- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ej ofiary, zapalił papierosa i ruszył długim, pewnym siebie wprost w moim kierunku. Żużel chrzęścił pod ciężarem jego podkutych glanów, które wystawały spod nogawek mocno zrolowanych niebieskich dżinsów. Jaskrawoczerwone sznurowadła wiły się na jego butach, a szelki w tym samym kolorze przecinały jego muskularną klatkę piersiową, odzianą w obcisły czarny T-shirt ozdobiony słowem ,,Lonsdale". Dodając sobie otuchy obecnością Lancea, zdobyłam się na odwagę, by spojrzeć na twarz skina. Jakbym zobaczyła ducha. Przypominał człowieka, ale był tak wyzuty z kolorów, że nie można było rozróżnić rysów jego twarzy. Miał białą skórę. Jego włosy i rzęsy były zupełnie przezroczyste, a jego Jego oczy były upiornie, lodowato szaroniebieskie. Jak u zombie. I kiedy spoczął na mnie jego wzrok, włosy stanęły mi dęba tak gwałtownie, jakby jednocześnie ukłuł mnie milion igieł. Zbliżając się, skin przeniósł pełne irytacji spojrzenie zombie ze mnie na Lancea. Czułam narastające napięcie, promieniujące z niego, zanim jeszcze do nas dotarł, i drgnęłam, gdy przechodził, jakbym przygotowywała się na wybuch jego gniewu. Gdy nic się nie stało, ostrożnie otworzyłam oczy i odczułam zmianę atmosfery. Nabuzowany ładunek się ulotnił. On się ulotnił. Jednak zostawił za sobą potłuczonego chłopca, tlące się czerwone marlboro i mnie w rozsypce za jego sprawą. Chociaż to przeżycie spowodowało we mnie taki uraz jak pierwszy papieros, nie ono było przyczyną tego, że nie mogłam się skupić na zajęciach dyplomowych z ekonomii. Wiedziałam, że gdy tylko zadzwoni dzwonek, będę jeść lunch w towarzystwie cholernego Lancea Hightowera - oraz ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, Juliet i Augustem - ale przede wszystkim z cholernym Lanceem Hightowerem. Widziałam, jak nauczyciel porusza ustami, ale słyszałam jedynie swoje galopujące myśli: Naprawdę zaraz będę siedzieć koło niego. A co, jeśli dotrę tam pierwsza? Czy on usiądzie koło mnie? Może powinnam się gdzieś schować i poczekać, aż Lance usiądzie, i wtedy podbiec i usiąść koło niego, zanim zrobi to ktoś inny. Tak. Oczywiście. Potem znajdę pretekst, by go dotknąć. I będę śmiać się ze wszystkich jego dowcipów. To nie będzie trudne. On jest taki zabawny. I piękny. I wysoki. I ostry. I diablo marzycielski. Kiedy w końcu rozległ się dzwonek, skoczyłam jakby dźgnięta w tyłek i popędziłam do łazienki poprawić makijaż. Potem pomknęłam do kafejki, by znaleźć stolik tego superfaceta. Każdy punk, fan gotyckiego rocka, ponury nerd, weganin, hippis, skejt czy metalowiec z naszej szkoły chciał mieć miejsce przy jego stole, i chociaż Lance chodził dopiero do dziesiątej klasy, był ich królem. Zdobycie miejsca obok niego miało okazać się trudne. Kiedy podbiegłam, zobaczyłam, że nie tylko Lance już siedzi - dokładnie pośrodku blisko pięciometrowego stołu - ale cholerny Colton Hart też usiadł obok niego. Cholera. Cholera, kurde i gówno. Kiedy, do diabła, on wrócił? Colton mógł być największą zasraną przeszkodą w moich zabiegach, by zostać panią Hightower. Był najgorszym na świecie psem ogrodnika - właściwie głównie dlatego postanowiłam przestać się z nim umawiać - i teraz tkwił pomiędzy Lanceem a mną, dopóki nie skapitulowałam i nie pozwoliłam mu się pocałować. Zrobił to. Nie raz. Nie zrozumcie mnie źle, chodzenie z Coltonem Hartem było fajnym sposobem spędzania popołudnia. Był cholernie uroczy. I pewny siebie. I sarkastyczny. I zły. Ale po prostu nie był Lanceem. Ale w zasadzie nadal był moim chłopakiem. O Boże. A co, jeśli ciągle uważa nas za parę? Nie, nie ma mowy. Nawet do mnie nie zadzwonił po wyjeździe. Pewnie przeleciał wszystkie przyszłe striptizerki, gdy zamieszkał z ojcem i bratem w Las Vegas, a ja teraz dla niego nic nie znaczę. Jestem po prostu dziewczyną, którą zostawił w Georgii, a która nie chciała mu pozwolić dotknąć swoich cycków. I w porządku. Nie. To spory problem. Gdy podeszłam, nie mogłam nic na to poradzić, ale musiałam przyznać sama przed sobą, że Colton wygląda cholernie dobrze. Lepiej niż zapamiętałam. Był jak wspaniały Piotruś Pan. Nastroszone brązowe włosy z jasnymi końcówkami, spiczaste uszy, uśmiech doskonałego modela. Kiedy wyjeżdżał, miał zdecydowanie punkrockowy styl, jak miniaturka Lancea, ale chyba jego starszy brat jeżdżący na desce jakoś go odmienił podczas pobytu w Vegas. Colton przehandlował swoje glany za parę adidasów Superstar, spodnie z łańcuchami, suwakami i paskami w stylu bondage za parę czarnych krótkich bojówek, a swój nabijany ćwiekami pas za portfel na łańcuszku. Obok każdego z nich było wolne miejsce, ale postanowiłam usiąść koło Lancea, by pokazać, czyją dziewczyną jestem. A przynajmniej - czyją dziewczyną chciałam być. Gdy tylko podeszłam i położyłam
ebook
Wydawnictwo Wielka Litera |
Data wydania 2020 |
z serii 44 Chapters |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna |
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Wydawnictwo - adres: | dystrybucja@wielkalitera.pl , http://www.wielkalitera.pl , 02-952 , ul. Wiertnicza 36 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 464 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.