- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zytam, wiesz? -- Tak, to o mnie! Ale dlaczego mówi mi ,,ty?" -- myślałem zdziwiony. Uśmiechnęła się, jakby odgadła moją myśl. -- Znam cię dawno, dawno, nie pamiętasz? -- Nie. Mnie się tylko śni co noc rozbicie pociągu. Prosiłem już doktorów, żeby mnie wyleczyli, bo to straszne tak się męczyć!... -- Już nie będziesz śnił o tem, wyleczę cię. Nachyliła się nade mną. Zapamiętałem ją na wieki: oczy miało szarobłękitne, ogromne, lśniące, jak wody w słońcu; czarne, królewskie łuki brwi opinały jej białe czoło; puszyste, ciemne włosy dotykały mojej twarzy, a usta przedziwne, ruchome, kręte, jakby dwa krwawe, sprężone węże, drgały ustawicznie. Patrzyłem na nią z zachwytem, czułem się strasznie szczęśliwy. -- Wyzdrowiejesz, złe sny już nie powrócą -- szepnęła i położyła mi miękką, pachnącą dłoń na czole; czułem, iż to kwitnąca gałąź jabłoni przysłoniła mi świat i tak upajała zapachem, że zapadłem się w jakąś błogosławioną, słodką niepamięć. Obudziłem się o świtaniu. Szpital był jeszcze cichy, tylko w sąsiednim pokoju jęczał niekiedy jakiś chory; znużona zakonnica drzemała pod oknem, z przechylonej głowy kornet zsunął się nieco wtył i z pod białych skrzydeł występowała wyraziście jej twarz. -- To jest tamta zakonnica ze snu -- myślałem zdumiony, ale nie śmiałem jej budzić i dopiero rano opowiedziałem o śnie. Słuchała z przejęciem, pobladła nawet i, mierząc mi temperaturę drżącemi rękoma, wyrzekła cicho. -- Śnił się panu ciężki Niech pan stara się nie myśleć o tych Pytała potem o adresy mojej rodziny i wyszła prędzej niźli zazwyczaj, a wkrótce zjawił się nasz kapelan i zaczął mnie zwolna, ostrożnie namawiać do -- Nie umieram jeszcze, nie chcę! -- powiedziałem mu twardo. Tłumaczył, że właśnie dla prędszego wyzdrowienia powinienem pojednać się z Bogiem. Nie dałem się, ale zatrwożyła mnie jego wizyta i zdenerwowała. Już cały ten dzień czułem się bardzo źle, byłem strasznie rozdrażniony, wszystko mnie denerwowało, płakałem bez przyczyny, kłóciłem się z doktorami, wybuchałem z lada powodu, a zakonnica doprowadziła mnie do wściekłości, bo mi powiedziała z przekąsem: -- Gorzej się pan czuje, ale kto nie wierzy w Boga, nie może już liczyć na Jego mił -- Wyzdrowieję i bez spowiedzi, zobaczy siostra! Spojrzała na mnie z politowaniem. -- Czuję się tak świetnie, że już dzisiaj nie będę miał tych snó -- zły panu obiecał -- potakiwała smutnie głową... -- Wierzę mu, gdyż on jeden nie opuszcza nieszczęśliwych. Długo, na złość jej wysławiałem szatana i jego dobroć, aż wzburzona uciekła i powróciła z porcją bromu. Wyrzuciłem za łóżko, a kiedy noc nadeszła, zacząłem udawać sennego, aby się prędzej pozbyć ludzi; chciałem pozostać sam i w ciszy oczekiwać snu i marzyć o Próbowałem nawet wyprawić zakonnicę, ale się oparła. -- Pozostanę, może się panu zrobić jeszcze Gwałtownie chciałem ją zmusić do ucieczki. -- Niech siostra modli się za mnie, a ja będę marzył o tamtej cudnej, o jej purpurowych ustach, głodnych Milczała, odwracając głowę. -- Już śnię... idę do czeka mnie z utę woła z miłością... jej usta pachną, jak dymy ogarnę ją sobą... spalę pocałunkami, oplączę takim miłosnym uściskiem, że mi zwiśnie w ramionach i odda stokrotnie całunki, odda uściski, odda mi się cała ze straszną, świętą rozkoszą... odda mi się na szał... Milczała wciąż, ale widziałem, że drży wzburzona. Nagle padła na kolana i zaczęła się głośno modlić, a ciężkie, wielkie łzy posypały się z jej wyblakłych oczu. Zrobiło mi się strasznie głupio, przepraszałem ją serdecznie, ale nic nie odpowiedziała, i wkrótce zasnąłem. Nie śniłem już tej nocy o katastrofie, nie śniłem o niczem, spałem jak kamień i obudziłem się bardzo późno, niesłychanie rzeźwy i spokojny. Powiedziałem zaraz do niej: -- A widzi siostra, nic mi się już nie przyśniło, wyzdrowieję! -- Bo wszystkie siostry modliły się za pana całą noc w kaplicy. Zmiażdżyła mnie swoją wiarą i dobrocią. Przeszło kilka miesięcy, zrosłem się już zupełnie, zaczynałem chodzić o kiju, czułem się coraz lepiej, i ani razu nie przyśniła mi się katastrofa, o tamtym zaś śnie zapomniałem, jak o tylu innych. Wyjechałem później na Południe i tam, zaraz pierwszej nocy, wróciłem do sennego kraju. Znalazłem się znowu tam, w tym czarownym sadzie, pełnym kwitnących jabłoni, śpiewu ptaków, zieleni, słońca i upajającej wiosny. Przychodziłem z uczuciem wdzięczności za wyzdrowienie. Siwa pani siedziała w ganku, robiła pończochę, pocałowała mnie w głowę i rzekła, wskazując gdzieś za mnie: -- Ona czuwała nad panem. Odwróciłem się, cudna stała za mną na stopniach ganku, uśmiechnięta, cała w bieli, w ze
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.