- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ową i wypisał, co potrzeba dla Broni, a następnie dla Stanisława, Wacka i Tadzika. Po powrocie do domu Bronia na powrót przebrała się w koszulę nocną i zamknęła w pokoju, który do niedawna dzieliła z mężem. - Nie mówi, od kiedy dziadka zabili - wyjaśniała Ania wujkowi Władkowi, a potem Stefkowi i Kajtkowi, kiedy udało jej się zebrać całą rodzinę, żeby porozmawiać o tym, co dalej robić. - I ta jej choroba bardzo się posunęła. Ledwie chodzi, tylko za potrzebą... - Ja mamy zabrać nie mogę - powiedział wykrętnie Kajtek, który w Pobiedziskach zostawił żonę i dwóch synów u teściów, a sam wrócił do Brwinowa załatwić przeniesienie. Ania spojrzała na Kajtka dziwnie, bo wiedziała, że ciocia Iwonka w przyszłości napyta sobie biedy, handlując z Niemcami, a jej bracia stryjeczni Michał i Janusz dołączą do armii, jeden polskiej, drugi, niestety, niemieckiej, co nie najlepiej skończy się dla Janusza. - Może ja bym ją wziął do siebie do Siedlec? - zaproponował wuj Stefan, ale Władek i Stanisław zaprotestowali głośno, więc Stefek odpuścił. Bronia została w Brwinowie, krucha i drobna jak sucharek. Z czasem zaczęła wstawać i pomagać przy dziewczynkach, ale wciąż nie wypowiadała ani słowa. Zgarbiona, przemykała się cicho między pokojami, gotowała i sprzątała na tyle, na ile pozwalało jej sztywniejące ciało. Radziła sobie z własnymi ograniczeniami, pokazując palcem, kiedy czegoś chciała, albo pisała na kartce. Tadzik i Wacek, a po ich wyjeździe Stanisław, nosili ją na rękach, kiedy tylko mogli, a ona przytulała się do ich szerokich piersi i głaskała po pokrytych zarostem twarzach. Mania, która rodziła Kasię siedem godzin, a Basię kolejne dwie, przez pierwsze dni pytała tylko o to, gdzie jest Paweł. Zajścia na rynku nie pamiętała, albo nie chciała pamiętać, skupiała się na tym, co tu i teraz. Jej własne ciało było obolałe i zupełnie obce, w dodatku żyło własnym życiem, nie tak, jak ona chciała, ale tak, jak dyktowały mu dwie pomarszczone, ciągle płaczące istotki. Tęskniła za Pawłem i niepokoiła się brakiem zainteresowania ze strony rodziny. Mając jednak świadomość, że wygląda nie najlepiej, była nawet zadowolona, że leży w swoim panieńskim pokoju. Z czasem Ania zaczęła bywać u niej częściej, a ciotka Kazia, mimo strachu o swoją własną rodzinę, całe dnie spędzała w domu szwagra, pomagając przy Broni i dziewczynkach. Po tygodniu, kiedy Mania poczuła się na tyle lepiej, że mogła powoli wstać i pokuśtykać za potrzebą, zawołała siostrę i zapytała wreszcie, co się dzieje. - Znowu jest wojna - odpowiedziała jej krótko siostra. - Jaka wojna? - Mania rozejrzała się wokoło. - Manieczko. - Ania pogłaskała ją po dłoni. - Niemcy najechali na Polskę. Nie słyszysz huku od Warszawy, wystrzałów i bomb? Mania pokręciła głową i spojrzała zdumiona na ręce siostry, które, zwykle białe i delikatne, pokryte były pęcherzami od łopaty, ziemi i trawy. - A tobie co w ręce się stało? Ania westchnęła i przez kolejną godzinę najdelikatniej jak umiała, tłumaczyła siostrze, co i jak, włączając w to własne przeczucia i strzępki opowieści ojca i wujów. Mania siedziała oniemiała, wreszcie zaczęła trząść się jak osika i próbować wstawać, chcąc zobaczyć, czy ojciec oraz babcia z dziadkiem są cali i zdrowi. Ania uspokajała ją, jak mogła, ale w końcu musiała powiedzieć, że dziadek Antoni nie żyje, co spowodowało krzyk i szloch siostry, a dziewczynki zbudziły się i zaczęły płakać. W jednej chwili Mania uspokoiła się i spojrzała całkiem trzeźwo. - Podaj mi Basię - zakomenderowała i odsłoniła białą pierś. - Basia to która? - ze wstydem zapytała siostrę, patrząc bezradnie na dwa tobołki płaczące w pokoju. Mania obrzuciła ją nieprzeniknionym spojrzeniem i pokazała palcem na jedną z córeczek, którą po odebraniu z rąk siostry, zaraz przystawiła do piersi. - Czarna - wyjaśniła krótko. Dziecko zaczęło jeść, ciamkając głośno, co Anię rozczuliło. Druga siostrzenica przestała płakać, jakby rozumiała, że jedzenie jest blisko, trzeba tylko cierpliwie poczekać na swoją kolejkę. - Wiedziałaś, że będzie dwoje? - spytała, głaszcząc Kasię po rudej główce. - Nie - Mania westchnęła głośno i skrzywiła się, próbując się poprawić. - Doktor też nic nie powiedział. Mówię ci, Anka, nie dziwię się, że nasza matka umarła przy porodzie. Boli tak, jakby kto rozżarzonym żelazem gmerał ci, wiesz gdzie. - Wygoi się. - Tym razem Ania pogłaskała po głowie siostrę. - Kasia to po naszej mamie? - Tak, po naszej, a Basia po mamie Pawła - powiedziała, odejmując jedną dziewczynkę od piersi i podając siostrze, a następnie przystawiając drugą, do drugiej piersi. Chwilę siedziały w ciszy przerywanej ciamkaniem i westchnieniami dzieci, rozkoszując się najz
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 669:38:00 |
Wydawnictwo Zwierciadło |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna, powieść społeczno-obyczajowa, powieść wojenna |
Wydawnictwo: | Zwierciadło |
Wydawnictwo - adres: | sekretariat@grupazwierciadlo.pl , http://www.zwierciadlo.pl , 00-324 , ul. Karowa 31a , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Czas trwania: | 669:38:00 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Paulina Raczyło |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.