- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ozwojowych, takich jak autyzm czy dysleksja. Znałam ją już od wielu lat i miałam za sobą staż w jej laboratorium jako piętnastoletnia dziewczyna[5]. Dalszą pomocą w mojej karierze z dziedziny rozwoju mózgu nastolatków było stypendium badawcze Royal Society, które zaczęłam w 2004 r. Od tamtej pory nieprzerwanie zajmuję się nastoletnim mózgiem. * * * Pewien wgląd w głąb nastoletniego umysłu dają nam pamiętniki nastolatków, co barwnie pokazuje program My Teenage Diary, emitowany w BBC Radio 4, w którym słynni ludzie czytają swoje (czasem boleśnie żenujące) pamiętniki z czasów, kiedy mieli po kilkanaście lat[6]. Ostatnio ja też znalazłam własny. Moi rodzice sprzątali strych w domu, w którym mieszkają od niemal czterdziestu lat, i przynieśli mi mnóstwo zatęchłych pudeł, pełnych najróżniejszych rzeczy począwszy od starych podręczników po płyty. Jedno z pudeł zawierało listy, które dostałam jako nastolatka - od koleżanek, korespondencyjnych znajomych i chłopaków - oraz pamiętniki, które wtedy pisałam. Zapomniałam, że w ogóle je zachowałam, i na myśl o przeczytaniu ich poczułam mieszaninę zaintrygowania i lęku. Tak jak się spodziewałam, odkryły przede mną dość typową nastolatkę, zaabsorbowaną ciuchami, muzyką, koleżankami i chłopakami, która okazjonalnie wtrąca emocjonalne wstawki na temat koszmaru wojny (toczyła się wtedy wojna w Zatoce Perskiej). Odkryłam więc, że byłam typową nastolatką. Być może jak większość z nas. Czasem zastanawiam się, czy myśląc o zachowaniu nastolatków dzisiaj, nie zapominamy o naszym własnym okresie dojrzewania. Dorosłym łatwo przychodzi krytykowanie młodzieży za humorzastość, egocentryzm i ryzykanctwo - ale jak już zauważyliśmy, nastolatki zachowują się tak przynajmniej od dwóch tysięcy lat: Sokrates i Arystoteles podchodzili do młodzieży w starożytnej Grecji tak samo pogardliwie i krytycznie jak którykolwiek XXI-wieczny rodzic czy nauczyciel. Typowe zachowania nastolatków - przynajmniej w oczach dorosłych - to naprawdę nic nowego. W moim okresie dojrzewania było jednak jeszcze coś, co wyróżniało mnie spośród rówieśników. Owszem, spędzałam mnóstwo czasu, zastanawiając się, jakie ciuchy kupić sobie w sklepie z nadwyżkami towarów wojskowych, czy starczy mi pieniędzy, żeby iść na koncert w sobotni wieczór, i w kim kochają się moje koleżanki, ale w moim życiu działo się również coś poważniejszego i groźniejszego. Mój ojciec, Colin Blakemore, prowadził badania medyczne na zwierzętach i był celem prześladowań grup obrońców praw zwierząt w Wielkiej Brytanii - tak naprawdę przez wiele lat to on był ich celem numer jeden. Oznaczało to, że żyliśmy w stanie nieustannego zagrożenia atakiem. Aktywiści praw zwierząt grozili porwaniem mnie i moich dwóch młodszych sióstr, wskutek tego cała nasza trójka w wieku od 6 do 11 lat chodziła codziennie do szkoły i wracała do domu śledzona przez policjantów po cywilnemu, w nieoznakowanym radiowozie. Był to okres w moim życiu, który pozostawił mi w głowie szczególnie głęboki ślad. Z jakiegoś powodu policjanci ubierali się w skórzane kurtki z ćwiekami i do naszego cichego, zielonego osiedla w północnym Oksfordzie pasowali jak wół do karety. Szłyśmy z siostrami te kilka przecznic do szkoły, a policja powoli jechała za nami w swoim rozklekotanym samochodzie. Uważałyśmy, że to zabawne, ale pamiętam też duży wstyd i nadzieję, że żadna z moich koleżanek ich nie zauważy. Nasz dom był strzeżony przez dwadzieścia cztery godziny na dobę i przypominał fortecę z elektryczną bramą, licznymi systemami alarmowymi, kamerami i przyciskami awaryjnymi, które pozwalały bezpośrednio powiadomić policję. Za każdym razem, kiedy chcieliśmy gdzieś pojechać, rodzice sprawdzali podwozie samochodu za pomocą lustra do wykrywania bomb. Wsiadanie do auta, które mogło wybuchnąć natychmiast po przekręceniu kluczyka w stacyjce, nie było szczególnie przyjemnym doświadczeniem. Kiedy byłam nastolatką, groźby i przemoc jeszcze się nasiliły. Duże grupy aktywistów na rzecz praw zwierząt spotykały się w soboty w Oksfordzie, często tuż przed domem moich rodziców. Ludzie wykrzykiwali przez megafon wyzwiska i hałaśliwie kłócili się z moim tatą, który odważnie i spokojnie stawiał im czoła. (Moja osiemdziesięcioletnia babcia, która wtedy z nami mieszkała, miała bardziej obcesowe podejście do sytuacji i po prostu kazała im się ,,odwalić"). Czasem policja dowiadywała się o tych zgromadzeniach wcześniej - trudno sobie wyobrazić, jak szybko to wszystko organizowano i skąd policja się dowiadywała, bo było to długo przed erą powszechnych komórek i dostępu do internetu. Wtedy przed domem parkował radiowóz, a ulicę patrolowali umundurowani policjanci z psami. Pewnego roku wszystkie grupy na rzecz praw zwierząt w Wielkiej Bry
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż, poradniki, dzieci i wychowanie, rodzina |
Wydawnictwo: | Mamania |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.