- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a klucz. Nie było jej długo. Kiedy wyszła, jej oczy odzyskały blask, a ruchy sprężystość, jak u alkoholika, który potajemnie walnął sobie lufę. - To ja już sobie pójdę - powiedziała. - Ma pani jakieś pieniądze? - Tam, gdzie się wybieram, nie potrzeba pieniędzy. - A to co ma znaczyć? Zbyt gwałtownie zareagowała na ostrość w moim głosie. - Spodziewa się pan zapłaty za podwiezienie? Nie mówiąc o tym, że stoję tu i wdycham pańskie cenne powietrze. - Pani koniecznie chce się z kimś pokłócić. Dlaczego akurat ze mną? Uznała to za ostateczny afront. Gwałtownie otworzyła drzwi i wyszła z mieszkania. Coś mi mówiło, żeby pójść za nią, ale dotarłem tylko do skrzynki na listy. Usiadłem przy biurku i zająłem się stosem korespondencji, która nadeszła w ciągu mojej tygodniowej nieobecności. Prawie same rachunki. Poza tym czek na trzysta dolarów od człowieka, któremu odszukałem syna, mieszkającego z pięcioma innymi nastolatkami na Isla Vista. To właśnie w tej sprawie poleciałem do Mazatlán. Był też mozolnie wykaligrafowany list od pensjonariusza zakładu o zaostrzonym rygorze w środkowej Kalifornii, który twierdził, że jest niewinny, i chciał, żebym to udowodnił. Na zakończenie dodał postscriptum: ,,Bo nawet jeśli nie jestem niewinny, dlaczego mnie nie chcą wypuścić? Jestem już stary, nikomu nie mógłbym zrobić krzywdy. Co by to komu szkodziło, jakby mnie teraz puścili?". W moim umyśle nastąpiła seria niejasnych połączeń, jak w centrali telefonicznej po zamówieniu rozmowy międzynarodowej. Zerwałem się z miejsca, niemal wywracając lekkie krzesło, i wbiegłem do łazienki. Drzwiczki do szafki z lekarstwami były niedomknięte. Trzymałem tam fiolkę z nembutalem, jakieś trzydzieści pięć, czterdzieści kapsułek - pozostałość po czasach, gdy zapomniałem, jak się zasypia, a potem nauczyłem się od nowa. Ale teraz fiolki już nie było. Rozdział 4 Wybiegłem na pustą ulicę jakieś dziesięć, może dwanaście minut po jej wyjściu. Wsiadłem do samochodu i objechałem kwartał ulic. Żadnych przechodniów, ani śladu Laurel Russo. Dopiero gdy dojechałem do Wilshire, zdałem sobie sprawę, że to strata czasu. Wróciłem do siebie i odszukałem w książce telefonicznej Thomasa Russo. Mieszkał na skraju Westwood, niecałe sześć kilometrów ode mnie. Zapisałem sobie jego adres i numer telefonu. Sygnał w słuchawce zabrzęczał kilkanaście razy, rytmiczny i ochrypły jak przedśmiertne rzężenie, aż w końcu ktoś odebrał telefon. - Dom państwa Russo, Tom Russo przy aparacie. - Mówi Lew Archer. Pan mnie nie zna, ale dzwonię w sprawie pańskiej żony. - Laurel? Czy coś jej się stało? - Jeszcze nie. Ale niepokoję się o nią. Zabrała z mojego mieszkania tabletki nasenne. W jego głos wkradła się podejrzliwość. - Pan jest jej mężczyzną? - Ja? Nie, pan. - Więc co ona robiła w pańskim mieszkaniu? - Chciała do pana zadzwonić. A kiedy pan ją odtrącił, wyszła z moimi proszkami nasennymi. - Jakimi? - Nembutal, trzy czwarte grana. - Ile ich było? - Około czterdziestu. Wystarczająco dużo, żeby się zabić. - Wiem - odparł Russo. - Jestem farmaceutą. - Czy uważa pan za prawdopodobne, że ona je zażyje? - Nie wiem. - Ale w jego cichym głosie pojawił się cień strachu. - Czy pańska żona próbowała się kiedyś zabić? - Nie wiem, z kim właściwie rozmawiam. - Odpowiedź oznaczała, że prawdopodobnie próbowała samobójstwa. - Pan jest z policji czy coś w tym rodzaju? - Jestem prywatnym detektywem. - Pewnie wynajęli pana jej rodzice? - Nikt mnie nie wynajął. Spotkałem pańską żonę na plaży w Pacific Point. Przygnębiła ją ta historia z ropą i poprosiła mnie, żebym ją podrzucił do Los Angeles. Kiedy pan ją odtrącił... - Niech pan tego w kółko nie powtarza. Ja jej nie odtrąciłem. Powiedziałem tylko, że nie przyjmę jej z powrotem, chyba że tym razem naprawdę jest gotowa się postarać. Nie wytrzymałbym kolejnego łatania dziury i następnego zerwania. Ostatnie o mało mnie nie zabiło. - A ją? - Jej nie zależy na mnie tak, jak mnie Chwileczkę, przecież ja panu zdradzam rodzinne sekrety! - Niech mi pan zdradzi więcej, panie Russo. Do kogo jeszcze mogłaby zadzwonić albo pójść? - Musiałbym się nad tym dobrze zastanowić, a teraz nie mam czasu. Mam nocną zmianę w aptece. Już powinienem tam być. - Który to sklep? - Save-More w Westwood. - Wpadnę tam. Zrobi mi pan wykaz ludzi, z którymi mogłaby próbować się skontaktować? Russo obiecał, że się postara. Pojechałem Wilshire prawym pasem, wypatrując Laurel pośród przechodniów na chodniku. Zaparkowałem na parkingu przed apteką i wszedłem przez bramkę do środka. W świetle jarzeniówek sklep wydawał się sztuczny i nierzeczywisty jak stacja kosmiczna. Kilkunastu młodych ludzi kręciło się między półkami - chłopcy ufryzowani na
audiobook mp3 do pobrania
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.