- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rodziny. Farquart spojrzał kątem oka na Gregoryego, który poruszył się niecierpliwie. - Pogrzeb miał się odbyć rano. Członkowie rodziny, zjawiwszy się w kostnicy, zauważyli, że zwłoki leżą na twarzy, to znaczy plecami do góry, i miały ponadto porozrzucane ręce, co wywołało wrażenie, że ten czł ożył. To znaczy, tak sądziła rodzina. W okolicy poczęły krążyć plotki o letargu; mówiono, że Thicker zbudził się z pozornej śmierci i tak się przeląkł tego, że leży w trumnie, że umarł, tym razem już na dobre. - Były to oczywiście bajki - podjął Farquart. - Zgon został stwierdzony przez miejscowego lekarza ponad wszelką wątpliwość. Gdy jednak plotki rozeszły się po okolicznych miejscowościach, zwrócono uwagę, że o tak zwanym ruszaniu zwłok, a w każdym razie o znajdywaniu ich po upływie nocy w zmienionej pozycji, ludzie mówili już od niejakiego czasu. - Od ,,niejakiego", to znaczy? - spytał Inspektor. - Tego niepodobna ustalić. Plotki odnosiły się do Shaltam i Dipper. Z początkiem stycznia przeprowadzono pierwsze jako tako systematyczne śledztwo siłami miejscowymi, gdyż sprawa nie wydawała się poważna. Zeznania miejscowej ludności były częściowo przesadzone, częściowo sprzeczne, wyniki śledztwa właściwie bez wartości. W Shaltam szło o ciało Samuela Filtheya, zmarłego na udar serca. Miał się ,,przewrócić w trumnie" w noc Bożego Narodzenia. Grabarz, który tak twierdzi, jest znany jako nałogowy alkoholik, jego słów nikt nie mógł potwierdzić. W Dipper znów szło o zwłoki umysłowo chorej kobiety znalezione rano na ziemi obok trumny w kostnicy. Mówiono, że wyrzuciła je pasierbica, która zakradła się w nocy do kostnicy, a uczyniła to z nienawiści. Doprawdy niepodobna zorientować się w tych wszystkich plotkach i pogłoskach. Ograniczały się do podawania nazwiska rzekomo naocznego świadka, ten zaś odsyłał znów do kogoś innego. - Sprawę odłożyłoby się pewnie ad acta - Farquart mówił teraz szybciej - lecz 16 stycznia z kostnicy w Treakhill znikły zwłoki niejakiego Jamesa Traylea. Sprawę tę prowadził sierżant Peel, odkomenderowany przez nasz CIC. Zwłoki usunięto z kostnicy między dwunastą w nocy a piątą rano, kiedy to przedsiębiorca pogrzebowy wykrył ich nieobecność. Zmarły był mężczyzną... lat bodajże czterdziestu pię - Pan nie jest pewny? - zagadnął Główny Inspektor. Siedział z pochyloną głową, jakby się przyglądał sobie w lustrzanej politurze. Farquart odkaszlnął. - Jestem pewny. Tak mi się powiedział Otóż zmarł on wskutek zatrucia gazem świetlnym. Był to nieszczęśliwy wypadek. - Sekcja? - podniósł brwi Główny Inspektor. Pochyliwszy się w bok, pociągnął za rękojeść, która odmykała lufciki. W nieruchome, nagrzane powietrze pokoju wpłynął wilgotny powiew. - Sekcji nie było, ale o tym, że to był nieszczęśliwy wypadek, przekonaliśmy się dokładnie. W sześć dni później, 22 stycznia, zaszedł drugi wypadek, w Spittoon. Znikły tam zwłoki 28-letniego Johna Stevensa, robotnika, który uległ śmiertelnemu zatruciu dzień wcześniej, czyszcząc kocioł w gorzelni. Zgon nastąpił koło trzeciej po południu, ciało odtransportowano do kostnicy, gdzie po raz ostatni widział je dozorca o dziewiątej wieczorem. Rano go już nie było. I tę sprawę prowadził sierżant Peel, jak w pierwszym wypadku, również bez wyników. Ponieważ w tym czasie nie braliśmy jeszcze pod uwagę możliwości zazębiania się tych dwu wypadków z - Może zechce pan na razie wstrzymać się od komentarzy, dobrze? To ułatwi nam przegląd faktów - zauważył Główny Inspektor. Uśmiechnął się uprzejmie do Farquarta. Suchą, lekką rękę położył na biurku. Gregory zapatrzył się mimo woli w tę starczą dłoń bez rysunku żył, zupełnie bezkrwistą. - Trzeci wypadek zaszedł w Lovering. To jest już w obrębie Wielkiego Londynu - mówił dalej Farquart matowym głosem, jakby stracił ochotę do kontynuowania swej przydługiej relacji. - Wydział lekarski ma tam swoje nowe prosektoria. Zginęły z nich zwłoki 50-letniego Stewarta Aloneya, zmarłego na przewlekłą chorobę tropikalną, której nabawił się jako marynarz podczas rejsu do Bangkoku. Wypadek ten zdarzył się jedenaście dni po drugim zniknięciu, 2 lutego, to znaczy w nocy z 2 na 3. Tym razem śledztwo objął Yard. Prowadził je porucznik Gregory, który potem objął jeszcze jedną sprawę zniknięcia zwłok z kostnicy podmiejskiego cmentarza w Bromley. Stało się to 12 lutego, chodziło o zwłoki kobiety zmarłej po operacji raka. - Dziękuję panu - powiedział Główny Inspektor. - Dlaczego sierżant Peel jest nieobecny? - Choruje, panie inspektorze. Leży w szpitalu - odezwał się Gregory. - Tak? A co mu jest? Porucznik się zawahał. - Nie jestem pewny, ale zdaje mi się, że coś z nerkami. - Panie poruczniku, może pan streści nam teraz przebieg śledztw
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, Stanisław Lem |
Wydawnictwo: | Cyfrant |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.