- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.krześle przeznaczonym dla przesłuchiwanych, obok biurka Ann, siedziała zgarbiona kobieta, której w żadnym razie nie można by uznać za młodocianą. Jej ciało pod tanią kretonową sukienką było długie i kanciaste. Ann pochylała się nad nią, opierając rękę na jej kościstym ramieniu. Gdy kobieta podniosła twarz do światła, rozpoznałem ją. Wyglądało na to, że w ciągu trzech miesięcy, które minęły od czasu, kiedy się widzieliśmy, postarzała się o dziesięć lat. W jej prostych kasztanowych włosach pojawiły się liczne pasma siwizny. Oczy miała zaczerwienione, a usta wykrzywione z rozpaczy. - Jakieś kłopoty, pani Miner? - Okropne. - Z trudem opanowała drżenie warg. - To na mnie spadło jak grom z jasnego nieba. Spojrzałem na Ann. - Nie bardzo wiem, o co chodzi - powiedziała. - Słyszałam coś o jakimś porwaniu. Pani Miner boi się, że jej mąż może być w nie zamieszany. - Nie! - krzyknęła kobieta. - To nieprawda. Fred nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Ja wiem, że nie. Jesteśmy małżeństwem od dziesięciu lat, a Fred to najmilszy człowiek pod słońcem. On kocha tego chłopca. Przeszedłem przez pokój i stanąłem nad nią. - Czy porwano małego Johnsona? Uniosła mokre czarne rzęsy. - Tak, a teraz oskarżają o to Freda. Twierdzą, że porwał chłopca i z nim uciekł. Ale to kłamstwo. - Jej głos załamał się w przypływie żalu. - Pani Miner mówi, że się na niego uwzięli. - Ann nachyliła się do mnie i dodała szeptem: - Myślisz, że ona ma manię prześladowczą? - Bzdura - odparłem głośniej, niż zamierzałem. Pani Miner wyprostowała się gwałtownie, strząsając z ramienia dłoń Ann. - Nie wierzycie mi? Mówię prawdę. Jamiego ktoś porwał, a teraz wrabiają w to Freda. - Jej kości policzkowe sterczały, jakby łzy zmyły z nich chude ciało i je odsłoniły. - Proszę się uspokoić - powiedziałem. - Nie ocenię, czy pani wierzyć, czy nie, dopóki nie dowiem się, co się stało. Panno Devon, proszę podać pani szklankę wody. - Oczywiście. - Ann nalała zimnej wody z dystrybutora do papierowego kubka i podała go kobiecie. - Proszę, kochana. Pani Miner trzęsącą się ręką uniosła kubek do nieumalowanych bladych ust. Część wody rozlała na przód sukienki, a resztę wypiła jednym haustem i zgniotła kubek w ręku. Kostki dłoni miała czerwone i popękane od prac domowych. - Proszę opowiedzieć panu Crossowi to co mnie - zachęciła ją Ann. - Spróbuję. - Starała się zachować spokój. Żyły na jej szyi ponad kwadratowym dekoltem były napięte jak postronki. - Widział się pan dzisiaj z moim mężem? Mówił, że wybiera się tu do pana Linebargea. - Był u nas. Pana Linebargea nie zastał, ale rozmawiał ze mną. - Czy odniósł pan wrażenie, że planuje jakieś przestępstwo? No, słucham. Czy wyglądał na takiego? Ogarnął mnie ten sam niepokój, jaki czułem rano, rozmawiając z Fredem. - Pozwoli pani, że to ja będę zadawał pytania. Mówi pani, że ktoś go oskarża o porwanie Jamiego Johnsona. Kto konkretnie? - Pan Johnson. - Na jakiej podstawie? - Bez żadnych podstaw. To spisek. - Prawie nie poruszała zdrętwiałymi ustami, więc miałem wrażenie, że rozmawiam z brzuchomówcą. - Już to słyszałem. Może jednak mogłaby pani powiedzieć mi coś konkretniejszego? Domyślam się, że i Fred, i chłopiec zniknęli. - Jakby się rozpłynęli w powietrzu. - Mimowolnie poderwała rękę, opuściła ją i zacisnęła na kolanach w pięść. - Ale to wcale nie znaczy, że Fred jest winny. Wręcz przeciwnie. To dowód, że ktoś tu prowadzi nieczystą grę. - Nikt nie wie, gdzie teraz są? - Ktoś wie. Ja nie, ale ktoś wie na pewno. Ci, którzy stoją za tym wszystkim. - Z powodu zaciśniętych ust mówiła ze świstem. Jej oczy błyszczały jak rozżarzone węgle. - Kogo ma pani na myśli? - Spiskowców - odparła. - Bo to jest spisek. Ann i ja wymieniliśmy spojrzenia. Powoli skłaniałem się do jej teorii, że rozwój wypadków wywołał u pani Miner rozstrój nerwowy. - Przeciwko niemu przemawia jedna wielka plama na życiorysie, a oni doskonale o tym wiedzą - ciągnęła kobieta. - Przestępcy sprzysięgli się, żeby wrobić go w kradzież dziecka. - Czy Jamie naprawdę został porwany? - Mówię prawdę - odparła zawzięcie. - A pan jak myśli? - Myślę, że może pani nieco przesadza. - Spojrzałem na zegarek. - Jest za dwadzieścia dwunasta. Widziałem chłopca z Fredem niecałe trzy godziny temu. Wtedy wszystko było w porządku. Nachyliła się do mnie; jej chuda twarz była pełna nadziei. - Wiedziałam. Fred kocha tego chłopca jak własne dziecko. Wiedziałam, że nie sprawiłby mu żadnego kłopotu, ale pan Johnson nie wierzy mi na słowo. Oskarża Freda. Teraz wszyscy są przeciwko niemu, nawet pan Johnson. Powiedział, że ratując Freda przed więzieniem, popełnił straszliwy błąd. - Czy pan Johnson uważa, że jego syn został p
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.