- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Tacyta, a tu i teraz to współczesność, a nie pierwszy wiek naszej ery. - Dlaczego pani chce tu pracować? - spytał obcesowo Gilbert. Zaskoczona dziewczyna uniosła brwi. - Bo John jest miłym facetem - odpowiedziała. - Poważnie? - spytał zadziwiony. - Kiedy pracowałam w aptece, zawsze był dla mnie uprzejmy - odparła wymijająco. - Powiedział mi o tej pracy, bo wiedział, że kończę szkołę dla sekretarek i mam dobre oceny. Gilbert zacisnął usta i nie zamierzał się uśmiechnąć. Lustrował powoli jej CV i list motywacyjny. - Rzeczywiście - skwitował. - Naprawdę potrafi pani pisać 110 słów na minutę? - Właściwie nawet szybciej. - Jacyś narzeczeni? - Słucham? - Zacisnęła palce na torebce. - Chodzi mi o to, czy jest pani uwikłana w jakieś sercowe sprawy, które mogą spowodować kłopoty w pracy - wyjaśnił i wyraźnie spiął się przed jej odpowiedzią. - Właściwie to miałam jednego chłopaka, który był dla mnie bardziej jak brat - poruszyła się nerwowo - a tak naprawdę, to ożenił się z moją przyjaciółką. Mieszkam u ciotki w Billings i nie spotykam się z nikim. Kate czuła się jak w imadle. Ten człowiek nie wiedział nic o jej pochodzeniu, inaczej nie zadawałby tych dziwnych pytań. Powiedziała wprawdzie, że John jest o matko, czy jemu się wydaje, że ona poluje na facetów? Czy dlatego nie zechce jej przyjąć do pracy? - Pani referencje są od dziwnego zestawu osó - powiedział po chwili, marszcząc brwi. - katolicki ksiądz, ranczer z Teksasu, jakaś zakonnica i milioner niejasno powiązany z mafią. - Przyjaźnię się z wyjątkowymi ludźmi. - Można tak powiedzieć. A czy ten milioner to pani kochanek? Ze zdumienia otworzyła usta i się zarumieniła. - No dobrze, nieważne - powiedział szybko, niezadowolony, że w ogóle zadał to pytanie i zadziwiony jej reakcją. - Nie moja sprawa. W porządku, - niespodziewanie zwrócił się do niej po imieniu. - Kate, a jak masz naprawdę na imię? - To jest moje prawdziwe imię. - Milioner ma inicjały K. C. i jest około czterdziestki. - Zmrużył oczy. - Tak. Uratował życie mojej mamie, kiedy nosiła mnie w brzuchu. I nie zawsze był milionerem. - Wiem, był zawodowym żołnierzem, a właściwie najemnikiem. - Zmrużył oczy jeszcze bardziej. - Chcesz mi o tym opowiedzieć? - Nie za bardzo. - Dobrze. Jeśli to wszystko, to chyba będziesz się do nas nadawać. Nie działasz tak rozpraszająco, jak cała reszta kandydatek. Nie ma nic gorszego niż kobieta, której spódnica ledwo przykrywa majtki, a potem się dziwi, że wszyscy faceci gapią się, kiedy się pochyla. Mamy tu ściśle opracowany model ubioru i każdy musi się go trzymać. - Nie mam spódnic, które by mi ledwo zakrywał no, nie noszę takich krótkich - wypaliła wreszcie. - Zauważyłem - skwitował. - No dobrze, to możesz zacząć w poniedziałek o wpół do dziewiątej. Czy John poinformował cię, że będziesz musiała z nami zamieszkać? - Skądże! - Nie w tym pokoju, oczywiście - powiedział i z uciechą patrzył, jak się czerwieni. - Panna Parsons, zajmująca się moimi córeczkami, i pani Charters, która gotuje dla nas, mieszkają tu w domu, z nami. My zapewniamy wikt i opierunek, jak to się mówi, i pensję. Tu podał kwotę, od której zakręciło się Kate w głowie. W porównaniu do zarobków w aptece, była to fortuna. - Obejmiesz stanowisko osobistej asystentki, a to oznacza, że będziesz z nami czasami podróżować. - Podróżować? - Lubisz? - O, tak, to znaczy lubiłam, kiedy byłam dzieckiem. Patrzył na nią, jakby chciał się zorientować, czy miała zamożnych rodziców. Nie mógł wiedzieć, że oboje nie żyją. - To jak, chcesz tę pracę? - Tak. - To powiem tym, które czekają, że mogą sobie iść. Wstał zza biurka z niezwykłą lekkością i gracją i poinformował młode kobiety, że stanowisko zostało zajęte. Słychać było szuranie pantofli, jakieś komentarze i drzwi wejściowe się zamknęły. - Dobrze, Kate, przedstawię - Tatusiu! - Usłyszała cienki głosik dobiegający z końca holu. Mała, rozczochrana dziewczynka rzuciła się w ramiona ojca, łkając donośnie. Podniósł ją i cała oschłość zniknęła z jego twarzy. - Co się stało, kochanie? - spytał najczulszym tonem, jaki Kate kiedykolwiek słyszała. - Bawiłam się razem z Jenny, a ten wielki pies chciał nas ugryźć! - A gdzie jest Jenny? - spytał z nutą paniki w głosie. Od drzwi wejściowych nadbiegła druga, młodsza dziewczynka, rozmazując łzy brudnymi piąstkami. Podniosła rączki, a ojciec przygarnął ją, nie bacząc na uwalaną błotem sukienkę. - Nikt nie ma prawa zrobić krzywdy moim dziewczynkom. Czy ten pies was pogryzł? - Nie, tatusiu. - To niedobry piesek - narzekała Jenny. - Niech sobie idzie! - Dobrze, zaraz pójdzie - odpowiedział Gilbert, całując małą w policzki. Drzwi wejściowe otworzyły się ponownie i do domu wszedł John Calli
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Gwiazdy Romansu |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 24.08.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.