- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ólem doświadczenia prawdę tę zrozumieli, jeśli młodsi ogniem i siłą intuicji prawdę odgadli, toć powinni wzajemnie oddać ją sobie i dzielić się nią z pośpiechem dobrych mędrców, którzy nie chcą nieść swych mądrości do grobowej ciemni, lecz czynią z nich jasną lampę, płonącą z uczynną chęcią na świat cały". Takie były słowa i treść główna artykułu. Właściwie, po co to pisać i o co im chodzi? U nas żyjemy wszyscy w zgodzie, a każde z nas, rodziców, chętnie i o ile może, przerabia zadania i dopomaga w nauce dzieciom -- myślała Tuśka. Zapalamy ową lampę... -- uśmiechnęła się -- zapalamy niemal co dzień: ja nad francuszczyzną Pity, on nad matematyką chłopcó Powstała od okna rada, że znalazła jakieś wyjście z koła, w którym niespodziewanie błądzić zaczęła. I po co to pisać... młodzieży podsuwać myśli, że jest nie zrozumiana? Takie artykuły oddają najgorszą przysługę rodzinom. Nic więcej. Przechyliła się przez okno, aby je zamknąć. Z dołu coraz silniej wiała pleśń grobowa zastygającego powoli życia. -- Malaryczne miasto! -- Tuśka się wstrząsnęła. Lecz równocześnie z owym odczuciem dreszczu, czającej się zgniłej febry, coś niepojętego, a zarazem nader silnego, uczepiło się jej ramion. Była to zgniła cieplarniana atmosfera utajonej i grzecznością pokrytej niepewności, jaka moralnie owiewała ją, ile razy w Warszawie powracała do domu z zamiejskiej wycieczki. Uczuła, że nigdy nie pojmie obecnego stanu duszy tego miasta, nad którym z czerpakami na rozpiętych skrzydłach czekało odziane w czerń -- jego przeznaczenie. A zresztą... po co? -- pomyślała, zamykając okno. Podeszła do stołu i zaczęła przyglądać się kupionym aplikacjom. Zmartwiła się, że przy świetle gorzej wyglądają niż we dnie. Znów mnie oszukali -- pomyślała ze złością. Manią jej była ta myśl, że ją wszyscy okradają i oszukują w haniebny sposób. Nagle zastanowiła się. W sąsiednim numerze mówiono głośno, coraz głośniej, nie troszcząc się, iż drzwi, ironicznie zastawione komodą, całe podziurawione są jak rzeszoto; przez te dziury i szpary filtrowały wyrazy z dokładnością zupełną. Odzywały się dwa głosy -- męski i kobiecy. Ten ostatni dominował, podkreślany charakterystycznym podciąganiem nosa -- forpocztą płaczu. Zresztą było to nawet dość tragiczne, tym tragiczniejsze, że głos męski nie tracił ani na chwilę swobody i raz przyjętego tonu. Zdawało się, że to ktoś wybornie władający lejcami z wysokiego kozła prowadzi dobrze sprzęgniętą czwórkę i ciągle jednaką linią drogi raz wytkniętej jedzie, jedzie bez chwili utraty równowagi. Tak brzmiał głos męski, spokojny, pewny siebie, młody, łamiący się jeszcze to niskimi tony, to tenorowym brzmieniem. Lecz były to tylko oznaki zewnętrzne, bo tak jak głos i cały charakter był dobrze ustawiony i niełamliwy wewnętrznie. Natomiast głos kobiecy rozwiewał się i był niepewny. Ni to pokorny, ni to ostry, ale cały przepojony na wskroś kobiecością. Szamotało się to, otłukało po ścianach hotelowego numerku, cichło, pełzło, próbowało grozić, a w gruncie rzeczy miało w sobie tragizm bezbronności powszedniej, podniesionej właśnie tą powszednością do rozmiarów bólu i katastrofy. -- No, ale cóż będzie z dzieckiem? -- pytał głos kobiecy. -- Co ma być?... będą z niej -- odpowiada głos męski. Zalega milczenie. -- Ona się często pyta o tatusia. Nie wiem, co jej odpowiedzieć. -- Powiedz jej, że tatuś pojechał do Ameryki po posag dla niej. -- Ach, tak nie można. Ona taka rozumna, taka sprytna. -- cóż dziwnego! -- Parsknięcie śmiechem. -- Moja córka! I długie milczenie. Ostatnie tramwaje na Rynku wpadają w tę ciszę swym przeraźliwym, szatańskim gwizdem. -- Nie chciałbyś jej zobaczyć? -- pyta bojaźliwie kobieta. -- Ależ owszem, kiedyś chętnie przyjadę. -- Och! mówisz już tak trzy lata. -- No, to trudno, nie jestem panem swej woli. Nie trzeba było stąd wyjeżdżać. -- Jakżeż nie miałam wyjechać? Musiałam! -- E!... -- Sam mnie namawiałeś. Przyrzekałeś, że przyjedziesz na sezon, na ś -- Tylko, proszę cię, nie zaczynaj tej kwestii. Chyba chcesz, żebym zaraz uciekł... Głos kobiecy nie mięknie, stawia się trochę hardo. -- Tak, ja ty zaraz uciekasz. To najwygodniej. -- Proszę cię, jestem zdenerwowany. -- A ja!... -- Ty? Czym? Wiedzie ci się dobrze, wyglądasz wybornie, utyłaś, podobno do dziecka masz guwernantkę francuską. -- A ty się nie pytasz, skąd mam na to wszystko? -- Co mnie do tego, moja droga. Znasz mnie i wiesz, że jestem dyskretny! Aż huczy od tej dyskrecji i wygodnej polityki naokoło płaczliwego głosu kobiety. -- Dyskretny!... -- Spodziewam się. Inny na moim miejscu nie mówiłby z tobą, odwrócił się, a ja zawsze przychodzę, ile razy mnie wezwiesz. Czy mas
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść środowiskowa, romans |
Wydawnictwo: | MG |
Wydawnictwo - adres: | dorota.mg@gmail.com , http://www.wydawnictwomg.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 23.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.