- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.owego psychola niż dać wiarę jego słowom. Łatwiej ci nawet uwierzyć, że ja jestem demonem, niż przyznać, że mówi prawdę o twoim pochodzeniu. Gdy tylko opuszczam dłoń, napotykam jej kolano i je chwytam. Nie namyślając się ani chwili, rozkładam jej nogi i moszczę się między nimi. Napieram na nią, aż nasze ciała wpasowują się w siebie jak dwa elementy układanki. Jest mi jak w niebie. Czuję harmonijne bicie naszych serc i rytmiczne uderzenia pulsu. Obejmuje mnie za szyję i owija nogami w pasie, przyciskając podbrzusze do mojego twardego penisa. DNA w mojej krwi przestaje być ważne, bo jest w niej tylko Kara. Cofam swoją wcześniejszą przechwałkę, że jest cała moja. Wszystko pokręciłem. To ja należę do niej. - Jedyna prawda, która się liczy, to tu i teraz - mówię, po czym przywieram ustami do jej warg. Pieszczę je powolnymi, okrężnymi ruchami. W końcu niechętnie odrywamy się od siebie z westchnieniem. - I mam nadzieję, że nikt nas nie znajdzie. Nigdy. - - Wzdycha z rozmarzeniem. - Jakie cudowne życzenie. - Wsuwa palce w moje włosy, leniwie masując mi skórę głowy. - Może zostańmy hipisami i zamieszkajmy w jurcie na jakiejś plaży. Parskam śmiechem z twarzą przy jej szyi. - I z psem o imieniu Bubba? - Oczywiście. Ale Bubba będzie musiał się ulatniać, kiedy najdzie mnie na ciebie chętka. - A kto powiedział, że będziemy to robić w namiocie? - Aaa - piskliwie, acz ochryple szepcze, gdy wędruję wargami do jej ucha, skubiąc i muskając skórę. - Wolałbyś na piasku? To mi się podoba, Maximusie Kanie. Jej pochwała dodaje mi skrzydeł. Przyciskam ją mocno do siebie i staczamy się z materaca na podłogę. Mój chichot miesza się z jej okrzykiem zaskoczenia i zaczynamy się namiętnie całować. Białe okrycie nadyma się nad nami i opada. Jej usta są ciepłe i rozchylone, gotowe mnie przyjąć, a ciało nagie i piękne, spragnione dotyku i słodkiej udręki. Ale najlepsza ze wszystkiego jest jej ognista namiętność, nie mniejsza od Zwłaszcza te hipnotyzujące płomienie w jej Spowity ich blaskiem ledwo jestem w stanie wydusić przez suche gardło: - Proponuję udawać, że to piasek. - Coraz bardziej mi się to podoba. Przyciągam ją do siebie, zarzucam sobie jej nogę na biodro i podkładam biceps pod jej głowę. Chcę jeszcze jednego pocałunku i go sobie biorę. Jej usta są gorące i soczyste jak zawsze. Między nogami jest równie wilgotna, w pełni na mnie gotowa. A ja jestem bardziej niż gotów, by w nią wejść. Jęczy, jakby wyczytała wszystko z mojej duszy. Po raz kolejny jestem wdzięczny za jej wrażliwość na innych. ,,Odejdź, mały demonie, odejdź". Nie. ,,Zostań, mały demonie, zostań". Uśmiecha się z ustami przy moich. - Cóż - szepcze, ciągnąc za sznurek w moich spodniach - skoro Nie jest mi dane odpowiedzieć, bo zanim otwieram usta, rozlega się trzaśnięcie drzwi wejściowych. Nieruchomieję. Kara też się spina, ale nie wygląda na zaskoczoną, że ktoś ładuje się do mieszkania o szóstej rano. - Spokojnie, olimpijczyku - beszta mnie, po czym delikatnie całuje. - To tylko Kell. Pewnie wraca z migdalenia. Nie zamykając oczu, oddaję pocałunek i unoszę brew. - Z migdalenia? - Tak to nazywa. Ale wracając do naszych uciech i wyimaginowanego Pozwalam się znowu pocałować, ale nadal nie potrafię się rozluźnić. Coś - instynkt, szósty zmysł, przeczucie - blokuje moje libido. Coś jest nie tak w rytmie kroków w salonie. Nie kierują się do sypialni ani nawet do kuchni. - Kara? Nie śpisz? Oddycham z ulgą. To jednak Kell. - Kara. Cholera, a to już nie. Od razu rozpoznaję ten głos. - Kara! - Powtórzone wołanie Veroniki Valari zdaje się przenikać przez ściany. - Wyjdź natychmiast. Musimy porozmawiać. Rozdział 2 Kara Najlepsze, co można powiedzieć o spotkaniu z moją matką o tak wczesnej porze, to to, że obok niej stoi Z. Abstrahując od wątpliwości i rezerwy Maximusa, jego obecność dodaje mi otuchy, a lodowate spojrzenie matki tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że udało mu się wyciągnąć nas z tego bagna. Inaczej nie byłaby taka skwaszona. Skrzyżowane ręce przyciska do wydatnego biustu, napinając materiał bluzki w panterkę. W pokoju niczym poranna mgła wisi ciężka cisza - z tą różnicą, że jest bardziej upiorna niż malownicza. Kell przestępuje z nogi na nogę, udając, że widzi za oknem coś szalenie interesującego, ale cała jej sylwetka aż krzyczy: ,,Winna!". - Powiedziałaś jej, że tu jestem - wyrzucam z siebie z goryczą zrezygnowana. Jej okrągłe ciemne oczy są niemal bliźniaczo podobne do moich. - To nie tak. - Chciałam się tylko na chwilę zadekować - przypominam jej. - Zadekować? Po tym, jak odpaliłaś tę atomówkę? - szydzi moja matka, unosząc ciemną, dorysowaną brew. - A poza tym nie miałaś dużego wachlarza kryjówek do wyboru, kochanie. - Ostatnie słowo wymawia ze sło
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Niegrzeczne Książki |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 312 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.