- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a szpakowatego mężczyznę. - Spotkaliśmy się już - powiedział. - Pamiętam - odparłem. - Wiele lat temu wynająłeś mnie, abym dokonał kaźni na człowieku, który mordował młode dziewczęta. - Nie inaczej. - Skinął głową z zadowoleniem. - A potem wezwałeś szczury, by rozniosły zarazę wśród ludzi. Miasto uległo zagładzie, jednak mnie udało się uratować. Przed egzekucją tamtego człowieka pokazano mi szczątki jego ostatniej ofiary. Sędzia, któremu wówczas jeszcze szron nie przyprószył skroni, zażądał najgorszych z możliwych tortur. Dopiero potem, wiele lat po wykonaniu wyroku, dotarło do mnie z całą ostrością, że prawda o tej sprawie wyglądała zupełnie inaczej, niż mi się zdawało. - Nienawidziłem wtedy świata - odpowiedziałem. - Zdawała się słodka i bliska niczym gorąca kochanka. Chciałem zabijać jak najwięcej ludzi, wszystko jedno, w jaki sposób, żyłem w amoku. Dlatego udało ci się mnie oszukać... Ale żeś się uratował... - Strażnicy strzegący patrycjuszy uciekli w samą porę, a ja wraz z nimi. Zaraza nie zdołała mnie dopaść. - Tak. Zaraza jest ślepa. Często z jej szponów uchodzą właśnie ci, którzy powinni paść jej ofiarą. - Chciałeś mnie wtedy koniecznie zabić? - Było mi wszystko jedno. Powiedziałem przecież, że nienawidziłem ludzi. Wszystkich, więc ciebie też. - A teraz? Nienawiść minęła? - w jego głosie brzmiało niedowierzanie. - Teraz jednymi po prostu gardzę, a innych staram się tolerować. Zapanowało milczenie. Torturowany, któremu kat przypalił wreszcie ranę żelazem, wrzasnął i stracił przytomność. Następny dowód na to, jakim niezgułą był ten, który się nim zajmował. W ciszy śmiech sędziego zabrzmiał niczym dziki okrzyk z innego świata, z dna samego piekła. - Wtedy podobała mi się twoja czelność, gdyś targował się o zapłatę - rzekł, przybierając surowy wyraz twarzy - ale dzisiaj może mnie ona jedynie rozdrażnić. - Nagle skrzywił się lekko, bezwiednie pogładził prawą dłonią lewy nadgarstek. - Lepiej uważaj, kacie Jakubie. - Dlaczego mam uważać? Czy dlatego, że każesz mnie torturować i zabić? Zrozum, człowieku, ja już od dawna nie żyję. Poruszam się, przyjmuję pokarmy i napoje, czasem nawet podejmuję się wykonania katowskiej roboty, ale w istocie rzeczy jestem martwy. Nie uwierzył mi. Nic w tym dziwnego. Przecież to nie on stracił ukochaną istotę, to nie jego umysł opustoszał, w jednej chwili stając się jałowy niczym łono starej wiedźmy. Ogromnej próżni, jaka pozostała po Blance, nie potrafiłem wypełnić żadnym uczuciem. I nie istniało na tym świecie nic, co byłoby w stanie to zmienić. * * * Miłość. Ocknąłem się z głębokiego snu. Dręczył mnie doskonale znany, powtarzający się co jakiś czas koszmar. W zasadzie po tym, co przeżyłem, nie było snu, który mógłby mnie naprawdę przerazić. Poza tym jednym. Kareta, czarna, bogato zdobiona, która kojarzyła się na poły z powozem pogrzebowym, a na poły z wykwintnym pojazdem, mogącym należeć do bajecznie bogatego magnata. Wewnątrz tej karety czaiło się czyste zło, wypełniało całą jadowicie czarną przestrzeń. Poczucie obcowania z takim właśnie złem było nie do zniesienia. Nie wiązało się ze strachem, z owym obezwładniającym uczuciem, które towarzyszy człowiekowi, kiedy śni mu się, że jest ścigany, stara się uciec, ale nogi więzną, odmawiają posłuszeństwa, a zagrożenie przybliża się z każdą chwilą, z każdym uderzeniem rozdygotanego serca. Karoca była czymś o wiele więcej. Tkwiła w niej prastara niegodziwość, pamiętająca najdawniejsze czasy wojny Boga z aniołami. Podobne uczucie przeżyłem na jawie dwukrotnie. Raz, kiedy rozmawiałem w ciemnicy z Samuelem Zborowskim, dzień przed tym, zanim na szafocie odciąłem mu głowę. Ten człowiek był kwintesencją sił mroku, wcale się nie dziwiłem, iż nie było chętnego, aby wykonać egzekucję. Bowiem poza zemstą jego przyjaciół kat musiał się liczyć z rewanżem groźniejszej strony, która moc czerpie nie z tego świata. A mnie było wszystko jedno. To znaczy wtedy tak mi się zdawało. Dopiero kiedy utraciłem Blankę, zrozumiałem, że wówczas miałem jeszcze po co żyć. Drugi zaś Miłość. Znów to słowo, które jest tak proste i pospolite, a zarazem zawiera w sobie niesłychaną, magiczną wręcz potęgę. Skąd się jednak wzięło w moim umyśle? Przecież nie ma we mnie - Miłość. Teraz usłyszałem to bardzo wyraźnie. Ktoś mówił głośno, dobitnie. Spojrzałem w bok. W nędznym świetle kaganka ujrzałem wysoką, zakapturzoną postać stojącą przy wejściu. Wiedziałem od razu, kim jest. - Witaj, panie sędzio - powiedziałem. - Witaj, panie kacie - odparł, a w jego głosie usłyszałem uśmiech. - Niewiele się postarzałeś od naszego ostatniego spotkania. Zbyt mało, rzekłbym. Ta wasza - Szkoda, że
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, antologie opowiadań |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 09.11.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.