Marek Zychla stworzył bardzo interesujący horror, o wdzięcznym tytule "Strychnica". Słuchałam go pod postacią audiobooka, którego czytał Artur Młyński. Bardzo utalentowany lektor. Jego interpretacja i fabuła "Strychnicy" wywołały u mnie dreszcze. Miejsca akcji naszej historii to między innymi Irlandia, Polska, Niemcy i Francja. Bohaterów jest tu masa, między innymi: - John ? jeden z czterech rezydentów placówki w Irlandii. Nie jest miłym człowiekiem. Niełatwo do niego dotrzeć. Toleruje tylko nielicznych pracowników. Ta postać boi się owadów. Czy polubi nowych wolontariuszy? Uwielbia książki i filmy z Harrym Potterem. Często się w niego wciela. Warto poznać jego historię. - Bartek ? jest wolontariuszem z Polski, a dokładniej z wioski pod Poznaniem. Jestem zachwycona z jego postawy. Pokazuje, że żadnej pracy się nie boi i że warto jemu zaufać. Zachowuje się najlepiej z całej trójki młodych wolontariuszy. Czy przetrwa nockę w placówce? Ten bohater moim zdaniem jest najlepszy. Warto brać z niego przykład. Ma podejście do zwierząt, a zwłaszcza kotów. - Samantha ? uwielbiała zatapiać w formalinie gryzonie. To jest straszne. Do czego jeszcze się posunęła? Jest wolontariuszką z Niemiec. Można śmiało powiedzieć, że jest typową Niemką. - Nino ? jest wolontariuszem z Francji. Uwielbia ezoterykę. Jak poradzi sobie ze swoimi podopiecznymi? Warto na niego zwrócić swoją uwagę. Czy rozkocha w sobie żeńskie bohaterki? Uważam, że Marek Zychla swoimi młodymi wolontariuszami chciał w swoją powieść wpleść trochę dramatyzmu i czarnego humoru. Oprócz tych postaci poznacie jeszcze inne osoby, godne waszej uwagi. Poznacie tutaj chorych między innymi z autyzmem i innymi chorobami, które upośledzają umysł. Cieszę się, że autor zwrócił na nich naszą uwagę. Chorzy zasługują na zrozumienie i godne traktowanie. To, że my jesteśmy zdrowi, nie oznacza wcale, że jesteśmy lepsi. Nas też może kiedyś dopaść choroba głowy. Szkoda, że do pensjonariuszy w ciężkich psychicznych stanach placówka zatrudniała młodych ludzi bez doświadczenia. Czyżby tonący brzytwy się chwytał? To jest kolejny dla nas przykład, jak nie należy postępować. Ten horror idealnie łączy ze sobą powieść obyczajową, grozę, w czystej postaci i jeszcze kilka innych gatunków. Momentami dosłownie miałam wrażenie, że słucham powieści z gatunku fantasy. Dzięki tej książce poznacie starodawne Irlandzkie wierzenia, mity i związane z nimi demony. Uwaga, tutaj można się bać. Wow! Słuchałam tego audiobooka z wypiekami na twarzy. Mam nadzieję, że nie będę miała sennych koszmarów, związanych z tą historią. Jeżeli lubicie, gdy w książkach występują wiedźmy, to śmiało sięgnijcie po "Strychnicę". Brawo dla autora za tę powieść. Mam chrapkę na więcej takich powieści. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marka Zychla. Podoba mi się jego pióro i sposób, w jaki przekazał nam swoją historię. Z czystym sumieniem polecam wam ten wyjątkowy horror. Jeżeli umieszczacie krewnych w placówkach opiekuńczych, to uważajcie na nich. Po tej lekturze sto razy się zastanowicie, czy warto w ogóle myśleć o takiej instytucji.
Opinia bierze udział w konkursie