- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.łową, w drzwiach przyległej sypialni. Za pięć minut powrócił ubrany starannie i bez zarzutu i włożywszy ręce głęboko w kieszenie rzucił się na fotel, stojący przed kominkiem, ze szczerym śmiechem. -- Wybornie! -- rzekł, śmiejąc się wciąż. -- Cóż takiego? -- spytałem. -- Udało się doskonale! ręczę, że nie zgadniesz, czym zajmowałem się dziś i jak skończyłem mój dzień! -- Nie mam wyobrażenia. Zapewne śledziłeś Irenę Adler? obserwowałeś urządzenie jej domu i jej zwyczaje? -- Naturalnie, i zdarzyły mi się ciekawe rzeczy! Pozwól, że ci to opowiem. Opuściłem dziś rano mieszkanie w przebraniu grooma, szukającego służby. Powiadam ci, pomiędzy tą służbą stajenną panuje ogromne koleżeństwo i solidarność iście wolnomularska. Skoro tylko należysz do ich cechu, możesz dowiedzieć się wszystkiego, co zechcesz! to też bardzo prędko odszukałem mieszkanie Ireny. Jest to dwupiętrowa willa, pieścidełko prawdziwe, z ogrodem na tyłach, przytykająca swym frontem wprost do ulicy. Na dole z prawej strony znajduje się obszerny i pięknie umeblowany pokój mieszkalny, z ogromnymi prawie do podłogi sięgającymi oknami, zamykanymi na te nasze poczciwe angielskie zasuwy, które każde dziecko potrafi otworzyć. Zresztą niema tam nic godnego uwagi, chyba to jedno, że do okna nad drzwiami można się dostać z dachu przyległego budynku dla służby. Zapuściłem się w głąb i znalazłem stajnię w uliczce, przytykającej do muru ogrodowego. Pomogłem tam masztalerzom w czyszczeniu koni, otrzymałem za to szklankę piwa i dowiedziałem się od nich o pannie Adler wszystkiego, co chciałem wiedzieć. Naturalnie, musiałem przy tym wysłuchać biografii przynajmniej jakich dziesięciu osób z sąsiedztwa, które nic a nic mnie nie obchodzą. -- No, a Irena Adler? -- spytałem. -- O, ta zawróciła głowę wszystkim mężczyznom tej dzielnicy! Jest to najpiękniejsze stworzenie na świecie -- co do tego cała stajnia przy Serpentine-Avenue jest jednego zdania. Żyje jednak dosyć samotnie -- śpiewa od czasu do czasu na różnych koncertach, co dzień o piątej wyjeżdża na spacer, a o siódmej wraca na obiad. O innych porach rzadko wydala się z mieszkania. Przyjmuje u siebie tylko jednego mężczyznę, uderzającej piękności bruneta. Przyjeżdża on do niej raz lub dwa razy dziennie i nazywa się pan Godfroy Norton z dzielnicy Temple. Widzisz jak to dobrze mieć znajomości ze stangretami. Moi koledzy odwozili go do domu niejednokrotnie i wiedzą o nim wszystko, co potrzeba. Skoro tylko przestali gadać, zacząłem sobie spacerować w pobliżu i ułożyłem już plan kampanii. Ten pan Norton w całej tej sprawie nie jest bez znaczenia. Jest on na nieszczęście prawnikiem. Jaki między nim a Ireną Adler istnieje stosunek i jaki on ma powód do częstych swoich odwiedzin u niej? Czy Irena jest jego klientką, przyjaciółką, czy kochanką? Oto najważniejsze pytania, jakie sobie postawiłem. Gdyby była jego klientką, oddałaby mu bez wątpienia fotografię do przechowania -- gdyby była kochanką, no! mniej bym się tego obawiał! W każdym razie od odpowiedzi na te pytania zależało, czy czynić mam poszukiwania w mieszkaniu damy, czy też jej przyjaciela. Odpowiedź była trudna i cała sprawa zacinała się na tym punkcie. Lękam się, że te szczegóły znudzą cię, Watsonie, ale bez nich niepodobna zrozumieć sytuacji. -- Słucham cię z całą uwagą! -- odparłem. -- Otóż biedziłem się jeszcze z tymi wątpliwościami, kiedy zaturkotała dorożka i zatrzymała, się przed domem Ireny. Wyskoczył z niej uderzająco piękny mężczyzna z orlim nosem i starannie utrzymaną brodą. Był to bez wątpienia ów gość Ireny, którego mi opisywano. Jegomości temu śpieszyło się widocznie. Kazał stangretowi czekać na siebie i wpadł w głąb domu, mijając pokojówkę, która mu drzwi otwarła, jak komuś z domowych. Bawił w willi około pół godziny. Od czasu do czasu widziałem w oknach dolnego pokoju jego postać. Biegał tam i na powrót, gestykulując gwałtownie. Ireny ani śladu widać nie było. Nareszcie ukazał się na progu widocznie bardzo wzburzony. Spojrzał na zegarek i zawołał: ,,Pędź co koń wyskoczy! najpierw na Regentstreet do Grossa i Hankeya, a potem do kościoła św. Moniki, Edgeware Road! Płacę pół gwinei, jeżeli pojedziemy nie dłużej jak dwadzieścia minut!" Stangret zaciął konia i powozik pomknął jak strzała. Namyślałem się, czy nie podążyć za nim, kiedy z małej uliczki od stajni zajechało małe lando przed drzwi willi. Stangret zapinał jeszcze guziki płaszcza, kiedy drzwi otwarły się i wyszła z nich Irena w wielkim pośpiechu. Sama otwarła sobie drzwiczki i wskoczyła do powozu. ,,Pół suwerena, jeżeli w 20 minut staniemy przed kościołem św. Moniki!" -- zawołała. Widziałem ją tylko w przelocie, ale rozumiem doskonale, że mężczyźni dla niej szaleją! Swoją dr
ebook
Wydawnictwo Masterlab |
Data wydania 2020 |
z serii Klasyka kryminału |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, klasyka kryminału |
Wydawnictwo: | Masterlab |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.