- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ekranach komunikaty, odznaczając kolejno każdy z nich. - Proszę o zgodę na wyłączenie napędu konwencjonalnego - powiedział, gdy na głównym wyświetlaczu pojawiła się ogólna informacja o sprawności podsystemów okrętu. - Udzielam zgody - odpowiedział kapitan Jack Karpinski. Oklejone czujnikami sensorycznymi palce operatora poruszyły się nieznacznie. - Napęd wyłączony - oznajmił i wyprostował się w fotelu. - System automatycznej korekty aktywny - dodał, wciskając duży, okrągły przycisk zlokalizowany pośrodku pulpitu. Wraz z wyłączeniem turbin silników znikła powodowana rezonansem dysz wylotowych delikatna wibracja pokładu, ucichł też basowy pomruk pomp chłodzenia. - Dobra robota - pochwalił Karpinski. Podobnie jak jeszcze przed chwilą podwładny, siedział zgarbiony nad pulpitem konsoli dowodzenia, analizując raporty nadchodzące z poszczególnych sekcji trawlera. Operator skinął lekko głową i pomagając sobie zębami, metodycznie poodrywał z rąk plastry czujników, a potem zdjął z twarzy gogle wizyjne. - Możemy mieć problem z paliwem - powiedział, spoglądając na ekran dużego, kilkudziesięciocalowego wyświetlacza zawieszonego na bocznej ścianie sterówki. - Drugie podejście do wraku kosztowało nas piętnaście procent zawartości zbiornika głównego i grubo ponad pięćdziesiąt rezerwowego. Karpinski podążył za jego wzrokiem. Informację o stanie zbiorników system monitorujący okrętu wyświetlał tradycyjnie w formie wykresu kołowego. Widoczny na ekranie okrąg podzielony był na ćwiartki, z których już tylko dwie miały zieloną barwę. - Na hamowanie wystarczy - stwierdził. - Zatankujemy w stoczni. - Nie jestem pewien, czy wystarczy, kapitanie - skrzywił się operator. - Wrak jest naprawdę duży. To trochę tak, jakbyśmy wlekli za sobą wszystkie krążowniki floty jednocześnie. - - Karpinski pojął raptem, do czego zmierza kapral. Ocalały fragment Oumuamua wielokrotnie przewyższał masą i rozmiarami wszystko, co dotychczas brali na hol, z asteroidami włącznie. Spowolnienie takiej ilości skały i metalu do prędkości, przy której możliwe byłoby jej zakotwiczenie w stoczni, faktycznie wymagało ogromnej ilości materiału pędnego. - Ile nam zabraknie? - Nie wiem, kapitanie, niespecjalnie znam się na technologii stosowanej w silnikach konwencjonalnych - Operator rozłożył bezradnie ręce. - Trzeba by zapytać Fehera, to jego działka. Karpinski natychmiast chwycił za ramię interkomu. Drugą ręką pociągnął dźwignię zwalniającą blokadę osłon sterowni. Wykonane z kompozytu stalowo-węglowego dziesięciocentymetrowej grubości płyty rozłożyły się na boki niczym płatki upiornego kwiatu, odsłaniając przezroczysty bąbel sterówki, złożony z fasetowych, sześciokątnych tafli pancernego szkła. - Szef pionu technicznego w trybie pilnym proszony jest do małej sterowni! Powtarzam, w trybie pilnym! - rzucił kapitan do mikrofonu. - Jaka może być maksymalna prędkość dla przechwycenia tego draństwa? - spytał, spoglądając na sunący za okrętem wrak Oumuamua. Zdeformowany, tu i ówdzie odarty z otuliny skalnej kolos leciał kilkaset metrów za rufą ,,Grota", celując w dysze trawlera nadtopionymi, powyginanymi we wszystkie strony szynami odsłoniętych żebrowań, za których plątaniną ział czernią rozpruty kadłub wewnętrzny. Z miejsca, w którym siedział Karpinski, skuński okręt przypominał rozłupany blok uzbrojonego betonu. - Sto, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę, w zależności od mocy silników okrętu przechwytującego i wytrzymałości cum - wyjaśnił operator. - Aż tak bardzo? - zdziwił się Karpinski. - My złapaliśmy go przy prawie dwóch tysią - Ciężko to nazwać przechwyceniem - uśmiechnął się operator. - Nadaliśmy mu jedynie dodatkowe przyspieszenie. Zresztą nawet wtedy różnica wyniosła raptem siedemdziesiąt na godzinę. - Fakt - zgodził się Karpinski. - Łatwiej zmienić kurs, niż... - przerwał, słysząc syk otwierających się drzwi. Do sterowni wszedł główny inżynier. - Laszlo Feher, do usług! - zaanonsował wesoło, po czym, nie czekając na pozwolenie przełożonego, z westchnieniem ulgi usiadł na jednym z bocznych siedzisk. - Jak - westchnął z błogością, zakładając obute w ciężkie magnetyczne buciory nogi na biegnącą w poprzek sterowni barierkę. Karpinski zmarszczył na ten widok brwi, ale powstrzymał się od komentarza. Zamiast tego wskazał dłonią boczny ekran. - Będziemy mieć problem z wyhamowaniem - oznajmił bez ogródek. Inżynier przez kilka długich chwil wpatrywał się w wyświetlacz. - Aż tyle nam zeszło? - mruknął do siebie. Zdjął nogi z poręczy, wstał i podszedł bliżej ekranu. - Rezerwa też Przepraszam - powiedział do operatora, po czym schylił się nad jego konsolą i wystukał coś szybko na wbudowanej w blat klawiaturze. Wykres na ekranie zniknął, zastą
ebook
Wydawnictwo Drageus Publishing House |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, obcy, space opera |
Wydawnictwo: | Drageus Publishing House |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.