do szkoły, zanim zauważą, że mnie nie ma. - Obchodzi mnie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | Albatros |
Rok publikacji: | 2016 |
Liczba stron: | 608 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.