- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.spektorze, najważniejszego pan nie wie. - Wiem, że pewnego dnia się wyprowadził. - Tak, ale to jeszcze nie wszystko. Zaraz po tym morderstwie zaczęłam odbierać telefony z wymyślaniami. - Jakiej treści? - Wstyd mi powiedzieć. - To niech pani nie mówi. Dziękuję za kawę. - Ale jak to, panie inspektorze, nie interesują pana te telefony? A może mają coś wspólnego - Niech pani zamelduje o tym policji - przerwał inspektor. - Przecież pan jest z policji, prawda? - Pani Caise znowu uśmiechnęła się niezwykle łagodnie. - Po cóż miałabym robić zamieszanie? Może to drobna sprawa, a panowie mają pełne ręce roboty z tym morderstwem, z tą okropną zbrodnią. - A gdzie obecnie mieszka pan Prado? - zapytał inspektor. - Nie wiem. Pan Prado nie zostawił mi nowego adresu. - A może ma pani jego fotografię? - Nie, panie inspektorze. Gdy inspektor Decise znalazł się na ulicy, nie od razu oddalił się od domu, z którego wyszedł. Jakiś czas szukał czegoś po kieszeniach, wszedł do bramy, później znowu z niej wyszedł, zapalił papierosa, znowu zawrócił do bramy, na koniec po dłuższej chwili jeszcze raz wyszedł, już krokiem energicznym i zdecydowanym. Szybko zniknął za rogiem. Rozdział 2 Policja rzeczywiście miała pełne ręce roboty. Morderstwo, którego dokonano przed dwoma dniami, wzbudziło grozę w całym mieście. Nie było nawet mowy o próbie zatajenia ohydnego czynu choćby ze względów taktycznych, bo zwłoki znaleziono w miejskim parku. Morderca nie zadał sobie trudu chociażby wrzucenia ich do pobliskiej sadzawki. Ofiarą była młoda, piękna kobieta o nieposzlakowanej reputacji. Nazwanie parkiem miejsca, w którym znaleziono zwłoki, nie jest całkowicie ścisłe. Należałoby je raczej nazwać dużym skwerem z uwagi na to, że nie było ono okolone płotem. Okoliczność ta bardzo utrudniała pracę prokuratorowi i policji. Początkowa wersja, że to samobójstwo, szybko upadła. Po oględzinach lekarskich stwierdzono, że w tylnej części czaszki tkwi cieniutka, długa igła, której w pierwszej chwili nie zauważono (przykrywały ją włosy). A więc zbrodnia perfidna i do tego dokonana przez kogoś dobrze znającego anatomię. Na zwłokach nie znaleziono żadnych odcisków. Na ziemi obok zmarłej roiło się co prawda od śladów obuwia, i to najrozmaitszych rozmiarów, od dziecięcych począwszy, lecz dla śledztwa nie miały one większego znaczenia, bo zanim policja przybyła na miejsce zbrodni, zamordowaną otoczyli przypadkowi przechodnie. Należało jak najszybciej usunąć zwłoki z publicznego miejsca, toteż niemal w popłochu ustalono godzinę dokonania mordu: druga nad ranem. Wiadomość, iż mąż zmarłej po doznanym szoku stracił mowę, rozeszła się tak samo szybko jak wiadomość o samej zbrodni. Prasa bezlitośnie naciskała na policję. Policja natomiast znajdowała się w sytuacji nie najłatwiejszej. Sprawę powierzono inspektorowi Deciseowi posiadającemu dużą sławę i znakomitą markę. W gruncie rzeczy inspektor nazywał się ,,Décidé" i był Francuzem. Po przeżyciu wielkiej tragedii osobistej w czasie wojny wyjechał ze swojego kraju. Jakiś czas podróżował, włóczył się po świecie, na koniec zawędrował do Stanów. Miał zamiar całkowicie odmienić swoje życie, a więc rzucić także swój zawód - w Stanach nie nawiązał kontaktu z policją. Jako człowiek wykształcony (był prawnikiem i poliglotą), nie musiał się obawiać trudności ze znalezieniem pracy. Jednak wiadomość o jego pojawieniu się w Ameryce szybko się rozeszła. Zaczęto go prosić, nalegać. Inspektor znał podstawy organizacji policji amerykańskiej, znał także wybitne zdolności niektórych swoich amerykańskich kolegów, jednak odpychała go niedoskonałość instytucji, która winna była służyć sprawiedliwości i tylko sprawiedliwości. Opierał się długo, wreszcie uległ. Właśnie wtedy jego nazwisko przeistoczyło się w brzmieniu na ,,Decise". Dla niektórych młodych pracowników policji był postacią niezwykle interesującą, choćby ze względu na nieco odmienne metody pracy, a także styl zachowania znamionujący Europejczyków. (Gdyby Decise nie był tak popularny, sposób jego zachowania byłby niewątpliwie krytykowany). Wkrótce po rozpoczęciu pracy inspektor zwrócił uwagę na dwóch młodych pracowników, na Roberta Hulla, zwanego Bobem, i Gregoryego Michela. W ważniejszych sprawach właśnie ich dobierał do pomocy. Uczynił to i tym razem. W razie potrzeby miał naturalnie do dyspozycji cały zastęp policjantów i wszystko, czym policja amerykańska dysponowała w celu wykrycia zbrodni. Pierwszym posunięciem inspektora Decisea było przeprowadzenie rozmowy z ojcem ofiary - znanym przemysłowcem - panem Hardem. Mimo wielkiego doświadczenia inspektora rozmowa ta nie należała do najłatwiejszych. Pan Hard czynił wielkie wysiłki, aby sprawić wrażenie spokojnego, w rezultac
ebook
Wydawnictwo Polskie Wydawnictwo Muzyczne |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | Polskie Wydawnictwo Muzyczne |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.