- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wiała się, czy on też, as a friend, as a friend poczuł w tym momencie drżenie. Nie miała pomysłu, jakimi słowami go o to zapytać, więc patrzyła tylko w milczeniu, jak zaciąga się papierosem, as an old enemy, jak wypuszcza dym, a w podkładzie muzycznym facet, którego już nie ma, bo przystawił sobie lufę pistoletu do skroni i nacisnął spust, wykrzykuje do mikrofonu I swear I dont have a gun. -Starzy za chwilę wracają - powiedział chłopak. Więc naciągnęła kaptur, zapięła suwak kurtki: no to cześć. Musiała podbiec na przystanek, ale kierowca zaczekał, zostawił dla niej otwarte ostatnie drzwi. Wskoczyła, chwyciła poręcz i pojechała dalej, uśmiechając się do siebie na wspomnienie słodyczy z kostki cukru i dymu jak boa dusiciel. Wiedziała, że już tam nie wróci. A potem się zakochała. Obłędnie i beznadziejnie. W chłopaku, który był cudownym draniem, czułym chuliganem, który wiedział, jak ją sobie owinąć wokół palca i mieć na zawołanie. Tęskniła. Czekała. Pragnęła. Przychodziła w miejsca, które on wyznaczył, o godzinie, która jemu pasowała, biegła na te spotkania drżąca, rumiana jak jabłuszko, z wściekle bijącym sercem, a jej oczy lśniły niczym dwa diamenty. Mówił: hej, piękna. Wsuwał dłoń w jej włosy, przyciągał do siebie, i brał takim chwytem, że w sekundę traciła grunt pod nogami. Oplatała go całą sobą i pozwalała, żeby ją niósł, bezbronną, nie wiadomo dokąd. W jakieś krzaki, w bramy, w zaułki, w ślepe uliczki. Tam ją miętosił, aż się rozpływała, a później zostawiał rozchełstaną, w nieładzie, mokrą. Albo prosił: na chwilę. To było szaleństwo, ale godziła się na wszystko, więc wchodził w nią bez zabezpieczenia, śliski, pełny, tylko po to, by chwilę później nagle wyskoczyć, zalać jej brzuch i paść nieprzytomny, zaspokojony, podczas gdy ona chciała jeszcze, czekała rozwarta, gorąca i nie umiała ostygnąć. Stawała się przy nim niepewna. Zapominała, co chce powiedzieć. Nie wiedziała, jak się zachować, co zrobić, i to było dla niej nowe. W krótkich chwilach, kiedy byli razem, patrzył na nią, jakby miał ją zjeść, żarłocznie, pieścił ją drapieżnie jak nikt dotąd. Znikał. Wracał. Znów odchodził, tylko po to, by znienacka się pojawić. Czuła się jak w transie, odurzona hormonami, w endorfinowo-dopaminowym ciągu. I tylko czasem na głodzie, kiedy zaczynała cholernie tęsknić i trzęsła się z niezaspokojonej żądzy gotowa na każde upokorzenie, na każdy żałosny gest, byleby tylko poczuć go znów, resztkami rozsądku, licząc, że to ją przywróci do normalnego stanu, mówiła w myślach do samej siebie: -Chyba ci totalnie odbiło. Już dość. Ale to jest stan, którego nigdy dość. Gdy raz się rozsmakujesz, nie przestaniesz ciągle chcieć. Więcej i więcej. Jeszcze i jeszcze. Aż kończysz wyniszczona, odarta z resztek godności skamlesz: no chodź do mnie, proszę, chodź, bo umrę. Miłość to podstępna bestia. Trzeba się od niej trzymać z daleka. Po tym czułym draniu sklejała się w całość dość długo. Budził ją w nocy niezrozumiały lęk, że jej nastoletnie życie dobiegło końca. Twarz spuchła od łez. Obcięła włosy. Nie mogła jeść. Zaczęła gorączkowo testować różnych chłopaków, zwykle podczas imprez, pijana i napastliwa, szukała w nich namiastki tamtego, a kiedy nie znajdowała, dawała im do zrozumienia, że się dla niej nie nadają. Bezwzględna dla innych, okrutna dla siebie, bo zraniona. Jednak po jakimś czasie rana się zasklepiła, zarosła strupkiem, który odpadł pewnego dnia, zostawiając ledwie widoczną maleńką bliznę w kolorze jasnoróżowym. Ożyła i była gotowa znów. Trafiła na niego przez przypadek, nocą, na imprezie, na którą trzeba było jechać aż na kraniec miasta, gdzie przy ulicy niskich latarni, bo wyższe byłyby niebezpieczne dla samolotów, nieopodal pasa startowego stał budynek dawnego kina, zamieniony w klub rave, i huczał co piątek od dźwięków, które z prędkością niezliczonych bitów na sekundę wydobywały się z jego trzewi. Facet nie był w jej typie. Wolała szczuplejszych, a ten był za duży, okrągła twarz z zarostem, wielkie czarne oczy. A może jej się zdawało - może to były tak bardzo rozszerzone źrenice. Kiedy ją musnął nagim przedramieniem, w ścisku roztańczonych ciał, w stroboskopowym świetle, jej włoski na ciele uniosły się w górę. Spocona od tańca, lepka, podsunęła mu się, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście jest między nimi prąd. Mężczyzna uśmiechnął się. W świetle lasera jego zęby zalśniły białym blaskiem. Zniknął na chwilę w smudze dymu, ale sekundę później był tuż za nią, niesiony drżeniem basów. Mięsista muzyka, tak gęsta, że aż namacalna jakimś niezrozumiałym, magicznym sposobem przedostawała się do krwiobiegu, pulsowała w żyłach, dostrajała bicie se
ebook
Wydawnictwo Grupa Wydawnicza Relacja |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna, romans |
Wydawnictwo: | Grupa Wydawnicza Relacja |
Wydawnictwo - adres: | biuro@relacja.net , http://www.mamania.pl , 00-590 , ul. Marszałkowska 4 /5 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.