- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ł apetytu nie tylko na gumowe opony, ale też na węże, rury, uszczelki i tym podobne sprzęty, a także gumowe izolacje telegrafów, telefonów i kabli elektrycznych, coraz szczelniej oplatających ziemię. Nagle zaczęło brakować owego magicznego surowca, a jego cena cały czas rosł". Anonimowy robotnik rolny, któremu przypisuje się wywołanie pierwszej spontanicznej kolonizacji południowo-wschodnich terenów stanu Pará, należał do świty niejakiego Carlosa Gomesa Leit?o, politycznego zbiega z sąsiedniej prowincji. Ów Leit? o puścił w obieg wiadomość o przypadkowym odkryciu, i zaczęło się. Do regionu przybywali ryzykanci upatrujący szansy na życiowy sukces w eksploatacji drzew kauczukowych. Nazwano ich seringueiros. Za nimi pojawili się myśliwi i rybacy, drobni i więksi handlarze, którzy założyli pierwsze osady. Przybycie kolonistów było dla autochtonów tragedią. Tylko ci ostatni bowiem umieli przeżyć w nieprzyjaznych warunkach dżungli, a przez to doskonale nadawali się do roli siły roboczej eksploatującej drzewa kauczukowe. Seringueiros opanowali wioski i większe wspólnoty etniczne, a następnie zmuszali podbitych do niewolniczej pracy. Oporni ginęli. W tysiąc dziewięćset dwunastym roku wielcy przedsiębiorcy kauczukowi urządzili zbuntowanym autochtonom masakrę. Niektóre źródła podają, że wymordowano wtedy tysiące ludzi. Boom kauczukowy trwał zaledwie kilkanaście lat. Niedostępność drzew, piekielnie trudny transport po rzekach Tocantins i Araguaia, a przede wszystkim konkurencyjne ceny surowca do produkcji kauczuku z Azji i Afryki doprowadziły do upadku biznesu w Amazonii. Głównym winowajcą był brytyjski poszukiwacz i myśliwy Henry A. Wickham, który w tysiąc osiemset siedemdziesiątym szóstym roku wywiózł stąd nasiona kauczukowca. Zasadzono je we wschodniej Azji. Trzydzieści lat później wydały owoce. Boom pozostawił różnorakie dziedzictwo, a jednym z nich jest Marabá, oficjalnie uznana za miasto w tysiąc dziewięćset trzynastym. Jej nazwa oznacza w jednym z lokalnych języków ,,syn obcego"; innymi słowy - owoc związku białego mężczyzny z indiańską dziewczyną. Drobni seringueiros, którzy wcześniej zniewalali i mordowali miejscowych, później wiązali się z autochtonkami, zakładali z nimi rodziny. Stawali się członkami amazońskich wspólnot, żyli razem w puszczy. Owoce związków białych mężczyzn z miejscowymi kobietami widać na każdym kroku na ulicach Maraby. Miasto jest etnicznym tyglem, szeroką paletą kolorów i odcieni skóry. Szybko okazało się, że można tu zarabiać nie tylko na eksploatacji kauczuku. Niedaleko brzegów rzeki Tocantins znaleziono diamenty, a jakiś czas potem - złoto. Ale przede wszystkim są tutaj i były od zawsze ogromne kasztanowce. Z kasztanowca, zwanego dziś brazylijskim (castanha-do-Brasil), żyły przez setki lat ludy autochtoniczne, zamieszkujące tę część Amazonii. Orzechy z tego drzewa są do dzisiaj przedmiotem handlu, można je kupić w każdym sklepie spożywczym - paczkowane lub na wagę. Wyciska się z nich olej andiroba, robi masło, mąkę, a miejscowi wieśniacy wytwarzają także naturalne kosmetyki. Przez setki lat orzechy stanowiły ważny składnik diety autochtonów. Od początku dziewiętnastego wieku, jeszcze zanim Brazylia uniezależniła się od Portugalii, aż do lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku - czyli niemal przez dwa stulecia - kasztany były motorem, który napędzał miejscową gospodarkę. Najpierw tę rodzinną, później wielki biznes. W jakimś sensie kauczuk był zaledwie epizodem w długiej epoce kasztanowca. Prawdziwy kasztanowy boom nastał w latach dwudziestych. Przybywający tu awanturnicy zagarniali ziemię publiczną siłą, korumpowali lokalne władze, uzyskiwali tytuły własności za bezcen. Powstawały kasztanowe latyfundia, wśród których największe należały do dwóch zwalczających się rodzin - Mendonça i Mutran. Kasztanowi latyfundyści za pomocą oszustw, poprzez zawłaszczenia, przemoc i zbrodnie zdominowali gospodarkę i politykę na kilka dziesięcioleci. To oni zaczęli wycinanie lasów pod pastwiska dla bydła, ale skala zniszczeń, jakich dokonali, była bladą zapowiedzią tego, co miało nadejść. Wciąż żyli przecież z kasztanowego biznesu, wiedzieli, że nie mogą podcinać gałęzi, na której siedzą. Wpływy kasztanowych baronów skurczyły się po wojskowym zamachu stanu z roku sześćdziesiątego czwartego, a jeszcze bardziej w latach siedemdziesiątych, gdy generałowie zainstalowali tu mundurowego zarządcę. Uznali, że region ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego. Właśnie wtedy przywódcy junty wezwali Brazylijczyków do podboju Amazonii za pomocą ,,krowich kopyt". Ruszyło na wielką skalę wycinanie lasów pod przyszłe pastwiska. Kasztanowiec i cała amazońska puszcza znalazły się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Generałowie mieli dwa powo
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż, sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.