- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ątkę komisariatu na Rubinkowie i zaczął zadawać Karolowi mnóstwo pytań. Ten odpowiadał powoli, zastanawiając się nad każdym słowem. - Urbański, Mikołaj, Karol, 80010505195, kawaler, Toruń, ul. Szeroka 44 na 5. Jest tam zameldowany na stałe od 2010 r. Nie ma drugiego imienia. Matka - Teresa. Karol. 5 stycznia 1980 roku w Toruniu. Wykształcenie wyższe. Skończył polonistykę. Dziennikarz. Od 2002 r. pracuje w ,,Gazecie Toruńskiej". Nie choruje. Nie bierze leków. Czasami przeciwbólowe. Nałogi? A to konieczne? Pali papierosy. Dużo. Pije rzadko. Nie wymaga żadnej pomocy. Ok. 190 cm, 90 kilogramów, szczupła, brunet, piwne, podłużna, przylegające do głowy, mięsisty, pełne. Znaki szczególne? Chodzi też o tatuaże? Ma jeden na klatce piersiowej, nad prawą brodawką, jakiś czarny napis, ale nigdy mi go nie pokazał. Ubiera się jak nastolatkowie, raczej luźne ubrania, bluzy dresowe, kolorowe trampki, czerwone spodnie, czasami podarte dżinsy, ma turkusową kurtkę puchową i kolorową czapkę akrylową z pomponem, mnóstwo jakiś opasek na prawej dłoni i smartwatcha. Nie mam pojęcia, jak mógł być ubrany w dniu zaginięcia. - Może zrobimy przerwę i napije się pan wody? - Nie. Chcę mieć to za sobą. Dłużej tu nie wytrzymam. To - Uspokoił się nieco. - Proszę nalać. Nic nie miałem od wczoraj w ustach. - Kiedy ostatni raz pan go widział? Kiedy rozmawialiście? - Widzieliśmy się tuż przed świętami. Przyniósł mi prezent. Nie mógł się doczekać wyjazdu do Czech. Mówił coś chyba, że jest wypompowany pracą i od wakacji nie miał ani dnia wolnego. Potem z życzeniami dzwonił w sylwestra. O 20 już był pijany. I ostatni telefon w święto Trzech Króli. Tuż przed wyjściem z domu na pociąg. Sam nigdy nie jeździł samochodem tak daleko. Zawsze meldował się po przyjeździe. Próbowałem się dodzwonić w niedzielę. Ale miał wyłączony telefon lub był poza zasięgiem. Nie pamiętam już. Trochę się zdenerwowałem. Ale różnie to bywa z telefonami za granicą. Uspokoiłem się, kiedy wrzucił jakiś wpis na Facebooka w poniedziałek. Ale w środę zadzwonił do mnie jego przyjaciel i powiedział, że jest coś nie tak. Że jakiś znajomy do niego napisał na Messengerze i wysłał zdjęcie forda. Trudno go pomylić: ma belki na dachu, przyciemniane szyby z tyłu, a za szybą włożone logo Gazety Toruńskiej. Ford nie stał tak jak zawsze - Mikołaj mało nim jeździł w tygodniu - na parkingu podziemnym na pl. św. Katarzyny. Był zaparkowany przy dworcu głównym. Nie wiem, jakim cudem. To niedorzeczne. Chłopak jedzie na tydzień za granicę, cofa się na parking podziemny, żeby dwa przystanki podjechać na dworzec i zostawić samochód pod dworcem. To się kupy nie trzyma. To nie w jego stylu. Mikołaj jest bardzo oszczędny. Ma to po mnie. Liczy każdą złotówkę. - Może był spóźniony? Może się spieszył na pociąg? Miał duży bagaż? - Zwykle brał ze sobą duży plecak. Zarzucał go i jechał. Miał kilka ulubionych kwater w Czechach. Ciągnęło go tam. Tam jest jakoś inaczej. Czas płynie też inaczej. Nie powiem, że jest lepiej. On w Czechach najlepiej odpoczywał. Zaraziłem go tym. A pojechał sam, bo jak tłumaczył, chce się od wszystkiego odciąć i zresetować. Czasami tak miał. Potrzebował ciszy. Zamykał się w pokoju na cały dzień, a potem wychodził uśmiechnięty. - Czy jest samotny? Ma kogoś? Jest z kimś związany? - Miał kogoś bardzo długo, - Karol zawiesił głos. Nie wiedział, jak ubrać to w słowa. Zawsze miał problem, gdy ktoś go o to pytał. - Mikołaj jest homoseksualistą. Tylko proszę, żeby to się nie wydostało poza komisariat. On nigdy się do tego publicznie nie przyznał. To by mogło mu zniszczyć życie. Dobrze? Miał przez wiele lat przyjaciela. Grzegorza. Porządny chłopak. Ale od roku już nie mieszkają razem. Byli sobą zmęczeni - tak tłumaczył to Mikołaj. Dali sobie kilka miesięcy czasu, żeby odpocząć, ale razem podjęli decyzję, że to nie ma sensu. Ale się przyjaźnią. To właśnie Grzegorz poinformował mnie o tym samochodzie przed dworcem. Karol podyktował blondynowi: Bączkiewicz, Konopnickiej 31. Podał też numer telefonu. - Jest cały czas pod telefonem. To on mnie wysłał do pana. Ja nie miałem siły. Byłem zbyt rozbity. Grzegorz wszystkim się zajął. Zbiera znajomych, żeby przeszukać okolice dworca i Kępę Bazarową. Nie chce czekać na policję. Już mają gotowe plakaty, tylko czekają, aż dam sygnał. - Próbował pan jeszcze dzwonić do syna? Był pan w jego mieszkaniu? - Dzwoniłem. Telefon cały czas milczy. Nie mam klucza do mieszkania. Nikt nie ma. Grzegorzowi od razu go zabrał. Czego miałbym tam szukać? - Wróćmy jeszcze do formularza. Jeszcze sporo został - Nie pamiętam grupy krwi. Nigdy nie robił takich numerów. Przecież powiedziałem na wstę
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@e-bookowo.pl , http://www.e-bookowo.pl , PL |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.