- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.adnych długów. Moja matka pozdrawia gorąco! W duchu zrozumienia oraz z pełną dyskrecją Sara Susanne Bing Lind Poprosiła starego subiekta ze sklepiku, mieszkającego u nich na dożywociu, żeby wsiadł do małej łódki i osobiście dostarczył wiadomość. Potem ruszyła w podróż do Vinje w B? i zaczęła swoją zwykłą pracę. Pani cieszyła się z powrotu Sary Susanne i nie zamierzała jej oszczędzać. Sara Susanne zdecydowała, że nie wypowie swojej posady, zanim Johannes Krog jej nie odpowie, a pierwsze zapowiedzi nie zostaną odczytane w kościele. Ogrom pracy pomagał pokonać wielką przygniatającą pustkę w sercu. Nie przypominała sobie, aby w całym swoim życiu kiedykolwiek czuła się tak dotkliwie osamotniona. Ale nie doceniła Johannesa. Już kilka dni później przypłynął do Vinje i przedstawił się państwu jako narzeczony Sary Susanne. Słowo narzeczony wymówił kilkakrotnie bez jednego zająknięcia. Przywiózł jej złoty pierścionek z czerwonym kamieniem, a pani wręczył list, w którym prosił o zwolnienie Sary Susanne ze służby w jak najkrótszym terminie, ze względu na przygotowania do ślubu. Pani przyjęła wypowiedzenie z godnością, choć nie bez westchnień. Życzyła im jak najgoręcej szczęścia i nalegała na zatrzymanie Sary Susanne na służbie do końca listopada. Zdaniem Johannesa to jednak było zbyt długo. Planował ślub w czasie Bożego Narodzenia. Wtedy Sara Susanne ocknęła się nagle i włączyła do rozmowy. Powiedziała zdecydowanie, że pozostanie na służbie do piętnastego listopada. W ten sposób zadowoli obie strony, pomyślała. To jakoś nie zgadzało się z jej naturą, żeby ktoś inny prosił o zwolnienie jej z pracy. Musiała jednak uznać, że to zaledwie błahostka, zważywszy że złożyła właśnie całe swoje życie w ręce obcego człowieka. Ciągle jeszcze nie płakała. Czas na to miał zapewne dopiero nadejść. . - Nie nosisz pierścionka zaręczynowego? - zapytała pewnego dnia pani, gdy zaprawiały porzeczki. Krwistoczerwony sok ściekał równym strumieniem do wekowych słoików. - Pewnie dużo kosztował, szkoda go nosić przy pracy, kiedy używa się rąk do tylu różnych rzeczy - odparła zdecydowanie Sara Susanne. - Czy on sam przyjedzie po ciebie piętnastego listopada? - Tak powiedział. - Chcesz mieć wcześniej parę dni wolnego i pojechać do domu do Kj?psvik? - Nie, dziękuję, to nie jest konieczne. To już nie jest mój dom. Pani rzuciła jej zdziwione spojrzenie. Uniosła brwi, aż czoło zmarszczyło się jej jak skóra ubitej owcy. Bladoróżowo-żółte. Gotowe do szycia rolady. Offers?y Nie było mowy o skromnym weselu. To nie uchodziło. Takie rzeczy robili tylko zupełni biedacy albo kiedy miało się nóż na gardle, jak mawiali ludzie. Ślub miał odbyć się w kościele w L?dingen, a dom weselny przygotowano w Offers?y. Brat Arnoldus zaofiarował się, że pokryje koszty jedzenia, a pan młody wspólnie z bratem Eilertem mieli zadbać o resztę. Mieli dość pomieszczeń mieszkalnych w Offers?y. Już wcześniej odbywały się tam wesela. Eilert miał być pierwszym drużbą, drugim - kupiec Johan Borderwick z V?gan. Był żonaty z siostrą Johannesa, Magdalene. Druhnami Sary Susanne były siostry Maren i Iverine. Arnoldus wybrał się do B?, żeby porozmawiać z Sarą Susanne o ślubie. Nie miała mu wiele do powiedzenia. Róbcie, co uważacie, rzekła. Kiedy zapytał, czy nie chciałaby na druhny bardziej znaczących panien niż własne siostry, nie odpowiedziała. Ale kiedy błagał ją, żeby przed ślubem przyjechała do domu do Tysfjord, odpowiedziała rzeczowo nie. - Matka boi się teraz, że jesteś zła - powiedział. - Chyba nie może być dla was zaskoczeniem, że odtąd mój dom będzie gdzie indziej - odpowiedziała twardo. - Ale te wszystkie kobiece Suknia i tak Matka chciała, żebyś przymierzyła sukienkę ślubną, którą nosiła i ona, i Maren. - Możesz powiedzieć matce, że jeśli chce mi coś dać, to jest mile widziana tu, gdzie jestem. - Chyba całkiem oszalałaś, Saro Susanne! - Ty podobnie! - odgryzła się. I na tym sprawa została zamknięta. * Jeśli chodzi o osobiste cierpienia cielesne związane z małżeństwem, Sara Susanne otrzymała w tej sprawie kilka prostych rad od starszej siostry Maren z Hundholmen, która też przyjechała do B?, żeby porozmawiać o ślubie. Po pierwsze, miała nie przeciągać sprawy i pamiętać, że są mężem i żoną. Nie było mowy o żadnym płaczu, choćby sam akt nie wiadomo jak bolał. Wtedy mężczyzna mógłby poczuć się nieszczęśliwy i źle by to wpłynęło na jego możliwości. O jakie możliwości chodziło, Maren już nie zagłębiała się w detale. Sara Susanne domyślała się, że musiało to mieć jakiś związek z nastrojem. Po drugie, obowiązkiem kobiety było znieść to, co wypływało z dolnej części ciała mężczyzny, i nie wolno jej było się tego brzydzić. To
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka, powieść historyczna, saga rodzinna |
Wydawnictwo: | Smak Słowa |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 520 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.