- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iasta rozjazdy mogą zdarzać się tak często. Jeśli cała podróż upłynęła na spisywanie testamentu, musiał to być ekspres, raz tylko przystający między Norwood a London Bridge. Lestrade zaczął się śmiać. -- Nie, no nie, pan się znowu wypuszcza na szerokie wody tych swoich teorii, mister Holmes, a tego już dla mnie za wiele. Jaki to ma w ogóle związek ze sprawą? -- Poświadcza prawdziwość słów tego młodzieńca, że Jonas Oldacre spisał swą ostatnią wolę wczoraj, w trakcie jazdy do Londynu. To osobliwe, żeby tak ważny dokument sporządzać w ten sposób, nieprawdaż? Dlatego przypuszczam, że piszący nie przywiązywał do niego większej wagi i nie sądził, by kiedykolwiek wszedł on w życie. -- No ale zarazem wypisał w ten sposób na siebie wyrok śmierci -- powiedział Lestrade. -- Tak sądzicie? -- A pan nie? -- To całkiem możliwe, chociaż pewien tego nie jestem. -- A co może być jeszcze bardziej pewne niż to? Mamy młodego człowieka, który znienacka dowiaduje się, że jeśli pewien starszy mężczyzna poniesie śmierć, on odziedziczy jego majątek. Co wtedy robi? Nic nikomu nie mówi, natomiast wszystko tak urządza, żeby mógł powiedzieć, iż musiał wieczorem odwiedzić klienta, następnie czeka, aż wszyscy w domu pójdą spać, morduje swego dobroczyńcę, zaciąga ciało na stos drewna, podpala, a potem idzie się przespać w sąsiednim hotelu. Ślady krwi w pokoju i na lasce nie są zbyt wyraźne, może w ogóle ich nie zauważył i wyobrażał sobie, że jeśli ciało spłonie, nie zostaną żadne tropy, które wskazywałyby na niego. Czyż to nie jest oczywiste? -- Widzicie, Lestrade, mnie się to wydaje odrobinę zbyt proste. Wyobraźnia nie jest raczej waszą najmocniejszą stroną, ale gdybyście spróbowali na chwilę postawić się w jego sytuacji, powiedzcie, czy na morderstwo wybralibyście właśnie noc po spisaniu testamentu? Czy zdecydowalibyście się na to wtedy, kiedy wiadomo, że jesteście w domu ofiary, gdyż wpuszczała was gospodyni? No i wreszcie, czy zadalibyście sobie tyle trudu, by zaciągnąć ciało na podwórze, ale laskę byście zostawili? Chyba zgodzicie się, Lestrade, że to dość nieprawdopodobne? -- Jeśli chodzi o laskę, mister Holmes, to sam pan dobrze wie, że przestępcy nie zawsze postępują tak, jak zrobiłby każdy rozsądny człowiek. Najpewniej bał się wrócić do pokoju. Jest pan w stanie podać inną teorię pasującą do faktów? -- Teorii mogę panu od ręki przedstawić pół tuzina. Ot, proszę, całkiem możliwa, a nawet prawdopodobna, którą daję panu w prezencie. Starzec pokazuje wartościowe dokumenty, co dzięki uniesionym zasłonom widzi przechodzący obok włóczęga. Czeka, aż prawnik wyjdzie, i sam wkracza na scenę. Chwyta laskę, zabija Oldacrea i oddala się po spaleniu ciała. -- Czemu miałby je spalić? -- A czemu McFarlane miałby to robić? -- Aby zniszczyć dowody. -- Włóczęga mógłby chcieć ukryć to, że w ogóle doszło do jakiegoś morderstwa. -- A czemu niczego nie zabrał? -- Nie miałby z tych dokumentów żadnej korzyści. Lestrade pokręcił głową, chociaż odniosłem wrażenie, że nie jest już tak pewny siebie jak przed chwilą. -- No cóż, mister Holmes, niech pan sobie szuka swojego włóczęgi, a dopóki go pan nie znajdzie, my będziemy zajmować się tym, którego mamy. Przyszłość pokaże, kto z nas ma rację. Na jedno niech pan jednak zechce z łaski swojej zwrócić uwagę, mister Holmes: na ile wiemy, nie zginął żaden z dokumentów i był tylko jeden jedyny człowiek na świecie, który nie miał powodu, by je zabierać, gdyż był spadkobiercą. Mój przyjaciel pokiwał głową. -- Zgadzam się, że są dowody silnie przemawiające na rzecz waszej teorii, Lestrade, natomiast chciałem jedynie zwrócić uwagę, że są jeszcze inne możliwości. Tak jak mówicie, przyszłość rozstrzygnie, kto z nas ma rację. Na razie do widzenia, gdyż w ciągu dnia zajrzę chyba do Norwood, żeby zobaczyć, jak też wam idzie. Kiedy detektyw nas opuścił, Holmes wstał i zaczął się przygotowywać do wyjścia z miną człowieka, który ma do załatwienia bardzo ważną rzecz. -- Jak już wspomniałem, Watsonie -- powiedział wkładając surdut -- najpierw muszę się udać do Blackheath. -- Więc czemu nie do Norwood? -- spytałem. -- Gdyż mamy tutaj dwa incydenty następujące jeden po drugim. Policja popełnia błąd, skupiając się na tym drugim, który istotnie był zbrodnią, natomiast dla mnie jest oczywiste, że dochodzenie trzeba rozpocząć od dokładnego przyjrzenia się temu pierwszemu: osobliwemu testamentowi sporządzonemu raptownie i na rzecz tak zdumiewającego dziedzica. To może rzucić trochę światła na późniejsze wypadki. Nie, mój drogi przyjacielu, w niczym mi pan nie pomoże. Nic mi nie grozi, inaczej bowiem nie ważyłbym się wychodzić bez pańskiego towarzystwa. Mam nadzieję, że kiedy spotkamy
ebook
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2014 |
z serii Klasyka kryminału |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 896 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.