- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.stu lat, czuje się jak u siebie, jak w domu. Ostrożnie dodaje jeszcze: - Wszystkiego próbowałem, moja żona mieszka w Marsylii, mamy dwie córeczki, usamodzielniłem się na lądzie, aż w końcu nie wytrzymałem, wróciłem na statek, - urywa, namyśla się, szuka słów - bo tylko tutaj jestem wolnym człowie Nigdy nie opuszczam statku, jeśli zawijamy gdzieś do portu; nie lubię schodzić na ląd. Zostaję tu, żyję na nim od dwudziestu lat. Teraz już zresztą mnie stąd nie przeniosą, wiedzą, że chcę na nim zostać. Na pokładzie wiatr podrywa płachtę; barman wychodzi, poprawia coś starannymi i wyćwiczonymi ruchami, gestami właściciela, który strzeże swego majątku. Ten niemiecki stary i ułomny statek, który pod francuską banderą płynie tu po morzu, zupełnie niczym kawałek Alzacji, dla niego, dla Alzatczyka, najwyraźniej jest ojczyzną. Sto metrów kwadratowych desek między kontynentami, obszar, którego nie jest skłonny nigdy więcej opuścić, póki żyje - on albo statek. Na międzypokładzie toczy się nerwowy, przepełniony podnieceniem dialog: czwórka emigrujących Żydów spiera się na temat nowej ojczyzny, której szukają i wypatrują; na temat Palestyny. Barman wychodzi przed drzwi kabiny, z chłopskim spokojem nabija fajkę, siada sobie, słucha namiętnej dyskusji, splata przed sobą ramiona. W tej chwili naprawdę wygląda jak alzacki chłop przed swoim domem po całym dniu pracy. Nie obchodzi go spór tych, którzy zajmują ziemię ojczystą; on jest już w domu. Gdy tak siedzi, ma w sobie jakąś tragiczną godność. Trwa nieruchomo, niczym przemalowane sumienie statku: inni odeszli, on pozostał, pozostał u siebie w domu, bo tutaj jest jego miejsce. Czego miałby szukać w Pekinie? Czego miałby szukać w Marsylii? Czego miałby szukać w świecie? Nie udaje się do Palestyny, aby zająć ojczyznę, ani nie udaje się do Strasburga; on zostaje tu w domu. Ciśnie mi się na usta, że zostaje tu w domu na ojczystej ziemi, w tym barze, na pokładzie Cap Polonio, gdzie żyje od dwudziestu lat. A zwój lin, o, tam w kącie, jest dla niego tym, czym dla kogoś innego - akacja5. Modlitwa za zmarłych Pan Dyck, który wie wszystko, tylko po francusku nie rozumie ani słowa, i który był w grupie osadników przybyłych do Tel Awiwu po pierwszej wojnie światowej - ale cała ta sprawa mu się znudziła, bo chciał pracować z Arabami, stanowiącymi jego zdaniem lepszą siłę roboczą niż Żydzi, lecz ten zamysł został udaremniony - słowem, pan Dyck po herbacie odnalazł mnie na pokładzie, zdenerwowany, i przedstawił swoje skargi. - Podróżuje tu na międzypokładzie jeden stary Żyd - powiedział z nienagannie berlińskim oburzeniem - któremu uniemożliwiono odmówienie modlitwy za zmarłych. Przepływaliśmy nieopodal Krety, panował wielki skwar. - Nie rozumiem - odparłem z roztargnieniem - jak można komuś uniemożliwić odmówienie modlitwy? Jeśli ktoś chce się modlić, siada albo i nie siada, skupia się w ciszy i się modli. W jaki sposób inni mogą w tym przeszkodzić? Niech pan popatrzy na Kretę... Jednak pan Dyck ma innego rodzaju troski i jest blady ze zdenerwowania. Podróżuje pierwszą klasą i udaje się teraz do Palestyny tylko po to, żeby ściągnąć tam swoje należności. To człowiek chory na żołądek, nerwowy; ja nie mogę mieć nawet pojęcia - mówi - jakież emocjonujące lata przeżył w Berlinie; inflacja i stabilizacja, brak kredytów, człowiek nie wie, co będzie, jak się obudzi następnego dnia! Popsuł sobie żołądek. Ma słabe nerwy. Nie może spać. Nie pije alkoholu, ale dużo pali. Cały ten człowiek to jeden ogólny, ostateczny rozstrój żołądka. W dobrze skrojonym ubraniu spaceruje tu po pokładzie w pierwszej klasie, informuje się po niemiecku, nerwowo mruga oczami, gdy wzrok kieruje na wyspę, mewę, kobietę, kelnera. W kieszeniach upycha gazety i brom. To nerwowo chory spekulant, który wie, że zainwestował już w interesy więcej, niż może zyskać: własne zdrowie, życie, wiek męski; to zwyczajnie każdego dnia tonący, nowoczesny człowiek interesu. Wagon sypialny, telefon, kolej żelazna, kursy i ceny, auto. Niekiedy raz i drugi uderza się w czoło, jakby w przestrachu pytał: ,,O mój Boże, co ja zrobiłem?...". W takich momentach zastanawia się, dlaczego nie kupił raczej papierów wyemitowanych
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Czytelnik |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 264 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.