- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zystąpiłaby do akcji. Na wszelki wypadek uniosłem jednak lampę i zacisnąłem na niej dłonie. - Weź się, Miki, nie denerwuj, bo znowu dostaniesz zgagi - przemówiła uspokajająco kobieta. - Zapłacisz mi za to! - ryknął Miki. - Ty też, jebana chorągiewo! - Spojrzał na nią. - Jestem kobietą, mam swoje potrzeby - odpowiedziała rezolutnie blondyna i obejrzała swoje paznokcie. Spojrzałem do tyłu. Błysnęła we mnie iskra inwencji. Balkon. To tylko pierwsze piętro, Wini. Dasz radę. - To nie jej wina. Musiał ją pan zaniedbywać - dodałem. Dresiarz zzuł ze stopy czarny, sportowy but, zakolebał się jak rezus, po czym wściekle rzucił obuwiem w moim kierunku. Pocisk odbił mi się od ramienia. - Aua!! - zawołałem z oburzeniem. Kroki do tyłu. Jeden ruch, klamka. - Poza tym ona nie zdradza. Ona przeżywa przygodę - stwierdziłem. Drugi but. Tym razem spodziewałem się ataku i zbiłem go trzymaną w jednej dłoni lampą. - Do widzenia, o piękna! - ryknąłem. Nie czekałem na odpowiedź, upuściłem lampę, chwyciłem za klamkę i wbiegłem na balkon. Towarzyszył mi dziki ryk za plecami. Zeskoczyłem ostrożnie z balkonu na jakiś daszek, a później, już ostrożnie, zsunąłem się na trawnik. Ledwo moje stopy go dotknęły, a pogalopowałem ze czterdzieści metrów. Obejrzałem się przez ramię. Miki mnie nie gonił. Odetchnąłem z ulgą. Z gołą dupą, w środku miasta, na ulicy Żelaznej, rzut beretem od Śliskiej, ale było pięknie. Bez spodni można żyć. Bez butów również. W koszuli rękawy miałem już podwinięte. Będzie nowoczesny styl miejski. Minęła mnie kobieta po pięćdziesiątce, o rubensowskich kształtach, ciągnąca na smyczy małego pekińczyka. Puściłem do niej oko. - Dobry tyłek! - skomentowała, patrząc bez przypału na moje pośladki. - A dziękuję bardzo szanownej pani. Uśmiechnąłem się do niej szeroko. Zatrzymałem przejeżdżającą taksówkę i wszedłem do środka. Taksiarz - na oko trzydziestoletni - się nie zdziwił. Widać, był przyzwyczajony do gorszych rzeczy. xxx - O, jego wysokość pan Winicjusz raczył przyjść do biura. I to tym razem jeszcze przed trzynastą. Cuda, prawdziwe cuda - zdziwił się teatralnie mój wspólnik Jaco, zwany w kancelarii również Stokila, od imponującej masy ciała. Wyciągnął w moim kierunku palec wskazujący. - Pozwól, że zgadnę... Ratowałeś staruszkę na ulicy czy przeprowadzałeś ją na pasach? Wymieniałeś instalację elektryczną sąsiadce, sanitariuszce AK? Wypadek samochodowy? Ratowałeś jakieś zbłąkane dziecko? Co się stało tym razem, Wini?? - Miałem bardzo ważne spotkanie służbowe - chrząknąłem. - Jassssne. Tylko dlaczego jesteś bez gaci? - zapytał podejrzliwie. - Wiesz, to my zdzieramy do ostatniego łacha, a nie z nas zdzierają. To wbrew etyce zawodowej. - Spodnie oddałem bezdomnemu - powiedziałem z determinacją. - Bardziej ich potrzebował. Miał tylko parę starych dresów, biedaczysko, i to jeszcze od Adidasa. Musiałem się nad nim ulitować. - A buty? - dociekał. - Też. Musiał mieć do kompletu, nie? No przecież do formalnych spodni sportowe buty nie pasują. Wiesz, to taki sympatyczny młody człowiek. Trochę zbuntowany. Pogubił się w życiu. Narkotyki, sterydy. Ale chce się zmienić, zrobić coś ze swoim życiem, ustabilizować się. Ma bardzo fajną narzeczoną, cudowna Zaraz miał rozmowę o pracę. Żal mi się go zrobiło. To jego jedyna życiowa - odparłem niedbale. - Co ty mi tutaj, kurwa, pierdolisz, Wini?! - oburzył się Jacek. - Piłeś wodę z kałuży pod Centralnym i się naćpałeś? Otworzyłem szafę, w której trzymałem zapasowy garnitur, i pośpiesznie zacząłem naciągać spodnie. - Ja? - stwierdziłem urażony. - Ja jestem święty. - Kurwa, Wini, popierdalasz tu z gołą dupą, z fiutem na wierzchu i wmawiasz mi, że jesteś Matką Teresą! - zniecierpliwił się mój wspólnik. - No, nie rób mi tu kota ze Shreka! Jutro ma być normalnie, tak? Żadnych takich akcji, zrozumiano? - Wiem, wiem. - Cztery lata na to czekaliśmy. - WIEM! Obejrzałem koszulę. Była wymazana na beżowo. Podkład zawsze cholernie ciężko schodzi z białego. To jakaś pułapka na mężczyzn. Trzeba było ją zdjąć przed. - Co to za dupa? - spytał z zainteresowaniem Stokila. - Jacuś, żadna dupa, mówiłem ci, człowiek w potrzebie. Poza tym to bardzo porządna dziewczyna jest, nie rozumiem, o co ci chodzi - zaburczałem. - A jak ma na imię? - zapytał podstępnie. Zastanowiłem się. To było trudne pytanie. - Yyy, coś na B - strzeliłem. - Beata? Barbara? - Zmarszczeniem brwi podkreśliłem intensywny wysiłek. - Skąd ty ją wziąłeś?? - drążył. - Pamiętasz, jak miesiąc temu byliśmy w tej knajpie, no wiesz, w tej przy Ząbkowskiej, gdzie wódkę do jedzenia dobieraliśmy? Tam nas obsługiwała taka fajna kelnerka, taka krótko obcięta. Płaska, ale fajnie się uśmiechała, miała
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.