- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie była wyborem, ale koniecznością. Dla niej nie było to nic nowego. Od zawsze miała świadomość, że po prostu musi pracować, by się utrzymać. Kermit przeciwnie. Gdy się poznali, miał taką sytuację finansową, która dawała mu poczucie wolności. W każdej chwili mógł rzucić pracę i nie martwić się o jutro. Inwestycja w dom i pomoc rodzicom nieco tę wolność ukróciły. Kermit jednak zdawał się niemal tego nie zauważać. Odkąd dowiedział się, że będą mieli dziecko, chodził cały w skowronkach i z uśmiechem na ustach postawił swoje życie do góry nogami. Agata oczywiście cieszyła się z tego, ale cały czas w głębi duszy obawiała się, czy nie jest to przypadkiem słomiany zapał, którego potem Kermit będzie żałował. Wypatrywała w jego spojrzeniu żalu za dawnym życiem, ale na razie niczego takiego się nie dopatrzyła. Starała się jednak na nic nie naciskać. Kupno domu to był jego pomysł. Przystała na niego z rozsądku. W jej mieszkanku byłoby im ciasno, w jego apartamencie nie czuła się swobodnie. Dom pasował im obojgu. Jednak gdy spytał, czy zgodzi się za niego wyjść, odmówiła. Powiedziała, że nie chce być panną młodą z brzuchem. To była prawda, ale ważniejszym powodem była obawa, że Kermit pyta ją o to jedynie pod wpływem chwili, albo, co gorsza, z poczucia obowiązku. Uważała, że ślub można wziąć zawsze i nie ma co się z tym spieszyć. Na szczęście temat chwilowo umarł. Agata miała nadzieję, że minie przynajmniej parę ładnych miesięcy, zanim powróci. Zresztą, gdy pojawi się dziecko, nie będą mieli czasu ani sił, by snuć takie plany. - Wrócisz normalnie? - spytała, podając mu filiżankę z parującą kawą. Kermit odstawił żelazko i smutno pokręcił głową. - Nie, niestety muszę iść z tym gościem na jakąś kolację, obiad, sam nie wiem co. I nie wiem, do której to się przeciągnie. - Dobrze, może jakoś wytrzymam bez ciebie. - Agata uśmiechnęła się nieco ironicznie. Naprawdę nie mogła mieć pretensji. Mimo awansu Kermitowi udało się utrzymać swój priorytet - nadal nie siedział w pracy po godzinach. Zwykle dzięki odpowiedniej organizacji pracy punkt siedemnasta wyłączał komputer i wracał do domu. Dziś to był wyjątek. - Ale jakby - zaczął. - Wiem, wiem! - wpadła mu w słowo. - Telefonu nie wyłączasz, mogę dzwonić o każdej porze, gdyby coś się działo. Ale jakoś nie przewiduję dzisiaj specjalnych zmian w liczebności naszej rodziny. - Pogłaskała się po brzuchu. - Pannie Klarze nigdzie się nie spieszy. - Chciałaś powiedzieć ,,pannie Stefanii" - poprawił ją Kermit. - Po moim trupie! Moje dziecko nie będzie nazywało się Stefa! - Agata chwyciła się pod boki i zmarszczyła brwi. - A moje na pewno nie będzie miało na imię Klara! - zaoponował Kermit. Tak, to był stały punkt dnia. Nie mogli dogadać się co do imienia dziecka. Tak naprawdę Kermit już dawno pogodził się z tym, że córka nie będzie nosiła szacownego, tradycyjnego imienia Stefania, a Agata też odżałowała, że jej pierworodna nie będzie Klarą, choć to imię brzmiało jak z bajki i bardzo jej się podobało. Ale i tak lubili przekomarzać się na ten temat. - No dobra, mu tu gadu, gadu, a czas leci - rzekł Kermit, wiążąc sobie krawat. - A przecież jeszcze podjazd trzeba odśnieżyć, bo nie wyjadę. W nocy znowu napadało. Agata zerknęła przez okno. Z tej perspektywy nie było widać żadnej różnicy. Gałęzie drzew uginały się pod ciężarem śniegu tak samo jak wczoraj. - Ostatnio pada bez opamiętania! - Kermit kontynuował narzekania. - Oj, nie przesadzaj! Jest zima, to musi być śnieg. - Tak, ciekawe, czy tak samo byś mówiła, gdybyś to ty musiała co rano łopatować. - Ooo! Zabieraj brzuch, to z przyjemnością ci połopatuję! - Dawaj! - Kermit doskoczył i objął ją w pasie. - Gdzie to się odczepia? - Zaczął ją łaskotać w talii, a raczej w miejscu, które kiedyś było talią. Agata roześmiała się i odepchnęła go. - Wariat! - Już prawie spóźniony wariat! - odparł i zaczął wkładać płaszcz. - Lecę, ale pamiętaj, że jakby - Tak, wiem. Mam dzwonić. Ostatni pocałunek i Kermit wyszedł. Gdy otworzył drzwi, usłyszeli cichnący dźwięk syreny, ale nie zwrócili na niego większej uwagi. 2 Oż, kurczę, no! - mruknęła Agata, gdy otworzyła lodówkę. W środku nie było ani jednego serka waniliowego. A ona od kilku miesięcy nie mogła na śniadanie jeść nic innego jak tylko serki waniliowe. Na samą myśl o czymkolwiek innym momentalnie traciła apetyt. Na tyle szybko, na ile umożliwiały jej to iście słoniowe gabaryty, ruszyła do okna wychodzącego na podwórko. Wyjrzała z nadzieją, ale Kermita ani samochodu już nie było. Jeśli chciała zjeść, musiała sama ruszyć się do sklepu. Nie miała na to najmniejszej ochoty. Gdyby chodziło tylko o nią, pewnie lenistwo wygrałoby z głodem,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | Axis Mundi |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.