- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.edługo wszystko będzie dla nas jasne. Lecę na dolne pokłady, jeśli to panu nie przeszkadza, pułkowniku. Spojrzałem na niego z ukosa. Zauważyłem, że skupia na mnie sporo kamer jednocześnie, co oznacza, że bardzo interesuje go moja odpowiedź. Wyglądało na to, że dziś korzystał z siedmiu wzmocnionych kamer wojskowych. Nie była to dla niego standardowa konfiguracja, zwykle wolał dokładniejszy sprzęt naukowy. Myślałem, żeby spytać go, czemu szykuje się do bitwy, ale nie zrobiłem tego. I tak zostało nam tylko kilka minut. - Dobrze, Marvin - stwierdziłem. - Nie potrzebujemy cię tutaj. Możesz się udać, gdzie chcesz. Robot przybrał cylindryczny kształt i wymknął się przez okrągły otwór w podłodze. Wszyscy obecni przyglądali się, jak odchodzi. Załoga już się nieco do niego przyzwyczaiła, ale mimo wszystko ludzie wciąż przewracali oczami na jego widok. Był dziwny, ale w znajomy sposób, zupełnie jak nietuzinkowy, mieszkający na strychu wujcio. - Oto i on - oznajmił Welter. Mój wzrok powędrował do holotanku na środku pomieszczenia. Okręt Skorupiaków przeleciał przez pierścień bez większego szumu. Nie było wybuchu promieniowania po jego przybyciu. Po prostu bezszelestnie przeleciał z innej części Galaktyki do układu Edenu. Oczywiście od razu go przeskanowaliśmy. Sprawdziłem wszystkie odczyty - wydawały się w porządku. Okręt był uzbrojony, ale nie wyglądał na latającą bombę z głowicami fuzyjnymi. Na pokładzie znajdowały się radioaktywne pierwiastki, ale na krążowniku tej wielkości można się było tego spodziewać, dokładnie w takiej ilości i rodzaju. Gdyby wystrzelił do naszej bazy z bardzo małej odległości, na pewno by ją uszkodził, ale za cenę utraty niezłej jednostki. Byłem pewien, że wielowarstwowy pancerz i rozproszone systemy mojej stacji bojowej wytrzymałyby atak. Chyba nie mieliśmy wyboru, jeśli chcieliśmy z nim porozmawiać. Istniało niewielkie ryzyko ataku, ale normalizacja stosunków z tymi pyszałkami była warta jego podjęcia. Okręt obcych wytracił nagle prędkość, podlatując do stacji. Najwyraźniej planował zadokować. Konstrukcja jednostki była dla mnie nowa. Kadłub miał dość dziwny kształt - zamiast geometrycznego, symetrycznego planu widziałem wybrzuszenia w pozornie przypadkowych miejscach. Okręt wydawał się pozbawiony równowagi, ale zapewne dla Skorupiaków był czymś pięknym. - Przelatuje przez główne pole minowe - poinformował Welter, majstrując przy panelu sterowania holotanku. Rozejrzałem się i stwierdziłem, że większość załogi nie robi nic, tylko się gapi. - Uwaga, macie się wszyscy rozejść. Sandra, Welter - wy zostańcie. Lester, udaj się do maszynowni. Pramrod, do sekcji naprawczej. Reszta niech obsadzi baterie dział. Tam również możecie pić kawę i patrzeć na ekran. Przez chwilę na mnie spoglądali, po czym ruszyli się z miejsc. Nikt nie kwestionował moich rozkazów, ale niektórzy wyglądali na skonsternowanych. Zmarszczyłem brwi. Byli nieźle wyszkoleni, choć nieco zbyt powolni. - Ruszać się! - ryknąłem nagle, klaszcząc. - Za dziesięć sekund nie chcę widzieć nawet waszych tyłków. Wynocha! Wreszcie do nich dotarło. Wszyscy pobiegli do korytarzy i wind prowadzących ku dalszym częściom stacji. Gdy już ich nie było, zauważyłem, że Sandra patrzy na mnie zamiast na holotank. Okręt Skorupiaków był już w połowie drogi między pierścieniem a stacją. - Co to było, Kyle? Wzruszyłem ramionami. - Nie wiem. Ale gdy zobaczyłem, jak Marvin się ulatnia, uznałem, że może jest mądrzejszy niż my. Co byś zrobiła, gdybyś miała tylko jeden okręt, który miałby przeprowadzić samobójczy atak? Gdzie byś uderzyła? Szeroko otworzyła oczy. - Mostek? - Dlaczego nie? - Ale nie mogą - zaczęła mówić. - Obcy okręt dokuje za dziewięćdziesiąt sekund - przerwał jej Welter donośnym, ale spokojnym głosem. Zajmował stanowisko sternika, mimo że stacja nie była zdolna do samodzielnego lotu. Mógł jednak kierować jej nachyleniem, obracając olbrzymią konstrukcją. Dzięki temu w razie potrzeby, gdyby część stacji została uszkodzona, moglibyśmy strzelać z kolejnych dział. Miałem nadzieję, że nigdy nie będę miał okazji się przekonać, jak układy sprawują się pod ostrzałem. Sandra spojrzała na niego i znów na mnie. Odezwała się w końcu szeptem: - Nie mogą wiedzieć, że mamy tylko garstkę ludzi na pokładzie. - Nie mogą. Ale może i tak to wiedzą. Nie zrozum mnie źle, mam nadzieję na pokojowe pogaduszki. Może zdali sobie sprawę, że czas całować ludzi w tyłki za ochronę. Szanuję to. Ale już wcześniej nas zaatakowali, więc nie zamierzam dać się wykiwać ponownie. Razem patrzyliśmy więc, jak okręt Skorupiaków wyhamował i wlecia
ebook
Wydawnictwo Drageus Publishing House |
Data wydania 2017 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, obcy |
Wydawnictwo: | Drageus Publishing House |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.