- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ństwo nie odnosi się ze zrozumieniem do moich planów wobec Śląska. Lecz mimo to potrzebuję Władysława, aby popierał moją politykę w Styrii i Karyntii. Interesowało mnie, czy to on stoi za konfliktami. Nie mogę jednak wyjawić mu swoich podejrzeń i okazać wątpliwości. Dlatego ów rycerz pojechał tam w przebraniu. Zdobył zaufanie kilku wpływowych osób, ale dwa miesiące temu zaginął. Nikt nie wie, gdzie się podziewa. Trzeba ustalić, co tam zaszło. - Nie wystarczyłoby, żebym pojechał tam sam? - zapytał Oldrzich z Chlumu i natychmiast spiorunował go gniewny wzrok żony. - Pierwotnie właśnie taki był plan - przyznał spokojnie król. - Ale obserwuję Ludmiłę i uważam, że byłaby cenną pomocnicą. A poza tym - jesteście młodym małżeństwem. Przecież nie zostawisz żony tu na pastwę losu, prawda? Chyba że po prostu nie chce opuszczać Bezdiezu. Ludmiła pilnowała, żeby tym razem zachować jeszcze więcej opanowania. Przybrała dostojną minę i z wymuszonym spokojem spytała: - To zależy od okoliczności. Kim był ten rycerz? Władca uśmiechnął się i obrzucił Ludmiłę życzliwym spojrzeniem. - Widzisz, Oldrzichu? Miałem rację. Jej pomoc będzie na wagę złota. A tego rycerza chyba nie znacie. Nazywa się Milicz, to brat Idika ze Szvabenic. - Tego morawskiego wielmoży, któremu powierzyłeś, panie, urząd burgrabiego zamku w Bitovie? - upewnił się Oldrzich z Chlumu. Na te słowa Ludmiła trochę przycichła i wyglądała na lekko zmieszaną. - Właśnie tego - potwierdził król. - Wysłałem tam młodego Milicza, ponieważ zakładałem, że we Wrocławiu go nie znają. Nikt nie podejrzewa nawet, że mam pewne plany dotyczące Śląska. - Czy powinniśmy jeszcze o czymś wiedzieć? - We Wrocławiu przedstawiał się jako Roland. Utrzymywał, że jest zamożnym francuskim rycerzem. Studiował w Paryżu i doskonale mówi po francusku. Tak samo jak twoja Ludmiła, którą wychowywały francuskie zakonnice, czyż nie? - Owszem - przytaknęła Ludmiła z Vartemberku, coraz bardziej podekscytowana wrocławską misją. - I jeszcze coś - przypomniał sobie Przemysł Ottokar II. - Wy również pojedziecie tam w przebraniu. Gdyby ktoś się zorientował, że w rzeczywistości jesteś moim słynnym prokuratorem, Oldrzichu, byłbym bardzo rozczarowany. To oczywiście nie jest żadna groźba, wiesz, że cię lubię. Muszę jednak przede wszystkim bronić interesów Królestwa Czeskiego. I w żadnym wypadku nie chcę uczynić Piastów swoimi wrogami. ROZDZIAŁ II Rankiem, gdy tylko czeski król przejechał przez bramę i jego drużyna z rozwiniętym sztandarem ruszyła w dół stromą drogą z Bezdiezu, Oldrzich wezwał do siebie giermka Otę. Polecił mu, aby ten osobiście przyniósł śniadanie, ponieważ chciał z nim porozmawiać bez obecności służby. Gdy giermek wszedł do wielkiej sali palatium burgrabiego, jego pan siedział w fotelu, w którym jeszcze wczoraj odpoczywał Przemysł Ottokar II. Obok niego kuliła się Ludmiła z Vartemberku, jeszcze trochę zaspana, ale szczęśliwa, gdyż noc ostatecznie spędziła w ramionach męża. Ota lubił się dobrze prezentować. Włosy fryzował według niemieckiej mody i przepasywał się jak najciaśniej posrebrzanym pasem, aby podkreślić szerokość ramion. Teraz ostrożnie niósł misę z gorącą zupą. Postawił ją na stole i szybko zawrócił jeszcze po świeży chleb i trzy dzbanki jęczmiennego piwa. - Ja jeść nie będę - przeprosił. - Ale chętnie się z wami napiję. Nie czekając na zaproszenie, zasiadł za stołem, zgodnie z utartym na Bezdiezie zwyczajem. Ota był raczej przyjacielem rodziny niż sługą. A giermka właściwie tylko udawał, ponieważ już dawno wyrósł z wieku, w którym chłopcy zyskiwali pierwsze doświadczenia na dworach szlachetnych panów. Ludmiła od razu zaczęła się posilać - po miłosnych zbliżeniach zawsze dopisywał jej apetyt - natomiast Oldrzich z Chlumu jął wyjaśniać Ocie, jakie czeka ich zadanie. On sam był przyzwyczajony do skromnego życia i zawsze na pierwszym miejscu stawiał obowiązki wobec władcy. Giermek upił łyk piwa z dzbanka i uważnie słuchał. Dopiero gdy jego pan zamilkł, odezwał się rozważnie: - Chociaż droga z Wrocławia do Pragi wiedzie przez tereny za Izerą, nie można wykluczyć, że ktoś ze Śląska mógłby się zabłąkać w nasze strony. Sam wiesz, panie, ilu kupców korzysta ze szlaku wiodącego z Łużyc przez Hradek i Lipę aż tu, pod Bezdiez. Wielu z nich zna cię z widzenia, ponieważ często kontrolujesz komory celne, choć tak właściwie nie należy to do twoich obowiązków. A przecież to nie jedyne zagrożenie! Piastowie śląscy chętnie goszczą na dworze naszego króla, któryś z nich mógł tam cię zobaczyć. Nie jesteś wszak pierwszym lepszym rycerzem. Trudno liczyć na to, że we Wrocławiu pozostaniemy anonimowi. - To prawda - zgodził się Oldrzich z Chlumu i dopiero teraz
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, historyczny |
Wydawnictwo: | Stara Szkoła |
Wydawnictwo - adres: | biuro@stara-szkola.com , http://www.stara-szkola.com , 56-100 , Rudno 16 , Rudno , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.