- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.że będę jej ulubieńcem, i wszystkie uczucia, które miałem w sercu, przelałem na nią. Nie było warto. Szkoda, że wcześniej nie zauważyłem, iż samiec jest więcej wart niż ludzka suka. A czy wiecie, że ludzie obrażają się za słowo ,,suka"? Ciekawe, czy gdyby psy używały mówionego języka, obrażałyby się za słowo ,,kobieta"? No właśnie, ludzka suka to kobieta. Dla uściślenia moich intencji co do słów uważanych za obraźliwe - psia kobieta to suka. Ludzka kobieta, gdy czegoś chciała, to czuliła się do samca zwanego przez ludzi mężczyzną, i nawet mnie pogłaskała. A chciała zazwyczaj tego, co ludzie zwą pieniędzmi. Szaleją za tym. Na pierwszy rzut oka pieniądze to nic nie warte papierki i metalowe krążki. Ani to zjeść, ani się na tym wyspać. Jednak po wnikliwszej analizie stwierdziłem, że jak się taki mi papierami sypnie w sklepie, to dają nawet kiełbasę. (Dla tych, co nie mają pieniędzy - kiełbasa mieszka w lodówce). Mijały lata i nasze życie upływało na liczeniu dni od awantury do awantury. Czułem, że nie jest dobrze, a na wet jest coraz gorzej. Mężczyzna wychodził z domu rano i wracał wieczorem. Owszem, szedł ze mną na spacer, ale to wszystko. Cały dzień spędzałem z nią. Nie to, żeby mnie biła czy głodziła. Po prostu nie zwracała na mnie uwagi. Nawet kiedy wychodziliśmy na podwórko, nie odzywała się do mnie. Głupio mi było wobec kumpli, bo ich paniusie trajkotały cały czas: ,,Mój śliczny, mój skarbie", a ona nic, tylko: ,,Chodź już do domu". A w domu nuda. Dla samca też nie była najmilsza. Szybko zorientowałem się dlaczego. Jego miejsce zajął inny samiec. Podstępny typ. Zachodził, gdy pan domu był w pracy. A ten w pracy spędzał coraz więcej czasu. Był kierowcą takiej ogromnej maszyny jeżdżącej, zwanej tirem. Nowy odrazu wzbudził moją niechęć. Miał zawsze błyszczące buty z dużym szpicem. Tak jakby nic innego nie robił, tylko je czyścił. Moim zdaniem tak zachowują się ci, którzy mają coś na sumieniu. Nie chcą, aby ktokolwiek wiedział, gdzie chodzili. A poza tym ten szpic. Ohyda i zagrożenie dla oka. Psiego oka, oczywiście. Ludzie myślą, że jak wypucują sobie buty i wyperfumują się tak, że cuchną na kilometr, to wolno im wszystko. To prawda, że buty świadczą o człowieku, ale zupełnie odwrotnie. Znam tysiące butów. Umiem z nich czytać jak z książki. Są buty z historią. Tak jak ludzie i psy. I są buty bezimienne, tak samo jak ich właściciele. Nowy byłby bezimienny, gdyby ona nie mówiła do niego ,,Pysiu". Głupio, prawda? Tym bardziej że nie miał pysia, ale wstrętną gębę. Zwracał się do mnie protekcjonalnym tonem: ,,No i co mały? Bozia nóżek nie dała?". Potem śmiał się głupkowato, i zamykali mnie w przedpokoju. I tak wiem, co robili za drzwiami. Samotne siedzenie w przedpokoju daje do myślenia. Myślałem, myślałem, a to nie powinno być sensem psiego życia. Trochę marzyłem, trochę łkałem i z tej rozpaczy popadłem w stan rezygnacji. Pewnego wieczoru drzwi zaskrzypiały znajomo. To pan domu wrócił z pracy. Nowego na szczęście nie było, bo pewnie by się pozagryzali. Samiec nie wyglądał dobrze. Pachniał smarem i smutkiem. Chyba wiedział, co się święci, ale nie miał odwagi wywąchać problemu. Nie wiem, co zrobiłbym na jego miejscu. Jestem nie za wielki, tak jak on, a nowy to kawał ,,psa na kobiety". Chciałem go jakoś pocieszyć. Szczeknąłem radośnie, ale on tylko musnął ręką moją głowę i padł na kanapę. Teraz mogłem siedzieć obok. Nikt nie wyrzucał mnie do przedpokoju. Ona krzątała się w kuchni. Czułem napięcie, ale nie bałem się. On nie pozwoli, aby wyładowała złość na mnie. Wyszła z kuchni i zasyczała: - Jestem w ciąży. O Panie!, pomyślałem, jeszcze ludzkie szczenię. Nie wiem, jak to zniosę. Znałem już kilka takich istot. Ludzkie szczenięta to upiory z najczarniejszych snów. Przy najmniej te, które dane mi było poznać. To fakt, pozna wałem je zazwyczaj w czasie, gdy ich rodzice raczyli się tym, co poza pieniędzmi ludzie lubią najbardziej. Sub stancją pobudzająco-usypiającą, czyli alkoholem. Ten dziwny płyn o nieprzyjemnym zapachu jest przez ludzi ceniony niezwykle wysoko. Nie powiem, kosztowałem kiedyś słodkiego likieru. Ktoś wylał zawartość kieliszka na podłogę. Całkiem smaczny, ale inne trunki - ohyda. Ludzie śmierdzą po nich jeszcze bardziej, choć podobnie jak po perfumach. Poza tym robią się nieprzewidywalni. Jedni całują mnie prosto w nos, inni wołają ,,do budy", a przecież wszyscy siedzimy w jednej budzie. Najgorsze jest to, że kompletnie przestają zwracać uwagę na swoje szczenięta. A szczenięta jak szczenięta. Energia je rozsadza. Kiedyś zawinęły mnie w koc i zamknęły w kanapie. Mało się nie udusiłem. Nikt nie reagował na moje rozpaczliwe piski. W końcu udało mi się oswobodzić z koca i znalazłem w kanapie przytul
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia |
Wydawnictwo: | Literackie |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 05.04.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.