- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ostrożnie usuwa pióro i zakrapia pochewkę środkiem odkażającym. - Teraz będziesz czuł się o wiele lepiej, Orlando. Będziesz mógł latać szybciej od samochodów, a pióro wkrótce ci odrośnie. - Ponownie odwraca się w moją stronę i uśmiecha. - Mam nadzieję, że nie przeszkadza panu, że rozmawiam z moimi gołębiami. Każdemu z nich nadałam imię, to moi jedyni przyjaciele, cała moja rodzina. Stara niewidoma kobieta bywa czasami bardzo samotna. - Ja sam mówię do gołębi, madame, czasami to jedyne stworzenia, z którymi mogę porozmawiać. - Nie mówię jednak, że najczęściej przeklinam je, kiedy podrywają się nagle z furkotem skrzydeł za moimi plecami, właśnie wtedy, kiedy próbuję skoncentrować się na malowaniu. Można dostać ataku serca, kiedy całe stado gołębi podrywa się nagle do lotu. - Nie znam ich jednak tak jak pani, madame. Kiedy do nich mówię, wydaje się im pewnie, że mówię do siebie, nie są w stanie niczego się ode mnie dowiedzieć. Nigdy nie byłem z nimi tak blisko jak pani. - No cóż, przychodzę tutaj codziennie od trzydziestu lat. Od końca wielkiej wojny siedzę tutaj od dziesiątej rano aż do czasu, gdy dzwony wybiją południe. Gołębie w stadzie zmieniają się, ale samo stado pozostaje to samo. Znają mnie pisklęta i ptaki, które przyłączają się z innych stad. Widzi pan, gołębie to najłagodniejsze, najufniejsze, najmniej agresywne stworzenia na ziemi. Jestem przekonana, że są w stanie się porozumiewać, mają swoją mowę, ale choć słucham ich zawsze uważnie, nie zdołałam poznać ich języka. Ludzie mogą jednak wiele się od nich nauczyć, dowiedzieć się, jak powinni żyć. Żyję na ulicach, zdarza mi się więc spotykać najróżniejszych wariatów, ale tym razem trafiłem na okaz specjalny - niewidomą staruszkę, która chce rozmawiać z gołębiami w nadziei, że nauczą ją, jak powinni żyć ludzie. Zaczynam obawiać się, że spotkałem następnego świra. Rozwinąłem w sobie szósty zmysł, który pozwala mi na odróżnienie prawdziwych wariatów. Ta kobieta zdaje się jednak inna. Oprócz tego, co mówi o gołębiach, wydaje mi się normalniejsza, mądrzejsza, inteligentniejsza od wszystkich ludzi, z którymi zdarzyło mi się od dłuższego czasu rozmawiać. Czuję jednak też, że pora już wracać do mojego malowania. Postanowiłem namalować tę kobietę u stóp pomnika. Zdecydowanie przyda mi się wyraźna barwna plama w tle, czerwony świetnie by wyglądał na tle zieleni drzew w parku przy kościele. Naszkicuję jedynie sylwetkę Diderota, zarys brązu, kilka gołębi i skłon w stronę kościoła po przeciwnej stronie ulicy. - Pora wracać do pracy, madame. Światło się zmienia, a ja chciałbym skończyć dzisiaj podmalówkę. - Co pan maluje? Czy może kościół? Nadal nie potrafię przyjąć do wiadomości, że jest niewidoma. Kiedy mówi coś takiego, wydaje mi się, że żartuje, ale zdarzało mi się to już przecież z ludźmi widzącymi. Siedzę sobie przed interesującym mnie widokiem, starając się oddać go maksymalnie wiernie, a oni stają obok, rozglądają się dokoła zaskoczeni i w końcu pytają, co właściwie maluję. Takie pytania doprowadzają mnie do szaleństwa, nie najlepiej działa to również na moją wiarę we własne możliwości. Z początku wydawało mi się, że żartują, ale tak nie jest, po prostu nie potrafią patrzeć, tak jak ja nie potrafię nauczyć się francuskiego. Ale ta kobieta jest oczywiście naprawdę niewidoma. Wie tylko, że stoję obok pomnika Diderota. Mogę przecież malować kawiarnię czy nawet Hôtel Madison. - Tak, madame. Maluję kościół, ale nie tylko. Po lewej stronie obrazu znajdzie się posąg Diderota, dalej bulwar Saint-Germain i Le Drugstore, po drugiej stronie ulicy Les Deux-Magots i rue Bonaparte. Na środku obrazu znajdzie się wieża kościoła, nawa przetnie obraz na pół. W tle umieściłem ogród, w którym bawią się dzieci, a na pierwszym planie bulwar i przystanek autobusowy. Przestaje zajmować się gołębiem i słucha mnie uważnie. Przymyka oczy, jak osoba widząca, która stara się wyobrazić sobie jakiś obraz. - Znakomicie pan to opisał, widzę to teraz w myślach. Chciałabym zobaczyć pański obraz. Całe swoje życie przeżyłam w tej dzielnicy. Domyślam się, że jest pan bardzo dobrym malarzem, ponieważ, jak sądzę, jest pan dobrym człowiekie
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Jerzy Zelnik |
Czas trwania 15:19:00 |
Wydawnictwo REBIS |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | REBIS |
Wydawnictwo - adres: | rebis@rebis.com.pl , http://www.rebis.com.pl , 60-171 , Żmigrodzka 41/49 , Poznań , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Czas trwania: | 15:19:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Jerzy Zelnik |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.