- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.roczyć progi tego miejsca? - zapytał cicho. - Myślę, że była bliżej mego boga niż ktokolwiek inny, kogo znam. Nie będzie się lękać. Królestwo Soltara, do którego miałem się udać z esserą Falah, babką Faihlyd, było, jeśli dobrze zrozumiałem, królestwem zmarłych, utrzymywanym przez kapłanów w tutejszym Pałacu Księżyca za pomocą modłów i magii. Było się tam bliżej boga i śmierci niż gdziekolwiek indziej na świecie. Nawet Armin nie mógł lub nie chciał powiedzieć mi więcej, nigdy nie był w tym miejscu, którego się lękano, i słusznie. - Przyboczny medyk essery, uczony Perin da Halat, wyjaśnił mi to - powiedział Armin, pomagając mi się ubrać. Podał mi jaskrawoczerwoną, haftowaną kamizelkę i okazał rozczarowanie, kiedy zamiast niej wybrałem inną, ze zwykłego jasnego lnu. - Mówi, że jest to miejsce, gdzie żywi otrzymują odpowiedzi od martwych, chociaż nie można rozmawiać z nimi bezpośrednio. Ale sięga po nich śmierć. - Wzdrygnął się lekko. - Esseri, wiecie, jak bardzo rozpieszcza nas tu słońce, lecz tam jest tak zimno, że możecie widzieć swój oddech. To miejsce istnieje, ale nie mówi się o nim. Mam złe przeczucia. - Dopiero teraz popatrzył na mnie. - Jeśli pozwolicie, to sam zapytam Serafine, czy zechce nam towarzyszyć - dorzucił cicho i trochę niepewnie. Skinąłem głową na znak aprobaty. Wypił jeszcze łyk kawy, potem wstał, ociągał się chwilę i w końcu zniknął w przejściu do piwnicy. - To musi być dla niego trudne - odezwał się półgłosem Varosch, przypatrując się, jak drzwi zamykają się za Arminem. - Patrzeć na - Dlaczego? - zapytała swym chropawym głosem Zokora. - To jego siostra. Dobrze robi, że do niej idzie. - Ciałem to jego siostra, ale duchem Serafine - odparł Varosch. - To różnica. Zokora uniosła brew. - Nie widzę żadnej. Odwróciła się do mnie i sięgnęła pod szatę. Wyjęła spod niej woreczek i wyłuskała zeń podłużną pieczęć ze złota na cienkim łańcuszku. Rozpoznałem ją, należała do mrocznej elfki, którą znaleźliśmy zamarzniętą w ciemnych jaskiniach w drodze z gospody do Twierdzy Gromów. - Kiedy będziemy prowadzić Sieglinde i Janosa przez lodowe jaskinie z powrotem do gospody, ty będziesz miał czas wywiedzieć się, czy ktoś może wie coś o tym klanie. - Popatrzyła na mnie. - Dla tutejszych mój lud jest niezwyczajny, ale nie nieznany. Chcę wiedzieć, gdzie znaleźć moje siostry. Jeśli służyły temu Askannonowi, to wiedzą o ludziach więcej niż ja. Skinąłem głową. - Zajmę się tym. I dziękuję ci za zaufanie, jakie okazujesz mi swą prośbą. Jej brew uniosła się wyżej niż zwykle. - To nie była prośba - sprostowała. - To coś, co możesz zrobić, nic więcej. Wymieniliśmy z Varoschem spojrzenia i uśmiechnęliśmy się ledwo dostrzegalnie. Sieglinde zaśmiała się cicho. Zokora przyjrzała nam się z zainteresowaniem. - Powiedziałam coś śmiesznego? - To była prośba - podjął próbę wyjaśnienia Varosch. - Zapytałaś, - To nie było pytanie - przerwała. - To jest coś, co on może zrobić. Jeśli nie chce, może powiedzieć. - Pokręciła z irytacją głową. - Ludzie są skomplikowani. - Dlaczego miałby to robić, jeśli to nie jest prośba? - drążył Varosch. Zorientowałem się, że to kontynuacja dłuższej rozmowy między nimi. - Bo może - odparła jak ktoś, kto cierpliwie wyjaśnia coś dziecku. - A poza tym chce. - Dlaczego miałby chcieć? - Jeśli chce, to wiem, że to zrobi. Jeśli nie zrobi, zajmę się tym sama. - A więc zrobi to po to, żebyś wiedziała, że to zrobi? - zapytał Varosch. Przewróciła oczami. Popatrzyła na mnie, potem na Varoscha i wreszcie na Sieglinde. - Wiesz, o co mi chodzi? W końcu jesteś kobietą i potrafisz myśleć. Sieglinde się uśmiechnęła. - Nie, ale i ja uważam, że to była prośba, Zokoro. Elfka skinęła głową i zwróciła się z powrotem do mnie i Varoscha. - To mnie nuży - stwierdziła, chwyciła za miecz i skierowała się do drzwi. Odprowadziliśmy ją wzrokiem. - Jest rozdrażniona? - zapytała Sieglinde zaskoczona, ale Varosch pokręcił głową z uśmiechem. - Nie, nie jest - powiedział i zachichotał. - Bardzo się stara zrozumieć, jak myślimy, ale czasami odnoszę wrażenie, że po prostu traci cierpliwość, że pojmujemy tak wolno. - Uśmiechnął się szeroko. - Nie ma nam tego za złe. Byłaby wręcz zdziwiona, gdybyśmy pojmowali coś szybciej. Nie oczekuje po ludziach jakiejś szczególnej inteligencji, zwłaszcza po mężczyznach. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Ale często zdumiewa ją, kiedy to, co robimy, ma sens. Sieglinde parsknęła śmiechem. - Zapamiętam sobie tę argumentację - odezwała się Leandra, wchodząc do środka z ogrodu. Wyglądała na rozbawioną, a u jej boku stała Faihlyd. - Może się przydać. Podeszła bliżej, przytuliła się do mnie i spojrzała szelmowsko. 2 WY
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Initium |
Rok publikacji: | 2022 |
Liczba stron: | 760 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.