- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pokręciła głową i zacisnęła zęby. - Nie złość się - poprosiła łagodnie Wika. - Umiem sobie z tym poradzić. To zwykła depresja, ma ją prawie połowa Polaków. - Nie taką. - Leczy się co najmniej dwadzieścia procent dorosłej populacji, to już choroba społeczna. - A te ataki lęku? - Mój lekarz mówi, że to nieprzyjemny, ale raczej charakterystyczny objaw. Napisałam wierszyk, kupiłam nowy album z dzikimi kotami i jestem OK. - Wika podniosła ręce do góry i uśmiechnęła się od ucha do ucha. Blondynka zmarszczyła brwi. - Kupiłaś album z dzikimi kotami Sergeona?! - Tak. - Przecież miałam ci go kupić na urodziny, palantko jedna! - Nie mogłam się doczekać - wyznała bezwstydnie Wika. - Ale wreszcie zobaczysz, komu zawdzięczasz swój piękny pseudonim. Blondynka spuściła bezradnie głowę. - Rundi? Nazywaj mnie już jakkolwiek, tylko nie tak. To głupie! - Jaguarundi to jeden z najwspanialszych kotów. Jest ostrożny i trudny do obserwacji - zaczęła tajemniczo dziewczyna. - Żyje samotnie, czasem w parach. Na polowanie wybiera się zawsze tymi samymi ścież - Boż Wika - pokręciła z niedowierzaniem głową blondynka. - Jesteś jak dziecko - machnęła ręką. - Niech ci już będzie. - Na urodziny kupisz mi co innego. - Na urodziny kupię ci co - powtórzyła jak echo. Pole było ogromne. Trawy i zarośla sięgały półtora metra. Dziewczyna przylgnęła do ziemi i na kilka sekund wstrzymała oddech. Dwieście kroków dalej, na drewnianym podwyższeniu, z którego było widać cały teren ćwiczeń, pułkownik Piotr Krentz, niezbyt wysoki, krępy mężczyzna o chłodnym, wzbudzającym respekt, ale i zaufanie spojrzeniu, rozmawiał z Tadeuszem Malinowskim, przysadzistym pięćdziesięciolatkiem w zielonym płaszczu. Obaj przyglądali się przez lornetki dziewczynie. - To ona, tak? - spytał Krentz. - Tak - uśmiechnął się Malinowski. - Popatrz, co się teraz będzie działo. Jej zadaniem jest co dwie minuty oddać strzał do któregoś z tych celów - pokazał porozmieszczane na skraju pola drewniane stojaki, do których przymocowano duże papierowe tarcze. - Będzie łatwo zauważyć wynik, ma pociski z farby. Pułkownik pokiwał ze zrozumieniem głową. - Cała zabawa polega na tym, że tych tarcz pilnują chł - Widzę, Tadziu - wtrącił Krentz. - Co dalej? - Dasz sobie wytłumaczyć, do cholery? Co cię dzisiaj ugryzło? - Przepraszam, miałem średnio miłą gadkę z prezydentem. Jest mały kłopot, ale pewnie już o tym wiesz? - Córka tego jego kuzyna? - Tak. Malinowski opuścił lornetkę i spojrzał na Krentza. - Jesteś pewien, że elitarna agencja, której zadaniem jest zagwarantowanie bezpieczeństwa państwa, powinna się zajmować wypadkiem dwudziestolatki? - Morderstwem dwudziestolatki. - Nawet morderstwem dwudziestolatki. Pułkownik mocniej zacisnął usta, po czym wyjął z kieszeni przyciemniane okulary i umieścił je na nosie. - Wiesz przecież, jak jest, Tadziu - mruknął cicho. - Zajmujemy się politykami. Ich bezpieczeństwem i wszelkimi sprawami, które mogą wpływać na stabilność rządu. Jeśli któryś z nich ma kłopoty, to i my je mamy. A teraz problem ma sam szeryf. Krentz lubił nazywać tak prezydenta, choć pozwalał sobie na to tylko w obecności zaufanych osób. Malinowski rozłożył ręce. - Ja podlegam premierowi, ty prezydentowi. Nie chcę się wtrącać. Tak tylko mówiłem. My na pewno tym nie będziemy się zajmować. Nawet zdaniem tego żółtodzioba to sprawa zwykłej policji. No, niech to nawet będzie CBŚ, ale nie my. Krenz znał krytyczne zdanie Malinowskiego o premierze, ale nigdy nie podejmował rozmów na ten temat. Nawet kiedy nazywano pułkownika ,,Mister lodówką" czy ,,Krokodylem", nie obrażał się, ale we wszelkiego rodzaju dyskusjach na tematy oficjalne, a szczególnie polityczne, zachowywał charakterystyczny dla siebie dystans i chłód. Własnych poglądów na ogół nie zdradzał, nawet rzadko o nich rozmawiał z żoną. Ograniczał się wyłącznie do pobłażliwych przezwisk swojego bezpośredniego szefa, i to zdecydowanie wystarczało. Usłyszeli pierwszy strzał. - Gdzie ona jest? - spytał pułkownik. - A właś - uśmiechnął się z satysfakcją Malinowski. - Przed chwilą była tam - wskazał palcem. - Co robią chłopcy przy tarczach? - Strzelają do niej. Jeśli trafią, koniec ćwiczenia. Liczymy wtedy, na ile metrów udało jej się podejść do naszego stanowiska. - Nie ma szans. - Tak myślisz? - Malinowski uniósł z rozbawieniem brwi. - Chłopcy dostają furii, kiedy ona wchodzi na pole. Zresztą sam zobaczysz. - Aby strzelić, musi się wychylić. - Jasne. Tylko oni z kolei muszą wiedzieć, gdzie ona jest, aby trafić. Wychyla się tylko na sekundę. Potem bezszelestnie zmienia pozycję i zabawa zaczyna się od nowa. - Będzie widać po ruchu traw, usłyszą ją. - Krentz przykleił się do lornetki. - Tak? No to patrz. Usłyszeli ko
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Filip Kosior |
Wydawnictwo x-audio |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | x-audio |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Filip Kosior |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.