- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.żadnym razie nie mogę wziąć następnego psa. Rachunki od weterynarza za - Rosie to nie jest pies. - Wpadł jej w słowo. - Oto ona! Ze zmarszczonymi brwiami przyglądała się furgonetce. Na drzwiach widniał malunek przedstawiający puchar lodowy, a na dachu przytwierdzono małe rożki. - Wóz lodziarza? - Gratuluję. Zmarszczyła brwi. Gratulacje? Czyżby wygrała jakiś konkurs, w którym wzięła udział w przypływie poświątecznej rozpaczy, kiedy tego samego dnia zaczęła przeciekać zmywarka i przyszedł rachunek za prąd? Nie, to musi być głupi żart. Nawet w najgorszym dołku nie zainteresowałaby się konkursem, w którym główną nagrodą byłby używany wóz do sprzedaży lodów. Choć nie znała się na ostatnich trendach w motoryzacji, w mig oceniła, że karoseria Rosie pochodzi z zeszłego stulecia. Była już niepocieszoną właścicielką starego grata, który z powodu długiej listy niedociągnięć nie przeszedł corocznych badań gwarancyjnych, i ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowała, był następny. - Gratulacje? - Wygląda na to, że ma pani doskonały wzrok - zażartował. - To stara furgonetka. - Robiła, co mogła, by zignorować ten pewny siebie, szeroki uśmiech oraz kuszące bary opięte spłowiałą czarną koszulką. - Owszem, oryginalna furgonetka z wyposażeniem z tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego drugiego roku. Wrak, który stał w jej garażu, zjechał z taśmy mniej więcej wtedy, gdy ona się urodziła, czyli ponad dwadzieścia lat temu, ale w porównaniu z Rosie, która zapewne pamiętała szkolne lata jej babki, można by go nazwać młodzieniaszkiem. - No cóż, staruszka jest z dobrego rocznika, prawdziwy antyk - ciągnął Sean. - To radość i duma pani stryjecznego dziadka Basila, ale akurat teraz potrzebuje porządnego dachu nad głową. - Zerknął w głąb korytarza, szukając potwierdzenia swoich słów. Nie zauważyła, żeby się wzdrygnął, ale hol, zresztą jak i reszta domu, rozpaczliwie domagał się remontu. - Antyk - powtórzyła w zamyśleniu. - Jest tylko jeden mały problem. - Och, więcej niż jeden, dodała w duchu. - To znaczy? - Nie mam stryjecznego dziadka Basila. - Ale mam przyjemność z Lovage Amery? - Uchwycił się faktu, że nie potwierdziła swojej tożsamości, ale również jej nie zaprzeczyła. - A to jest Gable End w The Common, Longbourne? Nie zamierzała ani potwierdzać adresu, ani przyznawać się do własnego imienia, ale zerknęła na drewnianą furtkę. Napis ,,Gable End" prawie całkowicie wypłowiał, ale zaprzeczanie nie miało sensu. - Zaszła jakaś pomyłka - powiedziała, a potem posłużyła się ulubioną odzywką Geli: - Proszę więc to stąd zabrać. - Zabiorę. - Cieszę się. Niestety pełen ulgi uśmiech pojawił się na jej twarzy przedwcześnie, bo Sean McElroy dodał: - Jeśli tylko pomoże mi pani rozwikłać tę sprawę. - Proszę się z tym udać do niejakiego Basila. - Lovage to niezbyt popularne imię - rzekł, ignorując światłą radę. - Są tego słuszne powody - mruknęła pod nosem. W końcu kto by się chciał kojarzyć z lubczykiem? Gdy gwałtownie uniósł brwi, jej serce znów podskoczyło. Bezwiednie spojrzała na jego lewą rękę w poszukiwaniu obrączki. Nie znalazła jej, ale to nic nie znaczyło. Niemożliwe, żeby tak przystojny facet był wolny. A nawet jeśli, to o niej z całą pewnością nie można tego powiedzieć. Była bardzo mocno związana z ogromnym bagażem obowiązków. Młodsze, wciąż uczące się dwie siostry, babcia żyjąca w wyimaginowanym świecie oraz dom pochłaniający każdy grosz, który zarabiała, podejmując się pracy bez perspektyw. - Nie podoba się pani? - Nie. - Nie chodziło nawet o to, że nie lubiła swojego imienia. Problem był poważniejszej natury. - To smutne, ale budzi infantylne reakcje w mężczyznach, niezależnie od ich wieku. - Mężczyźni potrafią być swoimi najgorszymi wrogami - skonstatował filozoficznie, po czym powtórzył: - Lovage. - Tym razem przeciągnął samogłoski, nadając delikatną, śpiewną intonację. Zabrzmiało bardzo dojrzale. Odkryła, że nie musiał się nawet uśmiechać, by zamienić ją w plastelinę. Gwałtownie potrzebując podparcia, sięgnęła do klamki. - Dobrze się pani czuje? - Doskonale - burknęła, już trochę rozzłoszczona. Facet próbował jej wcisnąć stary złom. Albo nawet gorzej, był oszustem, który odwracał jej uwagę, podczas gdy jego kumpel, może ów mityczny Basil, wślizgnął się do domu od tyłu i zwiał ze wszystkim, co dało się wynieść. Powodzenia! Ale cokolwiek zamierzał, było jasne jak słońce, że flirtowanie przychodziło mu równie łatwo, jak oddychanie. A ona daje się w to wciągać. - Czy to wszystko? - spytała. - Nie, chwileczkę! Imię? Zgadza się. Adres? Zgadza się. - Denerwujący facet? Zgadza się! - próbowała położyć temu kres. Wyglądał raczej na rozbawionego niż rozzłoszczonego,
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.