-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rzwi do kajut pod pokład zostały zupełnie zapchane. Uciekający schylali się poza beczki paki, znowu biegli dalej, nie czując się nigdzie bezpiecznie. Kapitan rzucił się ku swemu mostkowi wskoczył nań, przesadzając po trzy, cztery schody naraz; za nim szedł Old Firehand; właściciel menażerji schronił się za tylną ścianę klatki, a Czarny Tom pobiegł po swój karabin; po drodze jednak, przypomniawszy sobie, że przywiązał do niego topór, a więc nie będzie go mógł natychmiast użyć, wyrwał starszemu Indsmenowi strzelbę z ręki. -- Sam strzelać -- rzekł ten, wyciągając rękę ku broni. -- Puść! -- krzyknął rozkazująco brodacz. -- Ja strzelam w każdym razie lepiej, niż ty! Odwrócił się ku klatce, którą pantera teraz opuściła podniósłszy głowę do góry -- ryknęła. Czarny Tom złożył się strzelił; strzał zagrzmiał, ale kula chybiła; wyrwał więc spiesznie młodszemu Indjaninowi strzelbę wypalił z niej ku zwierzęciu -- z tym samym skutkiem. -- Źle strzelać. Karabin nie znać, -- rzekł Stary Niedźwiedź tak spokojnie, jakby siedział bezpiecznie w swym wigwamie przy pieczeni. Niemiec nie zważając na te słowa, odrzucił strzelbę pobiegł ku przodowi, gdzie leżała broń ludzi kornela. Ci gentlemani nie mieli bynajmniej ochoty podjąć walki ze zwierzem, lecz czemprędzej się pokryli. Wtem w pobliżu mostku kapitańskiego rozległ się straszny krzyk. Pewna kobieta chciała się tam schronić, kiedy ujrzała ją pantera, , przysiadłszy, skoczyła w długich, dalekich rzutach ku niej. Kobieta znajdowała się jeszcze u dołu, gdy Old Firehand stał na piątym lub szóstym stopniu; w mgnieniu oka pochwycił ją, przyciągnął ku sobie podniósł silnemi ramionami w górę, gdzie odebrał ją kapitan. Było to dziełem dwu sekund. Pantera znalazła się teraz przy mostku, a oparłszy przednie łapy na jednym ze stopni, już kurczyła się, by skoczyć na Old Firehanda, gdy ten wymierzył jej potężne kopnięcie w nos strzelił pozostałemi trzema kulami rewolweru w głowę. Ten sposób obrony był właściwie śmieszny; kopnięciem kilku kulkami rewolwerowemi, nie większemi od grochu, nie odstraszy się czarnej pantery, ale Old Firehand nie miał pod ręką skuteczniejsze] broni był przekonany, że zwierzę pochwyci go teraz, lecz się stało inaczej: pantera, pozostając w postawie wyprostowanej na schodach, odwróciła powoli głowę, jakby się inaczej rozmyśliła. Czyżby kula, która mogła na milimetr przebić się przez twardą czaszkę, wystrzelona z takiej blizkości, przyprawiła panterę o pewnego rodzaju otumanienie? A może kopnięcie, wymierzone w jej czuły nos, było za bolesne? Dość na tem, że nie zwróciła więcej oczu na Old Firehanda, lecz na pokład przedni, gdzie stała teraz może trzynastoletnia dziewczynka bez ruchu, jakby odurzona strachem, wyciągając obie ręce ku mostkowi. Była to córka owej kobiety, którą Old Firehand uratował przed panterą. Dziecko samo uciekało, gdy zobaczywszy matkę w niebezpieczeństwie, osłupiało z przerażenia, a jasna, zdala widoczna sukienka wpadła w oczy zwierza. Ten zdjął łapy ze schodów, obrócił się w długich, na sześć do ośmiu łokci, skokach rzucił się na dziewczynkę. -- Moje dziecko, moje dziecko! -- jęczała matka. Wszyscy widząc to krzyczeli, lecz nikt nie mógł pomóc. Nikt? przecież znalazł się jeden to ten, któremu najmniej przypisano by odwagi przytomności umysłu: młody Indjanin. Stał on z ojcem w oddaleniu może dziesięciu kroków od dziewczynki, kiedy spostrzegł straszne niebezpieczeństwo; błysnął oczyma spojrzał na prawo lewo, jakby szukając drogi ratunku; potem zrzucił koc z ramion, a krzyknąwszy na ojca w języku Tonkawa. ,,Tiakaitat, szai szoyana -- pozostań; będę pływał!" -- skoczył w dwu susach ku dziewczynce, chwycił ją wpół rzucił się z nią ku relingowi 4 stanął na nim. Tam zatrzymał się na chwilę, aby się obejrzeć. Pantera była poza nim właśnie gotowała się do ostatniego skoku. Zaledwie łapy jednak oderwała od podłogi, gdy młody Indjanin rzucił się z poręczy w rzekę, nabierając rozpędu w bok, aby w wodzie nie znaleźć się obok zwierzęcia. Woda zakryła go wraz z dziewczynką; w tej chwili pantera, której siła skoku była tak wielka, że nie mogła się wstrzymać, skoczyła na poręcz runęła w rzekę. -- Stop, stop, na miejscu! -- zakomenderował przytomny kapitan przez tubę do hali maszyn. Inżynier dał kontraparę, steamer zatrzymał się stanął spokojnie, bo koła nabierały tylko tyle wody, ile było potrzeba, by uniknąć cofania się. Ponieważ niebezpieczeństwo dla podróżnych minęło, wszyscy wybiegli pośpiesznie ze swych kryjówek ku burcie. Matka dziecka popadła w omdlenie, a ojciec krzyczał przeraźliwie: -- Tysiąc dolarów za uratowanie mej córki! Dwa, trzy, pięć tysięcy dolarów! Nikt go jednak nie słuchał: wszy
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.